Nowa koalicja na Ursynowie zawarta. Koalicja Obywatelska i Otwarty Ursynów oficjalnie potwierdziły podpisanie porozumienia, na podstawie którego będą wspólnie rządzić dzielnicą. - Najważniejsze jest to, że będziemy mogli wspólnie realizować dobry program dla mieszkańców - oświadczyli świeżo upieczeni koalicjanci.
Osiem punktów liczy załącznik do porozumienia koalicyjnego podpisanego we wtorek po południu przez polityków PO, Nowoczesnej i Otwartego Ursynowa. Dlaczego doszło do tej zaskakującej koalicji?
- W trakcie kampanii obserwowaliśmy swoje programy i okazało się, że mamy bardzo podobne spojrzenie na rozwój dzielnicy. Dlatego po wyborach usiedliśmy do rozmów, by sprawdzić czy byłaby możliwość zawarcia koalicji. Nasze spotkania trwały w sumie kilkanaście godzin, rozmawialiśmy o programie. Konkluzją jest zawarcie umowy koalicyjnej - mówił Piotr Skubiszewski, przewodniczący Otwartego Ursynowa.
Okazuje się, że nowym koalicjantom zupełnie nie przeszkadzały wzajemne oskarżenia i spory, które toczyli dzisiejsi polityczni przyjaciele. Otwarty Ursynów w ostatniej kadencji nie szczędził słów krytyki pod adresem zarządu burmistrza Kempy. On sam też nie był dłużny. Jak widać, od nienawiści do miłości droga niedaleka.
- Skupiamy się na przyszłości, a nie przeszłości. Mieszkańcy oczekują od nas skupienia się na dialogu i byśmy wokół zgody budowali porozumienie polityczne. Zgoda buduje - przekonywał Skubiszewski.
Również burmistrz Robert Kempa, odpowiadając na pytanie Haloursynow.pl o zaskakującą zgodę między niedawnymi wrogami politycznymi, stwierdził, że bez problemu przyjmie fakt, że przedstawiciel OU zostanie jego zastępcą. Przypomnijmy ma nim zostać Bartosz Domniak, którego... Kempa w 2015 roku wyrzucił z pracy w urzędzie.
- Najważniejszą wartością jest Ursynów i to byśmy sprawnie realizowali program. Programy były najbardziej zbliżone do siebie. Możemy mieć różną ocenę wydarzeń historycznych, ale dywagacje o tym, kto komu jaką zrobił przykrość nie ma znaczenia - ocenił Kempa.
Otwarty Ursynów stwierdził, że nie zmienia zdania w sprawie choćby bazarku "Na Dołku", który był kością niezgody między dzisiejszymi koalicjantami.
- Bazarek jest ujęty w naszym porozumieniu. Zaznaczyliśmy, że lokalizacja na pętli autobusowej jest lokalizacją tymczasową, a po zakończeniu budowy POW bazarek będzie musiał przeniesiony w inne miejsce. Dodatkowo teren zieleni wzdłuż al. KEN ma pozostać terenem zielonym - mówił Skubiszewski.
Porozumienie koalicyjne, które od razu rozdano dziennikarzom, liczy osiem punktów programowych.
[ZT]11761[/ZT]
[ZT]11040[/ZT]
Despero19:38, 04.12.2018
Poszerzenie Płaskowickiej do dwóch pasów, ale tylko od Puławskiej do Pileckiego. Czyli na odcinku od Pileckiego do Dereniowej ma być zwężona do 1 pasa.
Wał__Kuski08:45, 05.12.2018
Skoro Król Pszczół został wiceburmistrzem, teraz na pewno uda się nam z Krisem zwęzić Stryjeńskich! Do jednego pasa! W obie strony!
Ehh08:51, 05.12.2018
"Najważniejszy był program" - a który punkt dokładnie? Ten o rozdziale stołków? Podobnie jak w koalicji PO-IMU-PU? Trochę więcej odwagi i uczciwości
karol12:52, 05.12.2018
Ale dno.
lkijhg14:07, 05.12.2018
znaczy ty
Yolo15:38, 05.12.2018
Byle do koryta. Co za sprzedawczyki :(
student dzienny17:21, 05.12.2018
A gdzie Ciołko? Człowiek słoń. Człowiek z "matóro"?
1 1
Już obecnie, odcinek Pileckiego - Dereniowa/Stryjeńskich to: 2x2. Ostatnie informacje dotyczące dalszego losu ulicy Płaskowickiej, sięgają konsultacji Parku nad POW. W tej właśnie koncepcji odcinek Pileckiego-Dereniowa/Stryjeńskich na 5 pasów ruchu + pas dla rowerów + ukośne parkingi. Natomiast pozostały fragment Płaskowickiej, ma zostać odtworzony (zgodnie z koncepcją jw.) w obecnym kształcie, czyli na przeważającej długości 1+1.