Narkotyki w trzech skarpertach, w mieszkaniu magazyn. Kierowca BMW okazał się dilerem

Narkotyki w skarpetkach i kierowca z długą listą grzechów na sumieniu! Ursynowska policja zatrzymała BMW, w którym znalazła mefedron i kokainę, a w mieszkaniu dilera magazyn różnych zakazanych substancji.

Wszystko zaczęło się około godziny 3:30 w nocy, gdy funkcjonariusze na ulicy Puławskiej w rejonie Pileckiego na Ursynowie zwrócili uwagę na BMW poruszające w dość podejrzany sposób. Kontrola pojazdu tylko potwierdziła ich przypuszczenia.

Wewnątrz auta siedziało trzech mężczyzn, każdy zachowywał się nerwowo, trzęsły im się ręce i nalegali na jak najszybsze zakończenie interwencji. Mężczyźni zostali zapytani co jest powodem zdenerwowania oraz czy posiadają przy sobie środki zabronione. 39-letni pasażer przyznał, iż ma przy sobie kokainę.

- relacjonuje asp. szt. Marta Haberska z mokotowskiej komendy policji.

To był dopiero początek odkryć w tym samochodzie!

Skarpety pełne niespodzianek

Podczas przeszukania pojazdu funkcjonariusze znaleźli trzy skarpety, każda w innym kolorze. W ich wnętrzu ukryte były sreberka zawierające biały proszek. Okazało się, że to ponad 42 gramy mefedronu oraz ponad 7 gramów kokainy. Zatrzymani zostali przewiezieni na komisariat, gdzie sprawa nabrała jeszcze większych "rumieńców". Policja wrzuciła ich "na bęben".

Okazało się, że kierowca BMW ma zakaz prowadzenia pojazdów, a także, że jest osobą poszukiwaną celem odbycia kary 3 miesięcy pozbawienia wolności. Dodatkowo po zbadaniu go na zawartość środków odurzających w ślinie, otrzymano wynik pozytywny.

- mówi asp. szt. Haberska.

To jednak nie koniec – w mieszkaniu zatrzymanego policjanci odkryli prawdziwy magazyn substancji psychoaktywnych! Było tam ponad 81 gramów kokainy oraz blisko 700 gramów substancji z grupy 3-CMC i 4-CMC - te ostatnie to dość nowe na rynku dilerskim substancje odurzające - klefedron, zwany "kryształem". Ilość odkrytych substancji wskazuje, że dzięki czujności patrolowców z Ursynowa udało się zatrzymać dilera narkotykowego.

44-letniemu kierowcy postawiono zarzuty posiadania znacznej ilości narkotyków, udzielanie środków odurzających, kierowania pojazdem pod wpływem środków odurzających oraz kierowania pomimo sądowego zakazu. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy.

- mówi rzeczniczka mokotowskiej policji.

Za wszystkie te przestępstwa 44-latkowi grozi do 10 lat więzienia. 33-letni pasażer z kokainą został objęty policyjnym dozorem, natomiast trzeci z zatrzymanych – 47-latek – został zwolniony.