Czy można zaśpiewać o Powstaniu Warszawskim bez patosu i martyrologii, które stały się dominującą formą obchodów każdej rocznicy w naszym kraju? Aga Zaryan - dama polskiego jazzu i jej sceniczny partner Michał Tokaj udowodnili, że można.
W Dzielnicowym Ośrodku Kultury, w rocznicę wybuchu Powstania zabrzmiały niezwykłe, poetyckie utwory z tamtego czasu. Wiersze Krystyny Krahelskiej, Anny Świrczyńskiej, ks. Jana Twardowskiego, Miry Grelichowskiej i Elżbiety Szemplińskiej zaśpiewała Aga Zaryan. Akompaniował jej Michał Tokaj, autor muzyki. Utwory pochodziły z płyty "Umiera Pamięć" wydanej 6 lat temu przez Muzeum Powstania Warszawskiego.
Publiczność dopisała. W sali widowiskowej DOK Ursynów trzeba było dostawiać krzesła. Wielbiciciele poezji śpiewanej mogą czuć się usatysfakcjonowani. Już pierwszy utwór - "Kalinowym mostem chodziłam" autorstwa Krystyny Krahelskiej - lekki, liryczny, kobiecy, zwiastował, że będziemy uczestnikami magicznego wieczoru. Artyści przełamali bowiem stereotyp, że o warszawskim zrywie z 1944 roku można śpiewać wyłącznie z patosem, przy akompaniamencie żołnierskich nut.
- Takie było założenie. Nie chcieliśmy płyty pompatycznej, która kojarzyłaby się z piosenką żołnierską. Chcieliśmy, by przybliżyła nam współcześnie tych ludzi, którzy mimo że walczyli w Powstaniu, starali się normalnie żyć, pragnęli normalności w tych nienormalnych czasach - mówi Aga Zaryan.
W dziewięciu wyselekcjonowanych przez wokalistkę utworach poetyckich dużo jest liryki, tęsknoty za normalnością, pragnienia miłości. Na koniec zabrzmiały słowa Czesława Miłosza o spokojnym i niezauważalnym końcu świata, który łatwo "przegapić".
- Wokół powstania jest tyle horroru, krwi, ofiar. Chcieliśmy tych ludzi powspominać inaczej, po ludzku. To płyta pojednawcza, która ma wspominać, ale nie chcemy nikogo roliczać. Chcemy pamiętać o ludziach, którzy stanęli do tej nierównej walki - powiedziała Aga Zaryan.
Wyjątkowo nastrojowa i spokojna, w opozycji do tego co faktycznie działo się w płonącej Warszawie, była również muzyka, skomponowana i zagrana przez Michała Tokaja.
- Przez to odbiór tej muzyki może być silniejszy, w tej ciszy pomiędzy dźwiękami odnaleźć sens słów i poczuć to głęboko - mówi kompozytor.
Dla obu artystów każdy koncert jest także próbą zmierzenia się z osobistym dramatem. Dziadkowie artystów walczyli w Powstaniu Warszawskim bądź byli więźniami jenieckimi.
Publiczność wychodziła z koncertu oczarowana. W ciszy i zadumie. - Też mam w rodzinie dziadka, który walczył w AK. Te emocje i jego wspomnienia wróciły... Piękna muzyka i wspaniały głos, łezka się kręci w oku, przychodzi refleksja o ludziach, którzy mieli swój dzień... Piękny koncert - komentowali słuchacze.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ I VIDEO:
[WIDEO]250[/WIDEO][ZT]12713[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Nowy mural na Ursynowie. Powstaje na Imielinie
chwała że dwóch tęczowych tam nie dali...
meme
17:30, 2025-12-22
Jazzowe kolędy w UCK. Agnieszka Hekiert zachwyciła!
Syjonistyczny patafian Czubaszek vel mały ptaszek to w mojej opinii leniuszek i złodziejaszek.
Kupanaucka
16:40, 2025-12-22
Drzewa znikają z al. KEN jedno po drugim
o, kolejny słomiany miś.. "Oczko się odlepiło temu misiu"
kurkawodna
14:00, 2025-12-22
Drzewa znikają z al. KEN jedno po drugim
Jak nie wiadomo o co chodzi.... To już wszystko wiadomo. Skoro ktoś może zarobić dwa razy a zapłaci się z pieniędzy publicznych, to czemu tego nie zrobić? Założę się, że firma odpowiedzialna za pierwotne nasadzenia doskonale wiedziała o panujących warunkach glebowych. Ale co się mają wychylać? O ile nie było to wprost dogadane. Dopóki nie wprowadzi się OSOBISTEJ odpowiedzialności urzędników (poziomów wszelkich) za takie kwiatki, dopóty kasa będzie wyciekać. Zewsząd. A ponieważ takiej odpowiedzialności nie będzie NIGDY, bo elitki nie poderżną gałęzi, na której siedzą, to zostanie, jak jest.
Irfy
13:46, 2025-12-22