[ALERT]1713990453842[/ALERT]
Ze zgrozą przyglądam się temu, co dzieje się w ostatnim czasie z ulubionym środkiem transportu tysięcy warszawiaków.
Sądziłem, że wielki panel ledowy w przejściu podziemnym na stacji Świętokrzyska jest już zwieńczeniem projektu oślepiania i wypalania gałek ocznych pasażerów metra, ale okazuje się, że zuchwałość firm marketingowych nie zna granic, a Zarząd Metra najwyraźniej doszedł do wniosku, że nawet po zakupie okularów przeciwsłonecznych dla pracowników bilans zysków i strat po montażu kolejnych nośników będzie dodatni.
Mówiąc już zupełnie serio - nie ma mojej zgody na traktowanie warszawskiego transportu publicznego jako poligonu doświadczalnego dla eksperymentu "Ile reklam na metr kwadratowy ludzie są w stanie wytrzymać". Powierzchnia reklamowa w Metrze od lat stale się zwiększa, anektując coraz to nowe ściany. Do tego staje się coraz bardziej uciążliwa: świecąca, migająca, przyprawiająca o ból głowy, utrudniająca zorientowanie się, na jakiej jest się stacji.
Liczę na to, że wybuchnie nie tylko skandal - taki jak w zeszłym roku przy poświęceniu pasków z nazwą stacji na rzecz ekranów reklamowych - ale że zacznie się porządna debata na temat przestrzeni publicznej w Warszawie i w Polsce. Czy z miejsc, w których przebywanie powinno być przyjemne dla wszystkich, naprawdę musimy robić reklamowy ściek atakujący zmysły, w którym nie da się wytrzymać? Czy naprawdę jesteśmy już skazani na wszechobecną reklamozę? Kiedy przestał liczyć się interes pasażera, obecnie w pełni podporządkowany interesom firm reklamowych?
Nasuwa się pytanie: Czy władze miasta oraz członkowie zarządu Metra i ZTM w ogóle poruszają się transportem publicznym?
A jeśli tak, to czy jeżdżą nim w workach na głowie, z zasłoniętymi oczami? Bo w tym momencie to chyba jedyny sposób, żeby wytrzymać bezpardonowy atak reklamozy. Nie wierzę, że ta postępująca reklamoza ma jakiekolwiek zalety poza napychaniem kieszeni Ströera (operatora reklam w metrze - dop. redakcji).
Jakiekolwiek pieniądze, które zarabia na tym miasto, nie są warte obniżenia jakości podróżowania metrem.
Andrzej Głuszak
Pasażer i - mimo wszystko - entuzjasta transportu publicznego
******************************************
Zamieszczony tekst jest osobistą opinią autora. Śródtytuły pochodzą od redakcji. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za powyższe stwierdzenia. W dziale "Opinie" lub "List czytelnika" publikujemy stanowiska mieszkańców i instytucji, które wnoszą cenne uwagi do debaty na dany temat. Zachęcamy do komentowania i nadsyłania własnych opinii: [email protected].
[ZT]24053[/ZT]
Irfy09:43, 25.04.2024
Czy władze i członkowie zarządu poruszają się transportem publicznym? Oczywiście że nie. Nie po to zostaje się władzą i członkiem, żeby zapierniczać zbiorkomem. To raz. Dwa - odpowiedź na ten płaczliwy list będzie prosta - Reklamy są po to, żeby nie trzeba było podwyższać opłat za przejazd. Nie chcecie reklam? Spoko. Zrobi się zamiast tego podwyżkę o 30%. A potem i tak podwyższą a reklamy zostaną. Więc nie, wolałbym takiego antyreklamowego dżihadu nie rozpoczynać. Że dziadowsko to wygląda? No wygląda. Smutne, ale takie są realia. Jak Polska będzie za 100 lat na poziomie dzisiejszego Luksemburga, to i reklamozy nie będzie. Tymczasem jednak... cóż, przyjdzie przywyknąć. Ja na ten przykład już reklam nie zauważam. Żadnych. No chyba że takich jaskiniowych, z wyjątkowo gołą panienką. Ale takie w metrze nie występują :P 09:43, 25.04.2024
Użytkownik12:20, 25.04.2024
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Art12:28, 25.04.2024
Autor listu ma rację. Nie zgadzam się z tezą jednego z poprzedników, że trzeba przywyknąć. Trzeba protestować i wyrażać niezadowolenie. Wolałbym wyższą cenę biletu zamiast reklamozy. Zbiorkomem nie jeżdżą biedaki, tylko mieszkańcy miasta. Należy uszanować ich prawo do spokojnej podróży bez migotania ekranów z marną treścią. 12:28, 25.04.2024
Antyreklamowiec17:07, 25.04.2024
Autor listu ma rację.Wiadomo Trzaskowski to popiera,dowòd po wyczyszczeniu jesienią metra z reklam,o dziwo / przypadek?/ królowały ,,tria,, reklamowe jak to w artykule Stroera,gdzie była mega duża bużka prezydenta. I co Państwo na to,jakieś konklyzhe w temacie? 17:07, 25.04.2024
wera13:21, 26.04.2024
Ładnie stacje metra wyglądały zaraz po otwarciu. Te reklamy niczym nie różnią się od paskudnego graffiti, tylko zarabiają na nich urzędnicy Trzaskowskiego. Estetyka miejsc publicznych urzędasów z PO nie interesuje, ważna jest kasa. 13:21, 26.04.2024
pik16:29, 27.04.2024
to zwykła manipulacja przed kolejną podwyżką obecnie rządzących ..... tym razem komunikacji miejskiej. 16:29, 27.04.2024
DoktorNo15:43, 25.04.2024
10 1
Lecz się na umysł mały człowieczku :) 15:43, 25.04.2024
00719:49, 25.04.2024
5 0
Ile browarów wypiłeś 19:49, 25.04.2024