U zbiegu Gandhi i Rosoła usychają drzewa posadzone wiosną. Sąsiedzi próbują je ratować, podlewając wodą przynoszoną w butelkach i wiadrach. Bez fachowej pomocy opiekunów drzew, rośliny czeka śmierć. Tymczasem mieszkańcy przez ostatnie dni odbijają się od urzędu do urzędu.
- Pomóżcie w ratowaniu usychających drzew w rejonie Gandhi i Rosoła - zadzwonił do nas w sobotę zaniepokojony mieszkaniec, pan Marcin. Przy parkingu, obok wieżowca z muralem "Syrenką", rośnie szpaler młodych grabów posadzonych wiosną. Część dobrze się przyjęła, ale część ma już uschnięte liście. Ich stan pogarsza się z dnia na dzień. Ostatnie upalne dni nie są dla roślin łaskawe.
- Jak na ironię, naprzeciwko ul. Gandhi leje się woda z kurtyny wodnej, a dla drzew jej zabrakło - mówi mieszkaniec.
Od wielu dni, razem z sąsiadami robi co może, by ratować usychające rośliny. Przynoszą wodę w butelkach i wiadrach, ale to nie wystarcza. Potrzeba znacznie większej ilości wody, której nikt - poza profesjonalistami - nie jest w stanie dowieźć do drzewek.
Mieszkańcy interweniowali gdzie się da. Dzwonili po urzędach, do spółdzielni, zgłaszali sprawę pod numerem interwencyjnym 19115, ale ze względu na długi weekend, odzewu nie było.
- Dzisiaj dzielnica stwierdziła, że nie dostała jeszcze naszego zgłoszenia. Odpowiedziała, że nie wie, czy są to jej drzewa, będą to dopiero ustalać - mówią nam mieszkańcy. - Zamiast podlać rośliny, będą się zastanawiać czy to ich drzewo, czy nie ich! - dodają z oburzeniem.
Dzwonimy do wiceburmistrza Bartosza Dominiaka nadzorującego dzielnicowy Wydział Ochrony Środowiska.
- O sprawie usłyszałem dzisiaj rano. Zajmujemy się nią, ustalamy czy te drzewa są nasze, czy Zarządu Zieleni. Jeśli nie są nasze, to nie możemy ich sami podlać - mówi w rozmowie z naszym dziennikarzem. Dzielnica interweniuje w Zarządzie Zieleni m.st. Warszawy w sprawie drzew.
Finał historii okazuje się zaskakujący. Jak ostatecznie ustaliliśmy, ani dzielnica, ani Zarząd Zieleni nie są odpowiedzialne za te drzewa. Powinna się nimi opiekować firma, która… sadziła je na zlecenie Lidla.
- Nasza spółdzielnia zgodziła się udostępnić teren pod nasadzenia zastępcze dla Lidla. Wiosną posadzono ok. 120 drzew. Firma przez trzy lata nie może dopuścić do uschnięcia drzew - słyszymy w spółdzielni "Na Skraju".
Administrator osiedla obiecał nam pilną interwencję w firmie, która powinna dbać o młode graby. Liczą również na nią mieszkańcy, zaniepokojeni ich pogarszającym się stanem.
Cały galimatias i brak natychmiastowej reakcji ze strony właściwych urzędów i jednostek tylko potwierdza, że zarządzanie zielenią na terenie Warszawy jest ułomne. Mieszkańcy mają prawo nie wiedzieć do kogo należy drzewo. Ale powinno to wiedzieć miasto i móc szybko zadziałać. W końcu drzewo to drzewo, produkuje tlen i daje ochłodę wszystkim, niezależnie od tego na czyim terenie rośnie i kto je posadził.
- W Paryżu każde drzewo ma swój kod, z którego można wyczytać kto za nie odpowiada - mówi nam pan Marcin.
W Warszawie inwentaryzowanie i znakowanie drzew dopiero się rozpoczęło, jest to proces rozłożony na lata. Szybka identyfikacja rośliny będzie więc możliwa, ale za parę ładnych lat. Do tego czasu wiele drzew umrze.
- W mieście scentralizowano nie to, co potrzeba, a to, co mogłoby być scentralizowane nie jest - tak absurdy w warszawskim ustroju tłumaczy wiceburmistrz Bartosz Dominiak.
Stolica parę lat temu postanowiła odebrać dzielnicom opiekę nad zielenią. Utworzono molocha pod nazwą Zarząd Zieleni m.st. Warszawy, który miał przejąć np. zdecydowaną większość dzielnicowych parków. Miały być korzyści w postaci bardziej profesjonalnej opieki nad zielenią w dzielnicach oraz niższe koszty. Na razie jest chaos.
Urzędnicy dzielnicowi nie mogą nawet podlać drzewa posadzonego przez Zarząd Zieleni i odwrotnie. Dużo czasu zajmuje przepychanka o to, do kogo należy drzewo, bo niełatwo roślinę zidentyfikować i dokładnie zlokalizować.
Zamiast więc lokalnego urzędnika od zieleni, który najlepiej wie, co się dzieje w jego dzielnicy, podlewaniem zajmują się urzędnicy "dużego" ratusza, z którego - rzekomo - lepiej widać sprawy Ursynowa. Problem będzie się pogłębiał, dopóty, dopóki władze miasta nie oprzytomnieją i nie zrozumieją, że koszula bliższa ciału.
Maria _6714:25, 17.08.2020
Serdecznie dziękuję Redakcji haloursynów.pl za interwencję w tej sprawie. Naprawdę rzeczowy i świetny artykuł. Dobrze, że jesteście z nami na Ursynowie.
Kabaty zielone14:45, 17.08.2020
Czy burmistrz Dominiak - członek władz dzielnicy i miasta, zamiast wyjaśniać absurdy, nie powinien ich likwidować ?
Tłumaczenie że źle rzadzicie, bo takie ustaliliście zasady, wcale mnie nie zadowala.
Really?15:19, 17.08.2020
Dominiak dowiedział się o sprawie dopiero dziś? Kur.... nóż się w kieszeni otwiera. Co ten koleś w ogóle robi? Czemu taki ignorant zajmuje jakiekolwiek etat w Urzędzie? Kempa... Może pora zwolnić tego ...... i zatrudnić kogoś KOMPETENTNEGO! Ponawiam pytanie: CO Z DZIELNICOWYM OGRODNIKIEM?
rzeczywiście16:38, 17.08.2020
a co burmistrz dominiak ma do drzew rosnących na terenie spółdzielni?
debenek23:58, 17.08.2020
Jak to co? To są nasadzenia zastępcze czyli to dzielnica wydała na nie zgodę. Skoro wydała to powinna chyba sprawdzić czy są w należytym stanie???
Boom08:47, 18.08.2020
Wydanie zgody to co innego niż prowadzenie nadzoru, szczególnie na obcym gruncie.
Ulica Nugat17:07, 22.08.2020
Do rzeczywiście. K.... najlepiej nic nie widzieć, nic nie słyszeć. Przyroda to nasze wspólne dobro. Co zostawimy naszym dzieciom w spodku. Jasne niech Dolniak z Kempą biorą kasę z naszych podatków i niech mają w d.... to co się dzieje wokół nich na Ursynowie. A jeden i drugi kiwnęli palcem w tej sprawie. A usychające drzewa przy ul. Nugat to też k..... nie ich sprawa????
facepalm15:25, 17.08.2020
dokładnie tak samo jak z centralizacją odbioru śmieci. Chaos, brak odbiorów, zapyziałe śmietniki i ceny z kosmosu 4 razy droższe niż przed tą wspaniałą rewolucją. Nikt nie ma motywacji ani do segregacji ani do utrzymana altan w porządku i czystości.
Boom16:01, 17.08.2020
Przecież rewolucję zrobił rząd, a nie miasto.
Lajkra princess16:59, 17.08.2020
Ten i poprzedni (od 01/01/2013 wprowadzony monopol).
Lajkra princess16:55, 17.08.2020
Najlepsze interesy robi sie na drogich, słomianych inwestycjach. Strefa palet, "plaża" nad wisłą, donice, spacerki szlakiem niezrealizowanych projektów. Tylko drzew szkoda.
Kamilu 18:20, 17.08.2020
Bełkotliwe tezy artykułu. Rozumiem niechęć redakcji do burmistrza Dominiaka ale jak się ma sprawa usychających drzew Lidla na terenie spółdzielni do urzędu???
debenek23:59, 17.08.2020
To są nasadzenia zastępcze na które zgodę wydał urząd. Więc chyba powinien sprawdzać w jakim są stanie?
Karabo Michał18:45, 17.08.2020
Niedawno dominiakowy ziomek (piotr c.) na facebooku nawoływał mieszkańców Ursynowa do podlewania roślinek. A nasz fachura odpalił kurtyny wodne i woda się leje na beton a drzewa schną (i nie tylko w powyższej lokalizacji). We własnym zakresie mamy dbać o roślinność a Ratusz będzie wydawał kasę na duperele i buble (elektryczne rowery, tężnia itd, itp). Pora pogonić dominiaka z Ratusza!
zwykły obserwator21:44, 17.08.2020
No tak, zamieszanie, dyskusja a zasadnicza sprawa umyka. Wycinka starych, dużych drzew idzie na maksa, sadzonki nowe to min 1 mln mniejsze od wyciętego, potem podlewanie, walka z suszą i lekka zadymka, maskirowka perfekcyjna a okolica stepowieje - to cel całej operacji, no i kasiurka wydana z ujemnym pożytkiem, najpierw na karczowanie (duże drzewo, duży koszt), sadzonkowanie, podlewanie (kasą) a step rozwija się, hi, hi.
Grochola _M21:55, 17.08.2020
Prośba do władz Ursynowa, zajmijcie się też proszę drzewami zasadzonymi przy ul. Nugat (przed Warusem). Te drzewa też potrzebują pomocy!!! Panie w Urzędzie mówią, że dzielnica zajmie się tą sprawą dopiero jak wróci z urlopu Pani, która się właśnie zajmuje zielenią w Urzędzie. Z informacji przekazanej przez telefon urzędniczka wraca z urlopu za tydzień. Tego by sam Bareja nie wymyślił!!! :)
debenek23:59, 17.08.2020
Dominiak i Otwarty Ursynów to takie antymidasy. Czego się nie dotkną to spartolą.
elf09:43, 18.08.2020
Co do rzeczy ma tutaj jakiś Otwarty Ursynów, skoro to działka spółdzielni mieszkaniowej?
Really?11:31, 18.08.2020
elf a co miał Ratusz do nasadzeń w Zgorzale? 50 tysięcy poszło w .... bo ktoś z Dzielnicy posadził drzewa na prywatnym gruncie i o nie już nie dbał. Możesz poczytać o tym tu: haloursynow.pl/artykuly/przy-jeziorze-zgorzala-uschly-dziesiatki-drzew-50-tys-poszlo-w-bloto,15068.htm I tak se tu wydajemy publiczną kasę na tym Ursynowie...
Jaro08:54, 18.08.2020
Polecam serwis 19115. Czas poświęcony na pisanie komentarza tutaj, można poświęcić na napisanie zgłoszenia. I tak z wieloma innymi problemami.
Boom10:34, 18.08.2020
Przecież to jest ich praca. To są tacy "ekolodzy" zza klawiatury.
Maria _6711:49, 18.08.2020
Dzień dobry. Sprawa została zgłoszona pod numer 19115. Otrzymała swój numer w systemie. I co przez cały weekend nikt się nie pojawił aby ratować drzewka. W poniedziałek nikt w Urzędzie nie słyszał o takim zgłoszeniu. A osoba, która odebrała w poniedziałek telefon pod numerem 19115 zarzekała się, że sprawa została przekazana do Dzielnicy Ursynów w tym samym dniu, w którym otrzymała swój numer w systemie. Jaro - w teorii jest ok. Jest numer interwencyjny, o którym wspominasz, tyle że w praktyce nikt nie kiwnął palcem aby te umierające na słońcu drzewa podlać (poza dziećmi i mieszkańcami osiedla).
Jaro13:13, 18.08.2020
Nie mam zamiaru nikogo tłumaczyć. Być może w tym przypadku sprzysięgły się wszelkie możliwe przeciwności losu... A może po prostu Miasto nie ma służb interwencyjnych od zieleni, czekających "pod bronią" na straży usychających drzew... Może jeszcze inne okoliczności. Brawo za zgłoszenie w tym przypadku. Jednak wielokrotnie jest tak, że zamiast coś zgłosić odpowiednim służbom, ludzie wolą narzekać na forach. Zmuszajmy Miasto do działania kanałami, które samo stworzyło.
Marcin13:08, 18.08.2020
Tu nie chodzi o to żeby dbać tylko, żeby można się było potem pochwalić, że się robi nasadzenia. I tak rok w rok. Jak co wytrzyma to już stoi a jak nie to sie wymieni. I firma kolegi szwagra co kopie dołki i robi nasadzenia itp ma zarobek :)
Marcin S. (cz.I)21:08, 18.08.2020
„Sekretne Życie Drzew”. Polecam tę lekturę osobom, które kontestują szybką pomoc umierającym na Ursynowie drzewom i zastanawiają się czy to może bardziej Urząd Dzielnicy za to odpowiada, a może w ogóle za to nie odpowiada? Czy to bardziej Spółdzielnia na Skraju, czy bardziej Lidl, czy bardziej podwykonawca, z którym Lidl zawarł umowę? Czy może bardziej „Większy” czy bardziej „Mniejszy” Ratusz. Czy to może Burmistrz R. Kempa czy może bardziej Jego Wiceburmistrz. Straszne te komentarze i dywagacje! Może warto aby urzędnicy ratusza ruszyli zadki i pracowali też w terenie. Bo albo czuje się ZIELEŃ albo się nie czuje. Albo przychodzi się do pracy aby odbębnić te 8 godzin, wypić kawę i pogadać z koleżankami. Wpiąć w mankiety spinki i flitować ze swoją sekretarką aby dzień milej i szybciej upłynął. I na koniec miesiąca wziąć nędzne urzędnicze honorarium. W tym czasie kolejne drzewo umiera. (cdn)
Marcin S. (cz.II)21:10, 18.08.2020
„Sekretne Życie Drzew”. (...)No pewnie każdemu z komentujących tu na forum spadłaby korona z głowy gdyby sam przyszedł i podlał przynajmniej jedno drzewko, np. wodą po płukaniu zębów lub niedopitą niesłodzoną herbatą. Proszę sobie wyobrazić, że drzewa to organizmy żywe, które doświadczają wrażeń, mają uczucia i pamięć. Wyobraź sobie, że kiedy bez większego zastanowienia spuszczasz swoją kupę 6 litrami czystej wody obok ciebie umiera drzewo lub cały ich szpaler. Drzewo, które widzisz co rano przez swoje okno, drzewo które codziennie mijasz idąc do pracy lub na basen. I spuściłeś przed chwilą kolejne 6 l. wody. Ktoś pokusi się ile rocznie spuszcza do kanałów czystej wody? Ile rocznie urzędnicy ratusza i „Mniejszego” i „Większego” wraz ze swoimi kupami spuszczają czystej wody do kanałów? Wody, która (gdyby istniał drugi obieg) mogłaby uratować tak wiele drzew. (...)
Marcin S. (cz.III)21:12, 18.08.2020
„Sekretne Życie Drzew”. (...) W Polsce, w Warszawie brak jest świadomości (elementarnej wiedzy) jak oszczędzać wodę, jakimi organizmami są otaczające nas drzewa. Dobrze aby każdy z nas miał przynajmniej garść wiedzy, którą ma autor „Sekretnego Życia Drzew” - Peter Wohlleben.
Drzewo14:42, 21.08.2020
Czy coś w tej sprawie się dzieje. Sytuacja wygląda tak, że nikt drzew w dalszym ciągu nie podlewa. Szanowna Redakcjo może coś z tym zrobić? Za chwilę nie będzie tych drzew!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I POpitka08:51, 22.08.2020
A gdzie je eko teroryści to samo w piasecznie tylko ryje obić
Drzewo _116:58, 22.08.2020
Kolejny dzień usychania drzew! I nikt k..... dupy nie ruszył. Ci ze spółdzielni nic nie robią, mają to w ....., że drzewa umierają. Ci z LIDLA mają to głęboko .... bardziej opłaca się zapłacić odszkodowanie niż podlać te drzewa (czysta finansowa kalkulacja). Dzielnica z Kempą i Dolniakiem na czele ma to również głęboko w .... ! Szacunek do starszej Pani (ok. 65 - 70 lat), którą wczoraj spotkałem z wiadrem wody przy drzewach. Ta cudowna kobieta znalazła i czas i siłę aby podlać biedne drzewa. Wyrazy uznania. Czy nie wstyd białym kołnierzykom w skórzanych fotelach, mam tu na myśli zarząd Spółdzielni na Skraju, pracowników Lidla z jego kierownictwem, zarząd dzielnicy Ursynów i tych ćwoków z firmy od zieleni co mieli podlewać drzewa a tego nie robią.
Wielki Brat na Ursynowie. Dzielnica ma już setki kamer
Na nic kamery gdy nie ma reakcji.
Boom
21:01, 2025-05-23
Znany aktor chce upamiętnić polskiego wizjonera
To ten perelowski aktorzyna co sie pisowi zaprzedał?
Pamiętamy
19:50, 2025-05-23
Wielki Brat na Ursynowie. Dzielnica ma już setki kamer
Tzw. bezpieczeństwo nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla ciągłego ograbiania z prywatności!
agi
19:29, 2025-05-23
Oszustwo przerwane w ostatniej chwili!
a po co na emeryturze takie kwoty na kontach? Jak ciągle słychać, tylko problemy z nimi;)
Emeryt niebawem
18:59, 2025-05-23
35 3
Dominiak tak nie nadaje... Do pchania taczki co najwyżej. Zastanawiający jest fakt utrzymywania takiego lesera na tym stanowisku. Kempa kupuje sobie spokój w ten sposób, bo tamten mu nie szczeka jak przed wyborami.