Mimo zakazu przy ul. Polnej Róży na Kabatach nadal sprząta się za pomocą dmuchawy do liści. Sprawą zajął się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Spółdzielnia tłumaczy się… niewiedzą. To jednak nie uratuje jej przed odpowiedzialnością. Zrobi to... dziurawe prawo.
Chociaż zakaz używania dmuchaw do liści obowiązuje od blisko półtora roku, to sprzątającemu posesję przy ul. Polnej Róży 9 nie robi to większej różnicy. Po raz pierwszy sprawa wyszła na jaw w sierpniu zeszłego roku, gdy mieszkanka ul. Polnej Róży zgłosiła się do naszej redakcji. Wówczas nie udało się rozwiązać sprawy zgłoszonej straży miejskiej.
Gdy na początku maja osoba sprzątająca posesję znów zaczęła używać dmuchawy, mieszkanka postanowiła skierować skargę do WIOŚ.
- Z informowania straży miejskiej zrezygnowałam, gdyż ubiegłoroczne doświadczenie pokazało, że straż miejska w tej sprawie niewiele może. Ukarać mandatem mogą, jeśli złapią kogoś "na gorącym uczynku”. Co prawda, pojawili się raz, ale w godzinach popołudniowych, a pan z dmuchawą sprząta rano - tłumaczy mieszkanka Polnej Róży.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zwrócił się już do zarządcy budynku Przy Polnej Róży 9 - SBM „Trzynastka Bis”. W piśmie poinformował spółdzielnię o zakazie używania dmuchaw. Zarówno spalinowych, jak elektrycznych.
- Zwrócił się także o przekazanie informacji w sprawie podjętych przez spółdzielnię działań zapobiegających nieuprawnionemu używaniu dmuchaw i wyeliminowaniu podobnych zdarzeń w przyszłości - mówi Mariusz Zega, Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.
Zapytaliśmy spółdzielnię, dlaczego zezwala na używanie dmuchawy. - Posesję sprząta dozorca. To starszy pan, dorabia sobie do emerytury. Jest solidny, sprawdza się. Dziś trudno znaleźć kogoś takiego. Czasami jednak nie daje już rady, więc pozwoliliśmy mu używać dmuchawy - tłumaczy przedstawiciel zarządu SBM „Trzynastka Bis”.
Używana przy Polnej Róży dmuchawa ma być najsłabsza i najmniejsza, jaka może być. Dozorca korzystać ma z niej głównie jesienią. Poza tym większość liści zamiata. Urządzenia używa tylko, gdy już nie jest w stanie zebrać ich ręcznie.
Jednak zakaz to zakaz. Dlaczego spółdzielnia pozwala używać zakazanej dmuchawy? Przedstawicielka zarządu SBM „Trzynastka Bis” tłumaczy, że… nic nie wiedziała o obowiązującym od blisko półtora roku zakazie.
- Jako jedna trzecia zarządu, nic o tym nie słyszałam. Jednak w takim przypadku skontaktuję się z pozostałymi członkami i jakoś rozwiążemy tę sytuację - zapewnia.
Niewiedza nie zwalnia z odpowiedzialności. Robią to... dziurawe przepisy! Choć istnieją dowody w postaci zdjęć i sprawa trafiła do WIOŚ, to jej inspektorzy nie wystawią mandatu za złamanie zakazu używania dmuchawy na Kabatach.
- Zakaz używania dmuchaw obowiązuje bezwzględnie. Natomiast możliwość nałożenia grzywny w drodze mandatu karnego jest możliwa wyłącznie w czasie odpowiedniego alertu - zauważa Mariusz Zega z inspektoratu ochrony środowiska.
Chodzi o alerty dotyczące zanieczyszczenia powietrza. A takiego w dniu zgłoszenia sprawy - 6 maja - na Ursynowie nie było.
Alertów w ogóle jest niewiele. W tym roku - według danych ze strony Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska - w województwie mazowieckim było 15 takich powiadomień. Przeważnie jednodniowych. Nie wszystkie dotyczyły Warszawy. Zaś kiedy już dotyczyły, to głównie Śródmieścia. Poza tym alerty są różne i musi obowiązywać "odpowiedni", żeby WIOŚ mógł wystawić mandat.
Oficjalnie na Ursynowie nie ma zbyt wielu przypadków używania dmuchaw. Po wprowadzeniu zakazu Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska odnotował siedem zgłoszeń z naszej dzielnicy. WIOŚ przypomina również, że cały czas można korzystać z odkurzaczy do liści.
Syty09:25, 28.05.2022
Kebab na Belgradzkiej to samo - dmuchawa w użyciu bardzo często
Kolojoł13:31, 28.05.2022
No i co takiego złego się dzieje? Wracejcie słoiki na swoje rodzinne łono tam nikt i nic nie będzie hałasować to Po prostu odgłosy miasta i tyle w temacie
Evor05:12, 29.05.2022
To ja zapraszam działaczy i aktywistów dzięki którym ten durny przepis został wprowadzony z miotłami I szczotkami do pomocy przy zamiataniu posesji
Max15:16, 29.05.2022
Jeśli chodzi o hałas, to uważam że również powinno się zakazać koszenia trawników elektrycznymi podkaszarkami. Tylko i wyłącznie kosa albo nożyczkami i jazda xD
Ludzie, wy to musicie być naprawdę szczęśliwi skoro takie są u was problemy. Zazdroszczę.
Skaj17:17, 29.05.2022
Czy WIOŚ zwróci pieniądze tym , którzy legalnie zakupili dmuchawy a teraz nie mogą ich używać ? Równie dobrze można zabronić używania samochodów.
ats00:15, 30.05.2022
Widać czytelniczka nie wzięła leków o poranku i już zła dmuchawa zapewne zniszczyła jej dzień.
Ciekawe czy wyszła ze zmiotką i postanowiła SAMA NAPRAWIAĆ ŚWIAT PRZEZ RĘCZNE SPRZĄTANIE, czy skończyło się, jak u każdego społeczniaka, na ujadaniu?
2 3
Nie, to ty, kolojole, idź przystaw twarz do dmuchawy i wdychaj, słuchaj, chłoń odgłosy i zapachy miasta.
4 1
Nie są to żadne odgłosy miasta,. Dmuchawy niczego nie zbierają - przedmuchują tylko pył, kurz, śmieci i liście z miejsca na miejsce. Na przykład z terenów spółdzielni na teren publiczny. Dalej ktoś będzie musiał to posprzątać. To jakby ktoś przynosił ci do mieszkania swoje śmieci. Mam też takie przeczucie, że ci , którzy ubliżają ludziom w internecie od słoików, sami są od niedawna w mieście lub zaliczają się do grona pierwszopokoleniowego przeszczepu.