Przy bazylice bł. Władysława z Gielniowa znajdują się aż dwa pomniki. Jeden - okazały - przedstawia patrona parafii średniowiecznego pisarza i poetę polskiego. Drugi - po drugiej stronie wejścia do kościoła - jest niepozorny, niemal niezauważalny. Mało kto wie, kim jest Węgier, którego przedstawia popiersie.
A to postać, którą warto przypominać. János Esterházy to urodzony 14 marca 1901 roku w Austro-Węgrzech czechosłowacki polityk. Jego węgierscy przodkowie ze strony ojca walczyli w węgierskiej Wiośnie Ludów, jego tata był członkiem Izby Wyższej Węgierskiego Parlamentu. Matka Jánosa, hrabina Elżbieta z Tarnowskich, była Polką - córką rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, który za działanie na rzecz polskiej niepodległości spędził osiem lat w habsburskim więzieniu.
W latach 20. XX wieku dochodziło do prześladowań Węgrów - bycie oskarżonym o szpiegostwo kończyć się mogło karą śmierci. Było to konsekwencją traktatu pokojowego podpisanego 4 czerwca 1920 w Trianon. Węgry straciły 71,5% swojego terytorium, obszar ten zamieszkiwał ponad milion Madziarzy. Nie spodobało się to młodemu Esterházy'emu, który związał się z Krajową Partią Chrześcijańsko-Społeczną, której wkrótce zaczął przewodniczyć. W 1935 uzyskał mandat poselski do parlamentu czechosłowackiego. Jako polityk działał w obronie kultury i języka węgierskiego. Za to Esterházy jest hołubiony dziś przez orbanowskie Węgry. Nie jest to jednak postać, którą można przypisać do "obozu Wielich Węgier".
W 1938 roku pełnił funkcję pośrednika w rozmowach między przedstawicielami Polski i Węgier. Obie strony rozważały utworzenie osi polsko-węgiersko-jugosławiańsko-włoskiej, która stanęłaby w opozycji do Niemiec i Związku Sowieckiego. Zakładała ona utworzenie autonomicznej Słowacji na polskiej gwarancji, w której Słowacy, Węgrzy, Rusini i Niemcy byliby ze sobą na równi. Esterházy popierał tę ideę i kategorycznie odrzucał możliwość współpracy z III Rzeszą. W rzeczywistości jednak to Niemcy zainicjowali stworzenie podległej sobie Słowacji w marcu 1939 roku. Marionetkowy rząd nowopowstałego kraju działał w porozumieniu z Hitlerem.
Rząd węgierski również kolaborował z III Rzeszą. Esterházy'emu zaproponowano w nim stanowisko, które odrzucił. Postanowił zostać z Węgrami, którzy pozostali na terenie Słowacji, gdzie nadal był posłem. Działał głównie na rzecz swoich rodaków.
W maju 1942 roku jako jedyny poseł głosował przeciwko ustawie o wysiedleniu Żydów, którzy w 1939 zostali uznani za wrogów narodu, ze Słowacji. Wypowiedział wtedy słynne słowa "Naszym symbolem jest krzyż, nie swastyka", czym miał zajść za skórę samemu Hitlerowi. János Esterházy aktywnie działał na rzeczy ludności żydowskiej. Pomógł ocalić łącznie ponad 300 Żydów.
Po ataku III Rzeszy na Polskę we wrześniu 1939 roku Węgrzy odmówili współpracy z agresorami. Mimo silnych nacisków premier Pál Teleki, który patronuje jednej z ursynowskich ulic, nie wyraził zgody na przejście Wermachtu przez kraj.
W tym okresie János Esterházy był pod nadzorem policyjnym, jednak nadal brał czynny udział w pomocy Polakom. W jego mieszkaniu odbywały się spotkania polskich oficerów. Interweniował w sprawie Polaków zatrzymywanych na granicy ze Słowacją, pomagał przerzucać polskich żołnierzy do Węgier. Sam przewiózł do Budapesztu generała Kazimierza Sosnkowskiego, jednego z najbardziej zasłużonych polskich działaczy tego okresu. To za sprawą Jánosa Esterházy'ego polskie dzieła sztuki, unikając rabunku, znalazły się w budapeszteńskim Muzeum Narodowym, a polskie depozyty bankowe - w Węgierskim Banku Kredytowym.
Kiedy w 1944 roku faszyści przejęli władzę nad Węgrami, János Esterházy został przesiedlony do Słowacji, gdzie niedługo wkroczyła Armia Czerwona. Aresztowano go i wywieziono do Moskwy, gdzie został skazany na 10 lat ciężkich robót za rzekome wspieranie faszystów i przypisywanie Zbrodni Katyńskiej Sowietom. W komunistycznej Czechosłowacji Esterházy'ego skazano na karę śmierci za domniemaną współpracę z Niemcami i wkład w rozbiór kraju. Po czterech latach powrócił do ojczyzny, a jego wyrok został zmieniony na dożywotnie więzienie. Zmarł po 8 latach, 8 marca 1957 roku, w więzieniu na Morawach. Ciało polityka spalono, a o miejscu pochówku nie poinformowano nikogo. Na Węgrzech i w Polsce uznawany jest za męczennika, na Słowacji został znienawidzony i zapomniany.
W marcu 2009 roku otrzymał pośmiertne oznaczenie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Dekadę później otworzono proces beatyfikacyjny Jánosa Esterházy'ego.
Pomnik Jánosa Esterházy'ego przy ul. Przy Bażantarni 3 odsłonięto 15 czerwca 2011 roku. W tym samym roku polityk otrzymał pośmiertnie nagrodę im. Jana Karskiego. W 2011 roku świętowałby sto dziesiątą rocznicę urodzin. Dzieło węgierskiego rzeźbiarza Blaskó Jánosa jest darem Węgier dla Warszawy.
Pomnik Jánosa Esterházy'ego postawiono w okolicy ulic upamiętniających jego rodaków. Z niektórymi za życia ściśle współpracował. Popiersie znajduje się na terenie parafii Władysława z Gielniowa - działacz zmarł w opinii świętości, trwa proces jego beatyfikacji. Chrześcijańskie ideały przyświecały mu przez całe życie. Był zwolennikiem zjednoczenia Europy i pielęgnowaniem jej chrześcijańskiego dziedzictwa.
Nietrudno zauważyć, że w naszej dzielnicy roi się od nawiązań do kraju znad Dunaju. Rondo Powstania Węgierskiego ‘56, skwer Muzyki Węgiersiej, LXIII Liceum Ogólnokształcące imienia Lajosa Kossutha. Ulice płk. Zoltana Baló, Pala Telekiego, Béli Bartóka i wiele, wiele więcej. Skąd to wynika? Ta część Ursynowa powstawała w czasach, kiedy przyjaźń polsko-węgierska była bliska. Najprawdopodobniej dlatego tylu miejscom patronują zasłużeni Węgrzy.
[ZT]11948[/ZT]
Ala12:33, 29.12.2024
0 0
w przyjaźni potrzeba wiary, bo jedni wierzą, że wierzą, inni wierzą, że nie wierzą. I oby ktoś, kto myśli o swoim wielkim brzuchu, nie chciał tej wiary cynicznie wykorzystać;) 12:33, 29.12.2024