Ostre słońce i upał nie odstraszyły fanów tenisa stołowego. W sobotę przy Kopie Cwila odbył się kolejny już piknik "Ping Pong na trawie", którego pomysłodawcą i głównym organizatorem jest Polski Związek Tenisa Stołowego. Trwająca przez kilka godzin impreza, była okazją do spotkań przy stołach do pingponga.
Pingpongowy piknik odbył się na Ursynowie już po raz czwarty. W sobotę wzięło w nim udział kilkadziesiąt osób.
- Nasza impreza to nie tylko nauka i turnieje gry w ping ponga. Zadbaliśmy o wszystkich. Dla najmłodszych przygotowaliśmy warsztaty plastyczne, dzieci wykonują różne prace takie jak: „łapacze snów”, dekorują okularki itp. Dużą atrakcją dla wszystkich graczy jest możliwość gry w ping ponga z robotem treningowym, wyrzucającym błyskawicznie piłki w różnych kierunkach. Trzeba nie lada umiejętności i refleksu, aby temu podołać. Dodatkowo przygotowaliśmy konkursy sprawnościowe dla dzieci - mówi Marcin Frej z Polskiego Związku Tenisa Stołowego.
Na imprezie pojawiła się oficjalna maskotka tegorocznych mistrzostw Europy Warszawa 2020 - Bazyliszek. Wszyscy zwycięzcy pingpongowych pojedynków robiili sobie przy niej pamiątkowe zdjęcie. Uczestnicy turniejów otrzymali drobne upominki: torby sportowe, sprzęt sportowy oraz mini maskotki ME.
- Organizowanie piknikow ping pongowych ma na celu popularyzację tej dyscypliny sportu. W naszym pikniku może brać udział każdy – były zawodnik, ktoś kto dopiero uczy się grać lub nawet przypadkowy przechodzień. Gra w ping ponga urozmaica czas i pozwala na integracę międzypokoleniową - mówi Marcin Frej.
Ursynowski piknik cieszył się sporą popularnością, mimo upału. - Już od pięciu lat biorę udział w imprezach tego typu. Nie przygotowuję się do nich specjalnie, po prostu z marszu dołączam do turnieju. Dziś to moje pierwsze zwycięstwo. Oczywiście planuję mój udział w kolejnym turnieju – cieszy się pan Wojciech, zwycięzca jednego z turniejów.
Kolejny "Ping pong na trawie" odbędzie się pod Kopą Cwila już za 2 tygodnie.
Rusza pierwszy wielki festiwal na Ursynowie
Już nad tym myślałam. Należałoby skrzyknąć się w co najmniej 100 osób, zatrudnić prawników, wykonać wiarygodne pomiary decybeli przez te dwie noc i pozwać gminę ( czyli Kempę który na hałasy pozwala) . Domagać się tak po 1000 złoty od łebka za każdą nieprzespaną noc. Jakby gmina miała zapłacić 200 tyś. to się 5 razy następnym razem zastanowi nad pozwoleniem na taką imprezę.
JolkaZ
22:52, 2025-05-24
Zatrzymany pseudokibic. W mieszkaniu narkotyki i maczet
Te gadżety to chyba od donaldka owy pan pożyczał :)
Q
17:25, 2025-05-24
Zatrzymany pseudokibic. W mieszkaniu narkotyki i maczet
Stop dewiantom sorosa! zatrzymajmy to zło pro niemieckie, antypolskie.
Wyborca_Brauna
17:24, 2025-05-24
Gucin Gaj – ursynowska perła, którą warto odkryć
Bardzo ciekawy tekst dziękuję
Magda
14:59, 2025-05-24
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz