Na wczorajsze wysłuchanie publiczne ws. rozbudowy Tesco obie strony szykowały się od tygodni. Inwestor, bo chciał przekonać do swojej koncepcji mieszkańców i udowodnić, że planowana galeria nie będzie tak uciążliwa jak twierdzą mieszkańcy. I sąsiedzi Tesco - ludzie, którzy uważają, że rozbudowa galerii według obecnych planów, to samo zło dla okolicy.
Muszę przyznać, że z Kabatami i pobliskim Tesco łączą mnie bliskie stosunki. Przez lata mieszkałem w pobliskim bloku, korzystałem też z dobrodziejstw całodobowego marketu. Dopiero od roku mieszkam dwie stacje metra bliżej centrum, a troski Kabat nie są mi już tak bliskie jak kiedyś. Zyskałem jednak chłodniejsze spojrzenie na sprawę.
Do tej pory do rozbudowy Tesco byłem nastawiony raczej pozytywnie. Moim zdaniem na Ursynowie brakuje porządnej galerii handlowej. Jestem z zasady przeciwko ludziom, którzy swoimi protestami - często interesownymi - blokują rozwój miasta, zmianę jego architektury, co w Polsce jest olbrzymim problemem. Coraz więcej w Polsce bowiem pieniaczy i grup zainteresowanych wszczynaniem awantur po to, by przy okazji inwestycji ugrać coś dla siebie.
Jestem za wolnością gospodarczą, polegającą także na swobodzie inwestowania. Tylko te inwestycje mogą coś w Polsce zmienić, pchnąć do przodu. Polacy to naród konserwatywny i przywiązany do przysłowiowej ciszy, spokoju, sielanki. Wyobrażamy sobie nasze miasta jako sielskie raje rodem z XIX-wiecznej wsi, gdzie nic bez naszej zgody (zgody każdej jednostki - wolnoć Tomku w swoim domku!) nie może się zmienić… Żyjemy też w kraju wiecznych prowizorek, więc jak już blaszak powstanie, to blaszak będzie istaniał po wieki… Także „dzięki” postawie ludzi.
Wczorajsze spotkanie zmieniło mój pogląd w sprawie Tesco, ale przede wszystkim otworzyło oczy na stan społeczeństwa obywatelskiego na Ursynowie. Przedstawiciele Tesco spodziewali się pewnie łatwej „przebieżki”, a tymczasem dostali solidny wycisk, po którym na ostatnich nogach wyszli z sali.
Przedstawiciele mieszkańców w sposób chłodny i profesjonalny punktowali każde niedociągnięcie w dokumentacji inwestora. Przygotowali raporty z wyników badań hałasu, zaangażowali wielu znanych architektów (m.in. projektanta Ursynowa Marka Budzyńskiego), którzy w swoich opiniach dosłownie miażdżyli decyzję stołecznych radnych o planie miejscowym. Urbanistów, inżynierów ruchu drogowego, którzy pogardliwie wypowiadali się na temat projektu architektonicznego Galerii Kabaty i gromili inwestora (eksperci z Ligi Walki z Hałasem) za ukrywanie prawdy o dokuczliwym hałasie, który zagraża wszystkim w promieniu co najmniej 350 metrów. Ze szczególnym uwzględnieniem szumów niskoczęstotliwościowych.
Mieszkańcy mieli prawo pytać i pytali wprost: kim są osoby, które opiniowały projekty architektoniczne, skoro dopuściły się rażących błędów niegodnych specjalisty (skala galerii wtłoczona w tak mały teren o nierozwiniętym układzie transportowym).
Kim są osoby, które zaplanowały społeczne konsultacje, których w rzeczywistości nie było, bo inwestor chciał je „odbębnić”?
Kim są ludzie, którzy wpychają się w sąsiedztwo bez pytania o zdanie i bez szacunku dla otoczenia? Czy to odpowiedzialne w prowadzeniu działalności gospodarczej? Czy właściciel galerii handlowej może sobie pozwolić na utratę twarzy wśród swoich potencjalnych klientów? Postępowanie inwestora pokazuje, że chyba tak…
Ludzie z Kabat sami zorganizowali konsultacje społeczne w postaci ankiety (85% przeciwko rozbudowie, 45% za modernizacją obiektu z możliwością zmniejszenia kubatury, 54% za wyłączeniem Tesco w nocy). Sami też przez długie miesiące proponowali powołanie zespołu ds. Tesco (wczoraj inwestor zadeklarował, że taki zespół powstanie). Wreszcie niektórzy sami stworzyli własne koncepcje wplecenia nowej galerii w istniejący teren - koncepcje muzeum, parku, zielonego marketu itp. (które prezentowaliśmy też na Haloursynow.pl).
Można być dumnym i zadowolonym z organizacji, świadomości i profesjonalizmu sąsiadów Tesco. Widok ludzi przejętych planami zmian w ich otoczeniu jest budujący i przywraca wiarę w to, że sami możemy stanowić rzeczywistość, w wymiarze lokalnym i globalnym.
Jest tylko jedna łyżka dziegciu w tej beczce miodu. Łyżka, która powoduje niestety całkowitą utratę słodyczy. Łyżka, na którą zwrócił uwagę burmistrz Ursynowa Piotr Guział, narażając się zresztą na pomruki niezadowolenia z sali.
- Mieszkańcy gdzie byliście w 2007 roku, gdy ważyły się losy rozbudowy galerii na Kabatach? Gdzie byliście w 2008 roku, gdy radni stolicy głosowali nad miejscowym planem zagospodarowania. Dlaczego radni, którzy przegłosowali ten plan (plan, który pozwala na oprotestowywaną budowę) zyskali na Kabatach wysokie poparcie w wyborach samorządowych? - pytał Guział. I choć nie uważam się za zwolennika wszystkich posunięć Piotra Guziała, to w tym jednym przyznaję mu 100% racji.
Dobrze, że chociaż po szkodzie Polak zdaje się być mądry. Przecież mieszkańcy w końcu się zorganizowali i w końcu mówią jednym głosem… Może z tej "aktywności post factum" coś zostanie na przyszłość? Bo Galeria Kabaty tak czy owak powstanie, nawet wbrew mieszkańcom. I to w takiej formie jakiej chce inwestor. Nikt tego nie zatrzyma, bo decyzje zapadały dużo wcześniej. Wtedy jednak mieszkańcy się nimi nie interesowali...
Kompromis z Tesco nie będzie dla sąsiadów z Kabat kompromisem łatwym do przełknięcia. Inwestor zrobi to co chce, a urzędnicy wszystko przyklepią, bo nie będą mieli podstaw do odmowy.
Jeden z mieszkańców w brawurowym wystąpieniu, oceniając słaby projekt architektoniczny Galerii, mówił do przedstawicieli Tesco: "Go Back to London". My za sprawą Tesco wróciliśmy do... szkoły. Szkoły lokalnej demokracji. Jeszcze uczymy się alfabetu, jeszcze spóźniamy się na lekcje. Ale przy następnej galerii - już to wiem - będzie inaczej.
Zaraz, zaraz... to będzie jakaś następna galeria???
Poglądy zaprezentowane w powyższym felietonie nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji Haloursynow.pl
[ZT]1024[/ZT]
[ZT]1037[/ZT]
MiTo07:35, 06.03.2014
4 2
"85% przeciwko rozbudowie" - TO BRAK RZETELNOŚCI w felietonie - powinno być 85% jest PRZECIWKO SKALI obiektu - a to już diametralnie inna informacja
"Inwestor zrobi to co chce, a urzędnicy wszystko przyklepią, bo nie będą mieli podstaw do odmowy" TAKIE ZAMYKANIE SPRAWY JEST NIE DO PRZYJĘCIA.
AUTOR już WIE CO POSTANOWIĄ URZĘDY - na razie RDOŚ nie wydał uzgodnień (Tesco musi złożyć nowy wniosek), a my mieszkańcy nie będziemy bezczynni. Tesco manipuluje faktami a Pan to powiela... 07:35, 06.03.2014
lola22:58, 13.03.2014
0 1
W 2007, 2008 roku to była jedna wielka manipulacja . Nikt tu nigdy nie chciał galerii handlowej. Wydawało się,że zmniejszenie współczynnika zabudowy z 3,5 do 1,5 załatwia sprawę. Potem się okazało,że to nadal ma być monstrum budowlane wielkosci 2/3 Galerii Mokotów. I obecny burmistrz Ursynowa,Pan Guział,dobrze to wiedział, a teraz udaje Greka. Przecież to jakas paranoja, aby w ten teren pakować taki kolos. Czy nikt o zdrowych zmysłach nie zastanowi się nad tym. Przecież tu już są zakorkowane drogi, hałas, zanieczyszczenia. Czy Francuzi wpakowaliby do lasku Bulońskiego galerię handlową? Na pewno nie, ale Polacy zamiast rozwinąć tereny rekreacyjne i przyjazny handel na przedpolu Rezerwatu"Las Kabacki",( z korzyscią dla wszystkich warszawiaków), gdzie do tej pory zyją sarny, myslą urządzić sobie matrix. Czasy się zmieniły i swiadomi ludzie chcą mieć gdzie odpoczywać i relaksować się. To jest 2014 rok, nie 1999. Czas dyktatu galerii handlowych kończy się. Dbajmy też o dobra natury. 22:58, 13.03.2014