Troje dzieci z przedszkola przy ulicy Mandarynki zachorowało na salmonellę. Dyrekcja placówki uspokaja, że trzy przypadki w miesiącu to nie epidemia, ale na wszelki wypadek zawiadamia Sanepid. Jutro będą znane wyniki kontroli w kuchni, która gotuje też dla uczniów podstawówki.
Aż 700 obiadów dziennie wydaje kuchnia obsługująca dwie placówki przy ul. Mandarynki - Szkołę Podstawową nr 330 i Przedszkole nr 286. Rodzice tej ostatniej przestraszyli się, gdy dyrekcja poinformowała o kilku przypadkach zakażeniu dzieci bakterią salmonelli. Miało do tego dojść w ciągu ostatniego miesiąca.
- Pierwsze zachorowanie jest z 18 października, następne z 15 i 17 listopada. Jako rodzice jesteśmy bardzo zaniepokojeni taką sytuacją. Nie można tej sprawy zamieść pod dywan, tylko podjąć działania mające na celu zapobiegać takim przypadkom - alarmuje jedna z matek.
Dyrekcja przedszkola twierdzi, że nie ma podstaw do niepokoju, ale o przypadkach salmonelli u swoich podopiecznych poinformowała urząd dzielnicy i Sanepid.
- Na 250 dzieci mamy trzy przypadki w skali miesiąca, więc nie można mówić o epidemii. Poza tym nie wiadomo, gdzie mogło dojść do zakażenia. Rodzice poinformowali nas po fakcie. Na przykład wczoraj dowiedzieliśmy się o zachorowaniu z października. Pomimo, że nie mamy żadnych zaświadczeń lekarskich, a tylko informacje mailowe i telefoniczne od rodziców, sprawę zgłosiliśmy do Sanepidu - wyjaśnia wicedyrektor przedszkola Agnieszka Jagiełło.
Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna potwierdza, że takie zgłoszenie otrzymała i zgodnie z procedurą wysłała swoich pracowników na kontrolę.
- Dzisiaj takie zawiadomienie od dyrekcji przedszkola do nas wpłynęło, zatem nasi pracownicy niezwłocznie sprawdzą zarówno kuchnię, zaplecze oraz żywność. Wyniki kontroli będą znane jutro - mówi Agata Joks z warszawskiego Sanepidu.
Uspokajająca dla rodziców i dzieci, może być informacja, że żaden z uczniów podstawówki, którzy jedzą obiady przygotowywane przez tę samą kuchnę, co przedszkolaki, nie zachorowało ostanio na salmonellę.
- Nasi uczniowie wykupują obiady gotowane przez kuchnię należącą do przedszkola, ale u nas nie było żadnego przypadku zakażenia - słyszymy w sekretariacie SP nr 330.
Bakterie salmonelli występują przede wszystkim w produktach białkowych i jego przetworach - mięsie, mleku, jajach oraz wyrobach garmażeryjnych oraz wodzie. Do zakażenia salmonellą może dojść na skutek nieprawidłowego przechowywania żywności lub z powodu braku higieny. Pierwsze objawy zachorowania mogą się pojawić już 10 godzin po zakażeniu. Są to: silne bóle brzucha o charakterze skurczowym, biegunka, wymioty oraz gorączka.
As23:53, 18.11.2019
To jest to przedszkole gdzie panie z obsługi wynosiły regularnie produkty??? Był swego czasu program w uwadze.
gość12:42, 19.11.2019
Tak, to to przedszkole!!!!
och08:41, 20.11.2019
w każdym wynoszą, ale trzeba chcieć , żeby złapać. Panie intendentki tez ledwie torby udzwigną
710:11, 20.11.2019
A co wy dlugopisow z pracy i papieru toaletowego nie wynosicie? :)
taka sobie19:23, 22.11.2019
A to, że nie stwierdzono tam żadnych nieprawidłowości to już nikt nie napiszę?
30 lat Ursynowa z metrem! Gierek nie chciał tej budowy
Polska została sprzedana przez Balcerowicza za długi Gierka - tak, ma swój wkład
Gardner16
06:24, 2025-05-16
Źle zaparkował, wyciągnął broń. Szokujący incydent
deportacja.
Twój nick
06:20, 2025-05-16
Park POW: Plac zabaw z Misiem otwarty, fontanna działa!
Na rurze od misia jest wymieniony producent (napis jest wielki), zgadnijcie z jakiego kraju przyjechał miś ?
adek
02:55, 2025-05-16
Łopata kontra psie dołki. Nietypowa akcja ursynowianina
To kolejny przykład na to jakim sadyzmem jest trzymanie psów w blokach. A później takie psychiczne bydle, zmaltretowane zamknięciem w małym mieszkaniu, jeszcze potrafi zaatakować i pogryźć dziecko.
dr2
23:17, 2025-05-15