W Lesie Kabackim gotowe są już nowe trasy biegowe. Powstały w ramach Budżetu Partycypacyjnego i cieszą oko fanów biegania. Korzysta z nich coraz więcej osób.
Do wyboru - 5 lub 10 km. Czytelne mapy i wskaźniki na trasie, kilometraż - teraz nikt się nie zgubi! W Lesie Kabackim dzielnica wyznaczyła oficjalne trasy biegowe. Projekt powstał w ramach Budżetu Partycypacyjnego. Jego autorem jest Piotr Skubiszewski. Zagłosowało na niego ponad 2,4 tys. mieszkańców.
- W ostatnich latach bieganie zyskało na popularności i stało sie jedną z powszechniejszych form aktywności fizycznej, nie wymagająca wielkich nakładów finansowych. Dlatego też warto propagować tę dyscyplinę sportową i zachęcać do nich mieszkańców m.in. poprzez stworzenie odpowiednich warunków do biegania - mówi autor projektu.
Do tej pory biegacze korzystali zazwyczaj z własnych szlaków w Lesie Kabackim. Także tych, które nie są bezpieczne i przeznaczone do komfortowego biegania. Wielu trenujących nie zdawało sobie sprawy, że korzystają ze ścieżek, na których bieganie jest zakazane, bo las objęty jest ścisłą ochroną i można się po nim poruszać tylko na ścieżkach przeznaczonych dla ruchu pieszego.
Dwie nowe trasy zostały wytyczone właśnie na takich ścieżkach. Na starcie i mecie znajdują się mapy poglądowe oraz słupki z oznaczeniami. Na pierwszym kilometrze słupki kilometrażowe znajdują się co 100 metrów a potem co 500 metrów. Oznakowano też dojścia do trasy a na drzewach namalowano jej przebieg. Zatem żaden biegacz nie powinien się zgubić. Obie trasy częściowo się pokrywają, ale kązda oznaczona jest innym kolorem.
Jakie są korzyści z ofiacjalnych tras leśnych na terenie kabackiego rezerwatu? - Bieganie na miękkim podłożu, a takim jest ścieżka leśna, zmniejsza ryzyko kontuzji. Dodatkowym aspektem uzasadniającym potrzebę wytyczenia tras biegowych jest bezpieczeństwo oraz ochrona środowiska. Wytyczając trasy biegowe możliwe jest zachęcenie biegaczy do uprawiania sportu na oficjalnych trasach, a nie w miejscach, w których jest to zabronione - przekonuje Piotr Skubiszewski.
los kabatos10:17, 14.11.2016
W końcu jakiś normalny pomysł w ramach BP. Można??!!
Mam nadzieję, że bedzie tam zakaz jazdy dla rowerów i spacerków z luźno biegajacymi pupilami
alisterkabat12:22, 14.11.2016
Fakt, psy do lasu nie powinny wchodzić bez smyczy. Ale terror biegaczy - podobnie jak przed laty rowerzystów - zaczyna być męczący. Biegać można nie zmuszając innych do schodzenia z drogi, co nagminnie ma miejsce w przypadku całych grup amatorów biegania. A co do wydanych w tym przypadku pieniędzy... kto chce biegać nie potrzebuje tego typu "infrastruktury", wystarczą mu leśne dukty i drogi.
Tutejszy13:03, 14.11.2016
Pomysł badzo dobry. Ale warto dodać tabliczki ze strzałkami kierunkowymi w miejscach skrętu. Te na ziemi są zasłoniete przez liście i śnieg.
Ursynowianin16:22, 14.11.2016
Nie dość nam piesków - jeszcze biegacze !
biegacz22:45, 14.11.2016
super sprawa, gps w lesie nie zawsze lapie, mozna sie bawic w treningi :)
andrzej08:57, 16.11.2016
Skubiszewski chyba przestał lubić swojego idola Guziała i robi wszystko, żeby przypomnieć sprawę wypowiedzi na temat gwałtu w lesie kabackim i cytat gbura "po co ona sama biegała po lesie"
Jogi13:59, 28.12.2020
Trasa dziesięciokilometrowa ma dokładnie 9 kilometrów
Jogi14:08, 28.12.2020
Przepraszam, pomyliłem się trasa ma rzeczywiście 10 kilometrów. Jogi
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
5 5
Gdyby spacerowicze trzymali się prawej strony ścieżek nie byłoby problemów ze schodzeniem. Biegacz wyprzedzi.
A jak jest w rzeczywistości ... większość spacerowiczów zasuwa po angielsku. Czemu tak ? Nie wiadomo ...