Drogowcy ruszyli ze skuwaniem betonu na dojeździe do tunelu POW. Nawierzchnia nie przeszła testów, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nakazała więc wykonawcy rozbiórkę na własny koszt. Tymczasem tuż obok powstaje przedłużenie ul. Branickiego, które coraz bardziej przypomina prawdziwą jezdnię. Która droga będzie gotowa jako pierwsza?

W poniedziałek GDDKiA poinformowała, że wykonawca ursynowskiego odcinka Południowej Obwodnicy Warszawy musi wymienić 400 metrów wadliwej nawierzchni nawierzchni w rejonie wschodniego portalu tunelu. Wykonana z betonu droga – a dokładniej lewy i środkowy pas północnej jezdni – nie przeszły wymaganych testów.

- Nieprawidłowości dotyczą braku wymaganej mrozoodporności nawierzchni w badaniu z udziałem soli odladzających - informowała Małgorzata Tarnowska z warszawskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Firma Astaldi – wykonawca tunelu pod Ursynowem i przyległości – już wzięła się za skuwanie złej nawierzchni. Cały proces można obserwować z ul. Kokosowej. A jeśli podejdzie się trochę bliżej aktualnie niszczonego odcinka, to i usłyszeć niesamowity huk przerzucanego na ciężarówki betonu.

Jesień realnym terminem?

Prace nad ściąganiem betonu mają potrwać do niedzieli, 19 września. Następnie drogowcy wezmą się za kładzenie nowej nawierzchni - co potrwa kolejny tydzień. GDDKiA zarzeka się, że kierowcy pojadą tunelem jeszcze tej jesieni. Choć ponowne testy nowej nawierzchni zakończą się dopiero za ponad 3 miesiące - tak długo trwa opracowana w Szwecji technologia badania jakości nawierzchni.

W takich okolicznościach, jeśli tunel rzeczywiście zostanie otwarty jeszcze przed 21 grudnia, będzie można uznać to za sukces. Tymczasem tuż pod nosem Astaldi, na pobliskiej ul. Branickiego powstaje brakujące „130 metrów wstydu”. Chodzi odcinek łączący Branickiego ze zjazdem z ul. Płaskowickiej, który budowany jest przez miasto. Umożliwi on zjazd z Ursynowa na Wilanów ulicą Płaskowickiej.

Po wielu perypetiach związanych z budową tego kawałka ulicy – najpierw kłótnia między dzielnicą Wilanów i miastem o to, kto odpowiada za ten odcinek, potem starania o zdobycie zgody na odstępstwo od przepisów budowlanych od ministerstwa infrastruktury – pod koniec czerwca ruszyła jego budowa. Już wtedy kierowcy zastanawiali się, co będzie pierwsze – tunel POW czy 130 metrów Branickiego?

Kto pierwszy, ten lepszy

W budowie 130 metrowego odcinka nie pomagały słaba nośność rodzimego gruntu i ulewne deszcze. Ale w końcu wykonawca – należący do miasta Zakład Remontów i Konserwacji Dróg – poradził sobie z tymi problemami, czym pod koniec sierpnia burmistrz Wilanowa Ludwik Rakowski nie omieszkał się pochwalić.

- Postępy na budowie Branickiego sprawdza Komisja Inwestycji i Finansów Rady Dzielnicy Wilanów. Mimo niesprzyjającej pogody prace nabrały tempa. Roboty budowlane powinny zakończyć się we wrześniu. Otwarcie tego odcinka Branickiego wraz z fragmentem wybudowanym przez GDDKiA pozwoli na uruchomienie nowej linii autobusowej z Zawad na Ursynów i szybki dojazd do metra – przekazuje za pomocą mediów społecznościowych Rakowski.

Ścieżka rowerowa wzdłuż budowanego odcinka Branickiego jest praktycznie ukończona. Pasma ulicy wyglądają na gotowe do położenia pierwszej warstwy asfaltu. Dalej montaż sygnalizacji świetlnej i... gotowe. Jednak z wydawaniem ostatecznych osądów co do tego, gdzie kierowcy pojawią się szybiej, trzeba jeszcze poczekać.

ZOBACZ GALERIĘ: Skuwanie betonu przez Astaldi i stan prac na Branickiego

[ZT]18177[/ZT]

[ZT]17585[/ZT]

[ZT]17746[/ZT]