Początek czerwca roku 2010 nie był dla Ursynowa pobłażliwy. Nad dzielnicą rozszalała się ulewna burza, jak zawsze dodając sobie animuszu błyskiem i grzmotami piorunów. Żywioł dręczył, co popadnie, podtapiając parkingi i stacje metra. Ulice przypominały potoki, zawierucha barbarzyńsko nie tylko łamała gałęzie, ale i wyrywała całe drzewa z korzeniami. Nie było miejsca bezpiecznego.
Również osłonięte z czterech stron blokami miejsce zwane uliczką Na Uboczu musiało ugiąć się przed chwilą triumfu sił je przerastających. Rosnąca w samym epicentrum osiedla czterdziestoletnia lipa bezradnie jęknęła i poległa, jak bratobójcza ofiara szturmu ze strony mocy natury. Któż po nawałnicy szacował jeszcze jej jakiekolwiek szanse? Nie dając nadziei na wyzdrowienia, pogodzono się z jej śmiercią jak na polu bitwy i ze smutkiem czekano na godne uprzątnięcie zwłok.

Jednak pojawiła się osoba, co wiary nie straciła i pośpieszyła ofierze z ratunkiem. Był to Krzysztof Zyśk - rzeźbiarz, pochodzący z Kurpiów, ale od lat na tym osiedlu mieszkający. Drzewo zostało ocalone, a jego część posłużyła artyście jako tworzywo do rzeźby. Każdy dzień rzeźbienia był obserwowany przez osiedlowych mieszkańców. Niezwykłe to było zjawisko, kiedy na ich oczach z drzewa dzięki dłutu skromnego artysty powoli odsłaniała swoje rysy znana postać rozmyślającego młodego brodacza z Nazaretu, którego w religijnej ikonografii nazwano Chrystusem Frasobliwym.
Osiedlowy świątek już trwa tu od 9 lat, na tle ogródka z huśtawkami. Nie każdy dziś dość spostrzegawczy, by go zauważyć, bo przecież idąc krecio wyznaczonym sobie torem, zaślepieni kuszącymi ekranikami uzależniających komórek, często odrywamy się od spraw nas otaczających. Niby niepozornych, a kryjących głębszą istotę. Jednak bywają tacy, co dostrzegają natychmiast.
- W życiu podobnego cuda nie widziałam – wyznała z łezką wzruszenia pewna osiemdziesięcioletnia pani. Skąd u artysty takie godne podziwu nabożeństwo do kapliczek i sił natury? Z wiary i Kurpiów. Kurpiowskiej krainy nigdy nie zdradził na rzecz stolicy, bo przecież – jak zwykł mawiać - mieszka nie w samej Warszawie, a Na Uboczu.

Blokowisko w naszej miejskiej kulturze długo było symbolicznym wyobrażeniem anonimowości. Takie betonowe jamy bez koloru i wdzięku. Triumf praktyczności nad poezją, kwitnącą rachitycznie jedynie w balkonowych doniczkach. Dziś w przestrzeni blokowej nie jesteśmy chyba już tak anonimowi, ale zmora samotności nie śpi. I nie tylko na wiejskim odludziu, ale i w wielkomiejskim, hałaśliwym świecie, bez względu na wiarę, każdy chciałby mieć kogoś, kto go strzeże i kto się o niego martwi.
ANNA I.B00:49, 25.01.2025
Niesamowita historia. Brawa dla rzeźbiarza.
PSZOK znów działa, a gdzie oddać stare ubrania?
A jak ktos nie ma samochodu to jak ma tam zasuwać. To wszystko powinno składowac sie przy śmietnikach. Płacimy niemałe pieniądze, segregujemy a jaśniepaństwo nie będzie tego czy tamtego odbierac , to mamy z kiblem w ręku, jak jest do wymiany, zasuwać przez pół miasta?
agnik
13:53, 2025-10-30
Wracają protesty! Radni KO storpedowali stanowisko
Czy nie widzicie, że to nie chodzi już tylko o parking, tylko że władze warszawy mają ogólnie mieszkańców w dupie?
kurkawodna
12:43, 2025-10-30
Stanęła budowa na Wilczym Dole. Co z drogą rowerową?
Ta ścieżka rowerowa w tym miejscu to porażka, już zostały uszkodzone korzenie drzew i krzewów, zrobiłem zdjęcia powyrywanych korzeni. Za chwilę przy mocniejszym wietrze osłabione drzewa z uszkodzonymi korzeniami zaczną się łamać czy przechylać i już będzie pretekst do ich ścięcia. Tam na Wilczym Dole przede wszystkim trzeba zrobić porządek z samochodami parkującymi na chodniku, ruch samochodowy jest znikomy, więc zamiast zieleń zalewać betonem i uszkadzać drzewa można wyznaczyć na już istniejącej drodze część dla rowerów, spowolnić ruch ograniczeniami! Trzeba też zrobić porządek z busami i camperami które parkują przy szkole na parkingu i zajmują mnóstwo miejsca, ograniczają widoczności, zabierają chodnik! Jak zwykle dzielnica się zabiera za rozwiązanie problemu ale nie z tej strony co należy! Zamiast zza biurka wydawać decyzje to może jeden z drugi przeszliby się chociaż raz czy dwa na miejsce i zobaczyli na żywo specyfikę tego miejsca, ewentualnie pogadać z mieszkańcami. Po co wylewać beton, uszkadzać, drzewa kiedy miasto chwali się że dba o zwiększanie terenów zielonych jak betonują na potęgę be zastanowienia się czy jest alternatywa!
kabaciarz
12:40, 2025-10-30
Ursynów mistrzem stołecznego sportu szkolnego
PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY N ZEZ ALKO.1
1
12:29, 2025-10-30