Kontraruch rowerowy kością niezgody. Kompletna blokada!

Na Pasażu Ursynowskim samochody ignorują pas wydzielony dla rowerów i notorycznie parkują na nim, pomimo zakazu zatrzymywania się. Blokują ulicę, a czasem także chodniki. Rowerzyści i piesi są wściekli na kierowców, a kierowcy podają w wątpliwość sens kontraruchu. Oto nowa rzeczywistość na tej spokojnej osiedlowej uliczce!

Kontraruch dla rowerów powstał na Pasażu Ursynowskim w ramach Budżetu Obywatelskiego na 2023 rok. I od razu wywołał emocje. Powstał na wąskiej i jednokierunkowej ulicy, na której samochody zawsze jeżdżą powoli.

Kierowcy podają w wątpliwość sens wytyczenia tutaj "kontrapasa". Rowerzyści z kolei są wściekli na kierowców, bo cały pas zajmują zaparkowane samochody i nie można nim przejechać. Pas dla rowerów jest wyraźnie oznaczony czerwoną farbą, a przy prawej krawędzi ulicy obowiązuje znak B-36, czyli zakaz zatrzymywania się.

Sam Pan widzi, co tu się dzieje. Na naszych oczach zaparkowało już kilka samochodów. Żaden kierowca nawet się nie zawahał. Nie sprawdził, czy tu można parkować, a niektórzy tak parkują, że albo blokują chodniki, albo przejazd na ulicy

- mówi Jan, pracownik pobliskiego sklepu.

Auta blokują całą ulicę

Pas rowerowy najczęściej blokują samochody dostawcze, które dostarczają towar do pobliskich sklepów. Kierowcy tłumaczą się, że nie mają innego miejsca do zaparkowania i że muszą szybko załadować lub rozładować towar. Niektórzy mieszkańcy również parkują tam swoje samochody, mimo tego, że przyblokowe miejsca parkingowe i garaż znajdują się przy KEN 95 i 97 i na Pasażu Ursynowskim 5.

Podczas wizyty naszego reportera na "kontrapasie" - w dodatku na zakręcie - zaparkowała kobieta, blokując dodatkowo część jednokierunkowej ulicy. Zapytana, czy jej samochód jest zaparkowany w odpowiednim miejscu, odpowiedziała:

Raczej tak, a dlaczego Pan pyta? Poza tym ja tylko na chwilkę, muszę odebrać dziecko i zaraz odjeżdżam.

Samochód tego kierowcy faktycznie stał krótko, ale tyle wystarczyło, żeby zablokować ulicę i chodnik. Nadjeżdżająca ciężarówka już nie zmieściła się i nie mogła przejechać ulicą, gdyż samochód osobowy za bardzo wystawał na jezdni.

Mieszkańcy okolicy są zaniepokojeni sytuacją i proszą o interwencję odpowiednich służb. Twierdzą, że pas rowerowy jest częścią infrastruktury drogowej i powinien być szanowany przez wszystkich użytkowników. Zwracają uwagę, że blokowanie pasa rowerowego jest nie tylko nielegalne, ale również niebezpieczne dla rowerzystów, którzy muszą omijać zaparkowane samochody lub wjeżdżać na jezdnię.

Kontraruch na Pasażu jest realizacją ogólnomiejskiego projektu z Budżetu Obywatelskiego na 2023. Projekt zakłada umożliwienie jazdy rowerem w obu kierunkach (tzw. kontraruch rowerowy) na jednokierunkowych ulicach w Warszawie. Jego głównym elementem było dodanie tabliczek "Nie dotyczy rowerów" pod znakami pionowymi, ewentualnie dodanie oznakowania poziomego.

Pytani przez nas mieszkańcy tej ulicy są zdania, że wytyczenie "kontrapasa" było fatalnym pomysłem. Żądają usunięcia albo samochodów, albo kontrapasa.

Ulica jest jednokierunkowa i wąska. Poruszające się po niej samochody, jeżdżą z małą prędkością, która nie zagraża rowerzystom. Wytyczenie kontrapasa spowodowało niepotrzebne zamieszanie, bo z jednej strony ludzie nie mają gdzie parkować samochodów, a z drugiej awanturują się rowerzyści.

Można dzwonić po Straż Miejską, ale oni i tak nie są w stanie usunąć zaparkowanych samochodów wzdłuż całej ulicy. Jak tylko ktoś odjedzie, to za chwilę w jego miejsce parkuje inny samochód

- opisuje mieszaniec Pasażu Ursynowskiego.

Mogą posypać się mandaty

Straż Miejska zna temat, ale ostrzega, że parkowanie na kontrapasie rowerowym jest wykroczeniem i będzie karane mandatem.

Postój pojazdu na drodze lub pasie dla rowerów jest wykroczeniem. Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym wyraźnie określa, że nawet chwilowe zatrzymanie pojazdu innego niż rower jest na tej drodze lub pasie dla rowerów niedopuszczalne

- ostrzega Straż Miejska i podaje statystyki z ostatnich miesięcy.

Od 1 sierpnia do 29 października mieszkańcy 23 razy zgłaszali do straży miejskiej prośby o interwencje w sprawie nieprawidłowo pozostawionych pojazdów. Jedno zgłoszenie dotyczyło niestosowania się kierującego do znaku drogowego, 10 zgłoszeń dotyczyło zatrzymania na przejściu dla pieszych, 2 zgłoszenia dotyczyły zatrzymania w miejscu utrudniającym ruch, 9 zgłoszeń dotyczyło postoju poza miejscami wyznaczonymi, 1 zgłoszenie dotyczyło utrudnienia dojścia do innego prawidłowo zaparkowanego pojazdu.

Chcemy podkreślić, że za naruszenie zakazu postoju na drodze lub ścieżce dla rowerów grozi mandat karny w wysokości 100 zł oraz 1 punkt karny.

W praktyce strażnicy bardzo rzadko pojawiają się w tej okolicy. Mieszkańcy narzekają, że wezwania często pozostają bez odpowiedniej interwencji. Zanim dojedzie patrol, źle parkujący kierowcy odjeżdżają.

Jak rozwiązać problem? Czy wzywać Straż Miejską i tym samym karać kierowców, parkujących na kontrapasie? A może kontrapas powinien zostać usunięty z ulicy? Urząd dzielnicy - zarządca drogi - wypowiada się na ten temat bardzo krótko:

Stworzenie kontrapasa jest realizacją projektu z budżetu obywatelskiego. Projekt takiej stałej organizacji ruchu został dopuszczony przez Biuro Zarzadzania Ruchem Drogowym

- mówi Kamila Terpiał, rzeczniczka ursynowskiego ratusza.

Bez egzekwowania prawa ze strony służb mundurowych nic się więc na Pasażu Ursynowskim nie zmieni. Z drugiej strony w okolicy brakuje miejsc postojowych dostępnych "na chwilę". Tak się realizuje w Warszawie projekty z Budżetu Obywatelskiego - bez namysłu i przemyślenia skutków, "na papierze", a nie w praktyce.

[FOTORELACJA]5348[/FOTORELACJA]