Zamknij

Ursynów idzie na miliard. Radny pyta o 45 złotych

Sławek KińczykSławek Kińczyk 14:03, 11.03.2025 Aktualizacja: 16:06, 11.03.2025
Skomentuj SK SK

W przyszłym roku budżet Ursynowa może przekroczyć magiczną kwotę miliarda złotych. Wg burmistrza będzie to efekt naprawy systemu finansowania samorządów po latach przycinania środków przez PiS. Na razie radni opozycji zarzucają burmistrzowi, że nienajlepiej wydaje to, co ma.

Po latach smuty w samorządach lokalnych idzie nadzieja na zwiększenie budżetów. Tak przynajmniej uważa burmistrz Ursynowa, który w poniedziałek na sesji dzielnicowej rady składał sprawozdanie z gospodarowania budżetem za 2024 rok.

Szczególne podstawy do optymizmu daje ubiegłoroczna ustawa, która zwiększa dochody samorządów. Widzieliście to Państwo radni już podczas sesji lutowej i zmian w budżecie na rok 2025. A naprawdę nie zdziwię się, jeśli rok 2026 będzie rokiem, gdy budżet Ursynowa może nie od początku, ale w trakcie roku, przekroczy miliard złotych

- mówił szef zarządu dzielnicy.

Budżet nie był zły. Radny pyta o 45 złotych

Ubiegły rok w finansach Ursynowa zły nie był. Ursynów wydał ponad 835 mln złotych. Tylko 6,6 proc. poszło na inwestycje. Choć kwota 56 mln robi wrażenie, to w przeszłości były już budżety inwestycyjne sięgające po rozliczeniu nawet 70-100 mln złotych i to za kadencji Roberta Kempy.

A co z przychodami? Przeciętny mieszkaniec może tego nie wiedzieć, ale dzielnica żyje praktycznie z tego, co w ramach dotacji przekaże jej miasto z własnego budżetu (689 mln złotych dla Ursynowa w 2024). Centralizacja ustroju Warszawy odebrała przed laty swobodę finansową dzielnic. W związku z tym własnych przychodów Ursynów miał tylko 147 mln złotych. Na czym bezpośrednio zarabia dzielnica?

Najwięcej, bo ponad 82 mln na sprzedaży działki przy Cynamonowej pod bloki mieszkaniowe, którą kupiła spółka Roberta Lewandowskiego. Tego Lewandowskiego. Pozostałe kilkadziesiąt milionów to efekt zamiany gruntów, wpływów z tytułu najmu, dzierżaw i użytkowania wieczystego.

Burmistrz pękał z dumy, bo "papierowe" wykonanie budżetu sięgnęło niemal ideału - 97,7%. W 76 procentach udało się wydać środki na inwestycje, co np. dużemu ratuszowi prawie nigdy się nie zdarza.

Podkreślę, że nie byłoby tych działań, dzięki którym Ursynów jest z roku na rok coraz lepszym miejscem na ziemi, bez obecnych tutaj pracowników i wszystkich ich współpracowników

- dziękował - jak co roku - urzędnikom lokalnego ratusza Robert Kempa.

W tej beczce miodu opozycja znalazła łyżeczkę dziegciu. Dosłownie łyżeczkę, bo Antoniego Pomianowskiego z Projektu Ursynów zainteresowało np. wydanie... 45 złotych z budżetu na delegacje.

- W dziale "Współpraca regionalna" było takie symboliczne 1000 zł na wyjazdy delegacji dzielnicowej, skonsumowane tylko w 4,5%, czyli w kwocie 45 zł. I bardzo mnie nurtuje, cóż to była ta dzielnicowa delegacja za te 45 zł? - pytał radny.

Po ustaleniach księgowej okazało się, że to koszt biletów do Kazimierza Dolnego zakupionych przez urzędnika, by dojechał na konferencję poświęconą funduszom unijnym.

Myślę, że jeżeli chodzi o te wydatki takie bieżące, to tutaj pan burmistrz mógłby konkurować z Aleksandrem Łukaszenką, jeżeli chodzi o procenty. To znaczy nie mam na myśli procentów innych niż te związane z wykonaniem budżetu, czyli 99% to jest bardzo, bardzo ładny wynik

- chwalił Maciej Antosiuk z Projektu Ursynów.

Kempa żartował, że "przyjmuje rywalizację na procenty".

Burmistrz nie wydał i jest dumny

Nieliczne pytania radnych dotyczyły budżetu inwestycyjnego. Kilku inwestycji nie udało się zrealizować, mimo planów. Wśród nich - kolejny rok - nie ruszyła budowa targowiska miejskiego przy Braci Wagów (900 tys. zł), ze względu na brak rozstrzygnięcia Samorządowego Kolegium Odwoławczego, do którego poskarżyła się spółdzielnia "Wyżyny". Wstrzymana została też rozpoczęta budowa skateparku pod Kopą Cwila, o czym pisaliśmy niedawno, oraz wydano tylko 9 proc. założonych środków na budowę parkingów przy Stryjeńskich, która ruszyła dopiero w tym roku. Słabo na papierze poszła też modernizacja dróg na Zielonym Ursynowie oraz inwestycje w fotowoltaikę na dachach obiektów UCSiR.

Mówiłem już na sesji lutowej, jak omawialiśmy zarówno przywracanie środków, jak i zwiększanie naszego budżetu, że mniej więcej 3 miliony złotych to są niewykonania. To są paradoksalnie pieniądze, z których myślę, że możemy być dumni, że nie zostały wykonane.

- tłumaczył Kempa. 

Zakupy fotowoltaiczne zostały zatrzymane na granicy, więc płatności się przesunęły, udało się je zamówić taniej niż szacowano - odpowiadał burmistrz. Poza tym niewydane pieniądze to też kwestia przesunięcia faktur, dzięki czemu urząd zaoszczędził na podatku VAT, jak również decyzji Sejmiku Wojewódzkiego, który w końcówce roku zgodził się na przesunięcie przekazanej Ursynowowi dotacji z jednej kategorii budżetu do drugiej, dzięki czemu dzielnica oszczędza, ale w budżecie 2024 widać to jako "nawis".

Co z budową dróg na Zielonym Ursynowie, na co nie udało się burmistrzowi wydać założonych pieniędzy? 

- Państwo pozytywnie zaopiniowaliście wprowadzenie do wieloletniej prognozy finansowej na najbliższe lata łącznie 12 milionów właśnie na realizację tego zadania. Złożyliśmy wnioski o wydanie pozwoleń na dwie budowy. W połowie roku jest realne ogłaszanie przetargu - przypominał Robert Kempa, punktując słabą orientację radnych w realiach budżetowych.

Przebudowa wjazdu do żłobka oraz budowa parkingów przy Stryjeńskich opóźniła się znacznie przez zaskarżenie pozwolenia. Z kolei skatepark pod Kopą Cwila to kwestia zerwania umowy z wykonawcą za budowę niezgodnie z projektem. Dzielnica nie wypłaciła firmie wynagrodzenia. 

Na co Ursynów wydał pieniądze?

Najwięcej pieniędzy Ursynów wydaje na oświatę. Ta pochłania 588 mln, czyli aż 75% całego budżetu bieżącego. Ciekawą kwotą jest aż 200 mln złotych na dotacje szkolne dla placówek niepublicznych, co świadczy o tym, że ursynowianie coraz częściej wybierają szkoły prywatne dla swoich dzieci. Ponad połowa środków na edukację to koszty wynagrodzeń - 355 mln, na remonty poszły 23 mln, na energię ponad 12 mln, a na wyposażenie i pomoce dydaktyczne 8,8 mln.

Prawie 58 milionów kosztuje utrzymanie administracji samorządowej, 54 miliony poszły na ochronę zdrowia i pomoc społeczną, 29 mln na kulturę, 14 mln na transport i komunikację, 13 mln na sport i rekreację, a 12 mln na ochronę środowiska.

Największą inwestycją Ursynowa w 2024 roku była budowa FabLabu w budynku obok liceum przy Dembowskiego - do tej pory poszło na to 5,6 mln złotych (otwarcie w maju tego roku), panele fotowoltaiczne na budynkach szkół - ponad 4 mln, modernizacja budynków SP 336 i SP 405 oraz UCSiR - w sumie za 5,4 mln. 

Ponad 2,6 mln dzielnica zapłaciła za kontrowersyjną modernizację wschodniej części parku Przy Bażantarni, czyli tzw. dzikiego lasku. Za 2,5 mln wyremontowano szkołę nr 96 przy Sarabandy, 1,8 mln pochłonęła jeszcze w 2024 roku kończąca się budowa Centrum Opiekuńczo-Mieszkalnego przy Belgradzkiej, a 1,5 mln modernizacja boiska przy liceum na Dembowskiego.

Inwestycje na Ursynowie w 2024 roku - źródło: urząd dzielnicy

Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

KonKon

2 1

Dzięki za info.

14:51, 11.03.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

belzebubbelzebub

9 3

nie się co czepiać jeśli chodzi o wydatki, nie jest źle - chyba wydają gospodarnie; to co mi przeszkadza to te wyprzedaże działek na budowy, likwidacja przestrzeni wspólnej jak np Multikino, pozwolenie aby miasto budowało bez ładu i składu na swoich działkach, brak miejsc parkingowych a na jakieś propozycje rozwiązania problemu odpowiedź 'nie da się', brak ogólnej wizji rozwoju Ursynowa - na przykład czemu nie mamy jakiegoś centrum naszej Dzielnicy? a były dwa centra - Tesco i Multikino

14:59, 11.03.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%