W "Domu Sztuki" przy Wiolinowej rozpoczęło się wielkie ucztowanie. Oczywiście to uczta dla duszy... Wystawy, recytacje, koncerty – to prawdziwe "przysmaki" dla koneserów sztuki. Trwa "Ursynowski Czas z Twórczością Amatorską".
Trudno powiedzieć kim tak naprawdę jest amator. Starożytna etymologia tego słowa oznacza "kogoś, kto kocha to co robi". A od piątku taką właśnie miłość ursynowianie mogą zobaczyć w "Domu Sztuki". Do naszej dzielnicy przyjechało kilkudziesięciu artystów-amatorów z całej Polski. Cel? Prezentacja swoich osiągnięć.
UCZTA powstała z inicjatywy znanej w dzielnicy poetki Janiny Próchniewskiej. To otwarta prezentacja dokonań twórców amatorów w zakresie poezji recytowanej i śpiewanej oraz sztuk plastycznych. Celem imprezy jest integracja środowiska związanego z nieprofesjonalną działalnością artystyczną.
- W tym roku impreza trwa dwa dni – mówi Janina Próchniewska. - Dotarły do nas prace z zagranicy - z Niemiec czy Grecji. Pojawiły się obrazy wykonane haftem płaskim i krzyżykowym oraz rękodzieło artystyczne, czego nie było w ubiegłym roku.
Pierwszego dnia uczty artyści zaprezentowali dzieła malarskie, fotografie i rysunki. Z okazji rocznicy zakończenia Powstania Warszawskiego ursynowska poetka Joanna Próchniewska recytowała swój nowy utwór patriotyczny. Oklaskom nie było końca.
- UCZTA dowodzi, że potrzeba twórczej aktywności, wyrażania poprzez sztukę swoich wrażeń, emocji, przemyśleń na tematy bardziej i mniej doniosłe jest w społeczności bardzo silna – mówi Andrzej Bukowiecki – dyrektor "Domu Sztuki".
Z kolei Łukasz Ciołko – wiceburmistrz Ursynowa pogratulował artystom odwagi. - Znam wielu ludzi, którzy tworzą "do szuflady". Państwu gratuluję odwagi, tego, że nie boicie się swoich dzieł pokazywać światu.
W sobotę od godz. 10:00 do 20:30 twórcy zaprezentują dorobek muzyczno-poetycki. Wstęp wolny - bezpłatne karty wstępu do odbioru na miejscu.
0 0
Dziękuję Organizatorom i Uczestnikom za kilkugodzinną piątkowo- sobotnią UCZTĘ. Wszystkie prace plastyczne podczas wernisażu obejrzałem, przyświecając je sobie lampką szampana, a słowa mówione kosztowałem, jak wykwintne łakocie.
Z niskim pokłonem
Zbigniew Kurzyński