Henryk Cwil urodził się 18 sierpnia 1920 roku w Warszawie. Zmarł po długiej i ciężkiej chorobie 12 września 1990 roku. Niedługo po jego śmierci władze dzielnicy nadały wzniesieniu przy Końskim Jarze oficjalną nazwę: Kopa Cwila, która funkcjonowała już wcześniej w powszechnym obiegu.
O patronie górki tak właściwie nie wiadomo zbyt wiele. W czasie II wojny światowej brał udział w powstaniu warszawskim. Jego biogram znajdziemy na stronie internetowej muzeum powstania. Był też żołnierzem Armii Krajowej 28. Dywizji Piechoty im. Stefana Okrzei w 15. pułku piechoty AK "Wilków". Dostał się do niemieckiej niewoli jako jeniec wojenny. Po wojnie trafił na wiele lat do stalinowskiego więzienia.
W czasach PRL Henryk Cwil pracował jako inżynier w branży budowlanej, mając spory wkład w rozbudowę Warszawy. Był głównym inspektorem Stołecznej Dyrekcji Inwestycji Spółdzielczych. To właśnie w czasie jego pracy dla tej instytucji powstała Kopa.
Gdy Ursynów był dopiero w pierwszej fazie budowy, trzeba było znaleźć sposób na utylizację ziemi wykopanej pod fundamenty przyszłych bloków. Jedną z opcji była wywózka ziemi przez całe miasto na Radiowo, na wysypisko śmieci. To jednak trudne, czasochłonne i drogie przedsięwzięcie. I właśnie w tym momencie wchodzi inżynier Cwil "cały na biało". Wskazał na teren między ulicami Koński Jar i Nutki. Błyskotliwy pomysł zatwierdzili decydenci i usypano tam wzgórze, z trzema wierzchołkami, lekko płaskie, na wzór bieszczadzkich połonin. Wpisywało się to w założenia projektantów Ursynowa, którzy zakładali zróżnicowanie terenu i usypywanie górek.

Kopa Cwila stała się tą największą w okolicy. W całej Warszawie wyższe są tylko cztery wzniesienia. Początkowo górka była bardzo błotnista, stopniowa zarastała, pojawiły się nawet nasadzenia drzew, które szybko rozjechano.
Cwil był także osobą odpowiedzialną za nadzór wyładunku ziemi pod usypanie kopy. 150 tys. metrów sześciennych ziemi kierowcy wozili ciężarówkami. Mawiali "jadę do Cwila". Tak nazwa z wykorzystaniem nazwiska inżyniera zaczęła funkcjonować w coraz szerszych kręgach. Chociaż początkowo można było spotkać się z formą: Cwilowa Kopa, co odnotowała lokalna prasa.
2 lipca 1979 roku "Express Wieczorny" pisał o festynie zorganizowanym przez artystów i samorząd osiedla dla wszystkich mieszkańców Ursynowa. Impreza odbyła się właśnie na Cwilowej Kopie. Wśród artystów, którzy tego wieczoru zaprezentowali się na "scenie" byli m.in. Andrzej Seweryn, Janusz Zaorski i Krystyna Janda. Do końca lat osiemdziesiątych równolegle funkcjonowała jednak też nazwa "duża góra". Wszyscy i tak wiedzieli, o którą chodzi, bo pozostałe wzniesienia, również usypane z ziemi wykopanej pod fundamenty bloków, były wyraźnie mniejsze.

powyżej: nekrolog Henryka Cwila - źródło: "Życie Warszawy" ze zbiorów ursynow.org.pl
Po śmierci Henryka Cwila w 1990 roku, władze Warszawy już oficjalnie zadekretowały nazwę "Kopa Cwila".
[ZT]6898[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
"GW": Bezdomny zaatakował pasażera na stacji Kabaty
Coraz większe problemy z tymi żulami na Kabatach. Śmierdzą, są agresywni i nieprzyjemni. Strach w nocy iść na przystanek. A przypomniała mi się taka zabawna historia. Kiedyś niedaleko domu dziadka był pustostan i mieszkali tam problematyczni gentelmeni. Pewnego razu mój dziadek kupił flaszkę wyborowej, wlał do niej metanolu, dopełnił wodą i tak nieopatrznie zostawił ten środek czyszczący w siatce z innymi zakupami przed furtką na 15 min. Ktoś musiał to zabrać najwyraźniej. Tak czy inaczej tydzień później z pustostanu wyjęto 2 pary zwłok.
Antyżul
12:24, 2025-12-11
"GW": Bezdomny zaatakował pasażera na stacji Kabaty
Jakby trzeba było ukarać mandatem handlującą na ulicy staruszkę, to straż miejska przyjechałaby błyskawicznie. A tak to trzęsą portkami.
Paulo
12:16, 2025-12-11
Spór o Park nad POW. Osiedle Kazury pisze list otwarty
Ostatnio odstawiłem cyrk z kolegą. Ja udawałem że się pomyliłem i stałem przed szlabanem, a kolega stał za mną i udawał że che wjechać. Po prawie 30 minutowej kłótni by ten co stał za mną i mnie blokował się trochę cofnął to wyjadę, obaj odjeżdżamy. Miny kazurianów którzy nie mogli dojechać do domu bezcenne. Blokował mnie, tyle że nie na rondzie. Jest Fun 🤣
Korbol
12:10, 2025-12-11
Bałagan i dezorientacja przy remoncie Jeżewskiego
Powinni tak wymienić asfalt, żeby nikomu nie przeszkadzać, przecież da sie unieść samochód, położyć asfalt i opuścić samochód. Po co tyle maszyn do położenia asfaltu na jednej uliczce? W ogóle powinni to zrobić jak nie będzie mieszkańców. Kto to widział, żeby ciężkie maszyny stały na chodniku zamiast na świeżo położonym asfalcie, albo na trawniku?
aster
11:41, 2025-12-11