Ruiny niewybudowanej przychodni przy ul. Gandhi straszą już od kilkudziesięciu lat. Jest szansa na to, że wkrótce wreszcie znikną. Trwają przygotowania do postawienia w tym rejonie nowej inwestycji mieszkaniowo-zdrowotnej.
Historia tego miejsca zaczyna się w 1989 roku, gdy ówczesny urząd mokotowski wydał pozwolenie na budowę specjalistycznej przychodni zdrowia. Spółdzielnia SDIS ruszyła z budową, ale zdołała wznieść tylko fundamenty i parter. Na resztę zabrakło pieniędzy. Po dwóch latach urzędowe pozwolenie straciło ważność, a w niedokończonym obiekcie zamieszkali bezdomni.
Później terenem u zbiegu Gandhi i Rosoła zainteresowali się niemieccy ewangelicy, którzy na dużej działce chcieli wybudować szpital będący zadośćuczynieniem dla warszawiaków za zburzenie w czasie Powstania Warszawskiego szpitala ewangelickiego. Ówczesny burmistrz Mokotowa - Lech Królikowski - wskazał inwestorom teren z rozpoczętą budową przychodni. Plany znów nie wypaliły - ostatecznie Niemcy się wycofali.
Nowy pomysł: zespół szpitalno-senioralny
Kilka lat temu działka trafiła w ręce dewelopera - firmy Hochtief, która chciała tam wybudować bloki mieszkalne, licząc na zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, zgodnie z którym można tam postawić tylko budynki związane z działalnością medyczną. Ponieważ miasto planu nie chce zmienić, Hochtief zmienił swoje zamierzenia.
Projektanci z biura Archimed przedstawili w ubiegłym roku koncepcję wybudowania przy ul. Gandhi i Rosoła zespołu 4 budynków przeznaczonych dla seniorów. Miałyby tam powstać tzw. mieszkania asekurowane z opieką medyczną na wezwanie a także szpital na 40 łózek, zakład opiekuńczo-leczniczy dla leżących chorych na 150 łóżek i klinika rehabilitacji na 160 łóżek.
- Na Zachodzie tego typu kompleksy już istnieją, u nas dopiero raczkują. To byłaby miastotwórcza inwestycja, z lokalami usługowymi i restauracjami - mówił w maju Michał Grzymała-Kozłowski, projektant.
powyżej: wizualizacja szpitalnego zespołu senioralnego przy Gandhi - koncepcja pracowni Archimed
Od czasu przedstawienia pomysłu, na działce przy Gandhi nic się jednak nie dzieje. Właściciel od czasu do czasu przeprowadza prace porządkowe. Skorzystał też z krótko obowiązującego "lex Szyszko" i wyciął część starych drzew. Ruiny przychodni są ogrodzone, ale mieszkańcy okolicy nadal narzekają na szczury i brzydki widok.
W 2015 roku inspektor budowlany, po interwencji radnego Pawła Lenarczyka, stwierdził, że obiekt nie stanowi niebezpieczeństwa i jest właściwie zabezpieczony. A to, że szpeci Ursynów, urzędu nie interesuje, bo to prywatna działka.
W grudniu 2016 roku spółka Perlo (podmiot zależny od Hochtief) zgłosił w dzielnicy zamiar rozbiórki ruin przychodni. Termin rozpoczęcia prac określono na 8 stycznia 2017 roku. Jednak plany znów się zmieniły. Jak informuje teraz przedstawiciel dewelopera, do usunięcia szpecącego krajobraz obiektu dojdzie dopiero przed rozpoczęciem nowej inwestycji.
- Jesteśmy w trakcie rozmów na temat programu funkcjonalno-użytkowego i to zajmie nam jakiś czas. Planujemy inwestycje która będzie przeznaczona nie tylko dla seniorów, ale również dla szerszego grona mieszkańców Ursynowa - mówi Anna Stodolska z Hochtief.
Na razie inwestor nie złożył nawet wniosku o pozwolenie na budowę zespołu senioralnego. Jest niemal pewne, że w 2018 roku budowa się nie rozpocznie. Zatem na zniknięcie ruin przychodni poczekamy co najmniej rok.
Wkrótce może rozpocząć się za to budowa bloku mieszkalnego w najbliższej okolicy działki z ruinami przychodni. Spółka Dekoma chce obok istniejącej Rezydencji Renoir wybudować budynek mieszkalno-usługowy. Urząd dzielnicy rozpatruje wniosek o wydanie pozwolenia na budowę. Inwestycja może rozpocząć się już w tym roku. Zniknie wówczas górka położona tuż przy ścieżce rowerowej wzdłuż Rosoła (nie mylić z tzw. psią górką, która jest wgłąb terenu).
[ZT]7772[/ZT]
[ZT]7319[/ZT]
[ZT]5004[/ZT]
[ZT]4758[/ZT]
Masakraaaa12:34, 19.02.2018
Bazar lepiej zrobić
Jan14:29, 19.02.2018
Cała górka chyba nie zniknie. Inwestor włada, zdaje się, jedynie małym skrawkiem przylegającym do "rezydencji" - tam gdzie te drzewa i chaszcze.
Tomasz16:52, 19.02.2018
Co to za nowomowa? "Zespół senioralny" to po prostu dom starców. To ma swoją nazwę.
Anna19:16, 19.02.2018
Zespół szpitalno-senioralny - mieszkania asekurowane z opieką medyczną na wezwanie a także szpital na 40 łózek, zakład opiekuńczo-leczniczy dla leżących chorych na 150 łóżek i klinika rehabilitacji na 160 łóżek. Chętnie skorzystam z rehabilitacji czy wynajmę/zakupię mieszkanie asekurowane. Określenie "Dom starców" jest w Polsce pejoratywnie kojarzone.
Obserwator18:07, 19.02.2018
Przychodnia która w latach 80-tych była wyczekiwana przez mieszkańców którzy widzieli ja na planach. Pamiętam na osiedlu komentarze sąsiadów jak to będzie blisko do lekarza. Szkoda że budowa nie ruszyła wcześniej, z drugiej strony budowy się wtedy ciągnęły z braku kasy. Pawilon w którym jest poczta na Rogozinskiego miał chyba z dwa lata stanu surowego otwartego.
Warszawiak18:56, 19.02.2018
...szkoda.
Kabatczyk14:42, 22.02.2018
A kiedy ktoś się weźmie wreszcie do porządkowania terenu na zapleczu świątyni Bł. Władysława z Gielniowa. To dziki teren, chaszcze i krzaczory.
Zet17:22, 23.02.2018
A skończy się tym, że powstanie zwykły apartamentowiec z kanciapą dla pielęgniarki-masażystki ;)
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
5 1
Działka przy górce przeznaczona w planie pod mieszkaniówkę, po odliczeniu ustawowej odległości 4m od ogrodzenia "Rezydencji Renoir", ma zaledwie niecałe 400 m2. W budynku na tak małej działce i o wysokości ograniczonej sąsiednią zabudową zmieści się zaledwie kilka mieszkań a więc cena mieszkania będzie na pewno wysoka. Jeszcze gdyby budynek był w parku, ale nie przy ul. Rosoła. Po uruchomieniu połączenia z Wilanowem/Konstancinem na ul.Rosoła ruch większy niż na Marszałkowskiej, a smród spalin czuć w mieszkaniach.