Ubrania, zabawki i inne bibeloty. To i wiele więcej mogli w niedzielę pod ursynowskich ratuszem znaleźć uczestnicy garażówki. Sąsiedzka wyprzedaż znów przyciągnęła tłumy. Dzięki niej mnóstwo przeróżnych przedmiotów trafiło do nowych domów.
Ursynowskie garażówki można porównać do wielkiego jarmarku. Setki stanowisk z wieloma przeróżnymi starociami - nieraz i nowościami - i gwar przechadzających się między nimi kupujących. Tak też było w niedzielę na parkingu
Dominowały ubrania - koszulki, sukienki, buty. W końcu garażówki to idealna okazja na porządki w szafach. Często jednak sprzedawcy wyciągają z nich coś więcej niż tylko ciuchy.
Przechadzając się między straganami, można było natknąć się na niezwykłe i niespotykane przedmioty. Tu sprzęty rodem z PRL-u, które dziś można uznać za oldschoolowe. Tam kultowe komiksy jak „Kajko i Kokosz”. Nie zabrakło też sztuki - co i rusz można było natknąć się na fantastyczne obrazy - w tym użytkowej.
- Lampki robię od dwóch lat. Miałem w domu stary aparat i przerobiłem go dla żony. Spodobało się jej, spodobało się jej koleżankom i zacząłem robić ich więcej. Wszystko robię na sprzedaż, ale traktuję to jako hobby, dodatkowe zajęcie - opowiada pan Jarek.
Można także powiedzieć, że ursynowskie garażówki to kawał historii. Nie tylko dlatego, że odbywają się od kilku lat. W końcu za każdym ze sprzedawanych przedmiotów kryje się jakaś opowieść. Tak było w przypadku niezwykłych tablic z nazwami łódzkich ulic.
- Kupiliśmy je na aukcji Jurka Owsiaka. Tablice na pewno są „okołowojenne”. Nie pamiętam dokładnie, kto jest sprzedawał, czy urząd, czy ktoś inny, ale na pewno z Łodzi. Wtedy był też jakiś pan, który mówił, że tablice są przedwojenne. Część zostawiliśmy sobie, a z resztą teraz trzeba coś zrobić - opowiada pani Alicja.
Garażówek by nie było, gdyby nie kupujący. Wielu przychodzi w poszukiwaniu konkretnych rzeczy. Bo na przykład potłukł się talerz z odświętnej zastawy. Albo do kolekcji ulubionych figurek brakuje kilku postaci. Nie zawsze uda się jednak wszystko znaleźć. Trudno jednak wyjść z pustymi rękoma.
- Spodziewałem się więcej mebli, jakichś peerelowskich kredensów. Może miałem trochę takich amerykańskich wyobrażeń, co do garażówki. Ale kupiłem puzzle dla babci. I są naprawdę fajne, bo świecą w ciemności - stwierdza Jasiek, który na ursynowskiej wyprzedaży był po raz pierwszy.
Inni z kolei na nic się nie nastawiają. Przychodzą z czystej ciekawości, spędzić miło czas. A nuż trafi się jakaś perełka. Na przykład magazyn o grach komputerowych z lat 90. Tak było w przypadku Krzyśka. Nieco więcej białych kruków dorwał jego kolega Robert.
- Szukaliśmy, co się dzieje dzisiaj w Warszawie, i tak trafiliśmy tutaj. Kolega jest z Ursynowa i nam powiedział, że takie rzeczy się dzisiaj dzieją. Udało mi się zdobyć trzy winyle, dwa Fleetwood Mac i jeden Maanam. U pani przed chwilą kupiłem koszulkę, a jeszcze trochę i kupiłbym od niej samochód - opowiada Robert.
Jeśli o sprzedawcach już mowa. To nie tak, że tylko siedzą i czekają aż ktoś podejdzie. Zachęcają, by przyjrzeć się ich ciekawym kolekcjom. A gdy czyjeś oko już zawiśnie na jakiejś interesującej rzeczy, szybko podchodzą odpowiedzieć na nurtujące kupujących pytania.
Będzie można się o tym przekonać również podczas kolejnych garażówek. Ursynowska Wyprzedaż Garażowa powróci w tym roku jeszcze czterokrotnie. Najbliższa we wrześniu. Kolejne w październiku, listopadzie i grudniu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Ulica jak z horroru czeka na remont. Terminy się sypią!
to jakieś stare zdjęcia wklejone kiedy to jeszcze było jako tako. Teraz to jest obraz nędzy i rozpaczy a jazda po tej ulicy powoduje nieprzyjemne doznania zwłaszcza po posiłkach. Cóż, lepiej ogłosić "sukces" z budowy za 3,5 bańki jakiegoś tam MAL na Buszyckiej niż cisnąć na przyspieszenie prac na samej Karczunkowskiej. Może to i lepiej ale jak "tłumy" po zakończonych imprezach w MAL dotrą do skrzyżowania Nawłocka/Karczunkowska i zechcą skręcić w lewo lub w prawo (z Nawłockiej) to się będzie działo. Zwłaszcza iż większość to zapewne emeryci. Dać komu trzeba w łapę te trzy i pół bańki to odpowiednie decyzje pojawią się pod koniec września. Taka smutna refleksja.
Bolo
16:49, 2025-08-21
Spór o zakaz wstępu do rezerwatu. Radny zapowiada
KIEDY CISZEWSKIEGO BIS?!
meme
16:40, 2025-08-21
Nowa inwestycja na Ursynowie. Zniknie biała plama
pralnia kasy - należy sprawdzić któy pociotek lokalnych tuzów ma firmę budowlaną. Miejsca Aktywności Lokalnej, hah, przecież to brzmi jeszcze gorzej jak hotel dla owadów czy inny stos do palenia gotówki.
ats
15:42, 2025-08-21
Spór o zakaz wstępu do rezerwatu. Radny zapowiada
Nie wszystko musi być publiczne. Oczywiście że tak. Czy publiczny musi być np. Las Kabacki, tzw. psia górka, czy lasek przy Lanciego.
Idźmy dalej
15:29, 2025-08-21