Stanisław Bareja - reżyser kultowych polskich komedii rozsławił Ursynów, to na terenie dzisiejszej dzielnicy kręcono m.in. serial "Alternatywy 4" czy "Zmiennicy".
Wstydzę się, ale powiem, że gdy dostałam propozycję zagrania u Barei, pytałam się wszędzie czy dla mnie będzie to korzystne i rozwijające. Środowisko traktowało Bareję bardzo źle, bo kręcił komedie, nie był napuszony, nie miał ambicji odpowiadania na wszystkie pytania, nie cieszył się szacunkiem
- wspomina Krystyna Tkacz.
Dziś aktorka nie żałuje ról pani Ciapulkowej w "Zmiennikach" czy żony dźwigowego Kotka w "Alternatywy 4". Te seriale dały jej ogromną popularność i sympatię widzów.
Pierwszym tego dowodem był fakt, że po emisji "Zmienników" w telewizji, byłam na wakacjach. Idę po plaży nad jeziorem i nagle słyszę "Ciapulkowa!". Tłum się poderwał
- śmieje się Tkacz.
O mało co, a Krystyna Tkacz nie zostałaby aktorką. Zarzucano jej rzekomy brak głosu. Przez to nie zdała za pierwszym egzaminu w warszawskiej PWST. Dopiero rok później, dostała się do krakowskiej PWST, gdzie też ciągle pytano ją: "Co z tym głosem?" i podejrzewano, że jest chora.
Doprowadziło to do tego, że w szkole teatralnej zaczęłam się bać odzywać na zajęciach.
Zostawili mnie na drugi rok, gdy zaczął nas uczyć prof. Marek Walczewski. Zobaczył mnie taką wystraszoną, kazał wyrecytować wiersz. A on - zachwyt nie do opisania! "Boże, dziecko, co ty masz za majątek, jaki ty masz głos!" Określił przede wszystkim, że seksowny.
Przestałam się kurczyć i u niego grałam od krowy do Hamleta!
Aktorka później zdobywała nagrody na festiwalach piosenki we Wrocławiu czy Opolu. Od 28 lat uczy śpiewu w Akademii Teatralnej w Warszawie.
Współpracę ze Stanisławem Bareją Krystyna Tkacz wspomina bardzo dobrze, nie był to reżyser-despota. - Ta miłość do nas z niego emanowała. Dlatego, my dawaliśmy z siebie więcej - wspomina. - Robił te swoje słynne miny. Jak obgryzał paznokieć, to był zadowolony, widząc to, myśmy śmiało grali.
Bareja dostrzegł talent Krystyny Tkacz w Teatrze Współczesnym, gdy grała w słynnym spektaklu "Mahagonny" w reż. Krzysztofa Zaleskiego, na który chodziła cała Warszawa.
Aktorka wspomina warunki pracy podczas kręcenia zdjęć w serialach. Było biednie, bo w latach 80. w sklepach nie było niczego. Przed rozpoczęciem zdjęć do "Alternatywy 4" kostiumolożka przyszła do domu Krystyny Tkacz, by z jej prywatnej szafy wybrać to, w czym odtwórczyni roli Kotkowej będzie grała.
- Wybrała m.in. płaszcz w kolorze khaki, który wystałam w kolejce do "Juniora". Dziś byłby bardzo modny. Zaczęliśmy grać, a przyszedł stan wojenny. Po powrocie do zdjęć nikt już nie pamiętał, że ubrania były moje i Stanisława Celińska cały serial grała w moim płaszczu! - wspominała aktorka.
Zdjęcia z udziałem Tkacz ruszyły 12 grudnia 1981 roku, dzień przed ogłoszeniem stanu wojennego.
Następnego dnia miał być znów plan zdjęciowy. Miałam fryzurę "mokra Włoszka", bardzo modna. Wstałam o 5 rano, by ją przygotować. Nie wiem czy były już jakieś pianki, czy włosy robiło się "na piwo". Czekam na samochód, który ma mnie razem z Jerzym Bończakiem zawieźć na plan. Jest wpół do ósmej, on nie przyjeżdża.
Włączam telewizor - tam Jaruzelski ogłasza stan wojenny! Biegnę do Bończaka - on mieszkał w bloku naprzeciwko. On miał telefon, ale na ten pomysł wpadło chyba pół Ursynowa. Tam był dziki tłum u niego w domu!
W największym pokoju bawiło się dużo dzieci. To zdarzenie pamiętał dwuletni wówczas Łukasz Garlicki, syn Piotra Garlickiego, z którym graliśmy w "Rozmaitościach", rozmawialiśmy o tym kiedyś. Wsiedliśmy z Jurkiem Bończakiem do jego małego fiata, pojechaliśmy do Poltelu. Objechaliśmy go ze wszystkim stron, zobaczyliśmy tam wojsko i wysnuliśmy wniosek, że filmu się nie kręci.
Po paru latach Krystyna Tkacz zagrała u Barei w "Zmiennikach". Jej postać to Ciapulkowa, zazdrosna o męża Michalika (Krzysztof Kowalewski), który dostał posadę w ministerstwie dzięki jej ojcu, dygnitarzowi z Bierutowic.
Zazdrość widzów natomiast mógł wzbudzić samochód, którym jeździła Ciapulkowa. Był to Fiat 132. Jak to możliwe, skoro Tkacz nie miała prawa jazdy?
- Jak nakręcono scenę, gdy majestatycznie podjeżdżała Pani pod szpital, z którego Ciapulek zostaje zabrany do prywatnej kliniki? - pytał Rafał Dajbor, autor książek z cyklu "Jak u Barei", podczas rozmowy z aktorką w UCK "Alternatywy".
- Tam, gdzie jest sprzęgło, leżał właściciel samochodu i ja tak wolniutko, elegancko jechałam i kręciłam kierownicą, a on manewrował - wyznała aktorka.
Fiat 132 był wyznacznikiem statusu, w Teatrze Współczesnym samochód miał tylko Czarek Morawski. Myśmy wtedy całą grupą mieszkali na Ursynowie. I Czarek swoim małym fiatem podwoził nas wszystkich do domu - Marcina Trońskiego, Grzegorza Wąsa... Ja nie wiem, jak myśmy się mieścili!
- śmiała się Krystyna Tkacz.
Źle zaparkował, wyciągnął broń. Szokujący incydent
Od razu deportacja dla tego śmiecia
Polak
17:51, 2025-05-17
Ruszył remont dużego parkingu na Ursynowie
Dobrze byłoby, żeby zrobiono strefę płatnego parkowania, tak jak na części Raabego przy Galerii Ursynów. Większość aut zostawiają na tym parkingu przyjeżdżający do metra z okolic. Po zlikwidowaniu parkingu przy dawnym Tesco jest armageddon z parkowaniem.
Natolin
17:05, 2025-05-17
Siedmiolatka z pytaniem do burmistrza! Co odpowiedział?
a kiedy Karczunkowska?
agnik
10:23, 2025-05-17
Ruszył remont dużego parkingu na Ursynowie
A na Bartóka dalej brak jakiejkolwiek infrastruktury rowerowej, która połączyłaby stację Metra Ursynów i Veturilo z kampusem SGGW. Burmistrz Kempa najpierw zablokował realizację pasów rowerowych na tej ulicy, a potem obiecał drogę dla rowerów, która do dziś nie powstała i raczej nie powstanie...
Obserwator
10:15, 2025-05-17
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz