Utworzył się samoistnie i nikt nie przypuszczał, że rozrośnie się do takich rozmiarów. Mowa o nielegalnym parkingu Park&Ride przy stacji kolejowej Warszawa–Jeziorki na Zielonym Ursynowie. Teraz dzielnica ma plan by to miejsce ucywilizować.

Samochody są dosłownie wszędzie, a okoliczni mieszkańcy twierdzą, że to duży problem. Auta rozjeżdżają pobocza i okoliczne uliczki.

- Najgorzej jest rano, kiedy ludzie przyjeżdżają, żeby przesiąść się do pociągów. Wszystkie zakamarki są zajęte przez auta. Tak być nie może. Naszym zdaniem powinno się to jakoś ucywilizować. Samochody często stoją w błocie. Niektórym nawet ciężko jest wysiąść z pojazdów. Czy PKP nie może tu zbudować normalnego parkingu? – zastanawiają się mieszkańcy Zielonego Ursynowa.

Na budowę parkingu nie ma szans. Tak przynajmniej twierdzi przedstawiciel PKP Polskich Linii Kolejowych.

- Tereny wokół stacji nie należą do nas więc nie możemy na nich inwestować. Z resztą z zasady nie budujemy parkingów wokół naszej infrastruktury – twierdzi Tomasz Mańturz, kierownik kontraktu PKP PLK S.A.

Kto więc pomoże w ucywilizowaniu miejsc parkingowych przy stacji Warszawa – Jeziorki? Z odsieczą przybędzie urząd dzielnicy Ursynów.

- Ostatnio byłem przy stacji na kontroli. Sytuacja nie wygląda dobrze. Pełno błota, kałuż, a w tym wszystkim stoją samochody. Trzeba coś z tym zrobić. Dlatego podjąłem decyzję o utwardzeniu terenów wokół stacji. Zamówimy kilka wywrotek żwiru i zagęścimy podłoże tak, żeby ludzie mogli swobodnie parkować. Swoją drogą faktycznie przydało by się wybudować tu parking. Na to jednak pieniędzy nie ma – mówi wiceburmistrz Ursynowa, Lech Skowron.

Wiceburmistrz obiecał, że postara się jak najszybciej doprowadzić teren do stanu używalności. Dzielnica zaoszczędziła trochę pieniędzy na wcześniejszych inwestycjach więc będzie można je wykorzystać na drobne naprawy i poprawki infrastruktury.