Rowerzyści reagują niedowierzaniem i złością. Przejezdna już od wiosny ścieżka rowerowa przy węźle Wyścigi znów została zamknięta. Zarząd Dróg Miejskich przekonuje, że to wciąż teren budowy i nie można tam bezpiecznie jeździć, a na otwarcie trzeba będzie poczekać kilka tygodni. - Bareja by się uśmiał - komentują rowerzyści.
Droga rowerowa wzdłuż ul. Puławskiej w stronę Piaseczna, na wysokości Wyścigów nagle sie urywa. Asfalt nadal jest, ale nie można na niego wjechać. Na kilometrowym odcinku stoją biało-czerwone barierki, uniemożliwiające jakiekolwiek korzystanie ze ścieżki. Zagrodzony został nawet zjazd do przejścia podziemnego przy Wyścigach. Do tego wszystkie znaki pionowe i poziome zostały zaklejone taśmą bądź folią.
Oczywiście rowerzyści jeżdżą jak dotychczas, muszą tylko robić slalom między stojącymi barierami, co szczegónie przy przejazdach przez ulice bezpieczeństwa nie poprawia. Sprawdźcie, co lub kto stoi za tym kretynizmem?
- napisał do nas oburzony pan Jacek.
To niejedyny rowerzysta zastanawia się dlaczego po prawie pół roku funkcjonowania ścieżki, nagle została ona zamknięta. - To jakiś absurd. Rowery na Puławską mają wjechać? Bareja by się uśmiał - mówi pan Szymon.
Sprawcą zamieszania jest należący do miasta Zakład Remontów i Konserwacji Dróg, który wybudował na zlecenie miejskich drogowców ścieżki i chodniki wzdłuż Puławskiej, od ulicy Mysikrólika do Domaniewskiej, po wschodniej stronie tej ulicy.
Na nasze pytania rzecznik zakładu nie chce jednak odpowiadać i... tajemniczo odsyła odsyła do drogowców. Ci twierdzą, że prace nie zostały jeszcze zakończone i do czasu wdrożenia docelowej organizacji ruchu formalnie jest to plac budowy. - Jeśli w tym czasie doszłoby na ścieżce do wypadku byłby za to odpowiedzialny wykonawca - słyszymy w Zarządzie Dróg Miejskich.
Ale w takim razie dlaczego ścieżka po ponad pół roku od zakończenia budowy nie jest jeszcze formalnie oddana do użytku?
- Nasz inspektor podczas kontroli tego odcinka zauważył braki w oznakowaniu poziomym i pionowym, które są w projekcie. Na czas ich uzupełnienia ten fragment ścieżki rowerowej musi być zamknięty, żeby nie kolidował z pracami, bardzo istotne też jest bezpieczeństwo cyklistów, za które odpowiada wykonawca - mówi rzecznik ZDM Karolina Gałecka. Nadal dziwne jest to, że wszystko trwa aż pół roku.
"Totalny bareizm"
Jak się dowiadujemy na zamkniętym kilometrowym odcinku mają być jeszcze postawione barierki oddzielające ścieżkę od ulicy i pomalowane na czerwono przejazdy rowerowe, a w kilku punktach wykonane zostaną niewielkie naprawy.
- Ja żadnych braków nie widzę, moim zdaniem są wszystkie niezbędne oznaczenia. Poza tym, jak to możliwe, żeby od wiosny nikt się nie przejmował bezpieczeństwem rowerzystów, a dopiero teraz? Mi to wygląda na totalny bareizm! Najpierw się drogę otwiera, potem zamyka, a potem znów otwiera, ale z udziałem oficjeli. I tego się niestety spodziewam - komentuje pan Krzysztof.
Zamknięty odcinek to fragment największej ostatnio w Warszawie inwestycji rowerowej. W ciągu dwóch lat drogowcy zbudowali 15 kilometrów nowej trasy, która zaczyna się w okolicy metra Wilanowska, przy Domaniewskiej i ciągnie się aż do granic miasta, do ulicy Kuropatwy. Budowa ścieżek przy Wyścigach, a przede wszystkim postawienie kładki rowerowej i przejazdów pod wiaduktami, zrewolucjonizowało ruch jednośladów w tym miejscu.
Nickt08:43, 07.09.2019
Ciekawe. Czyli co? Kilka miesięcy jeździłem tamtędy z narażeniem mojego zdrowia i życia? W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego jak zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
bareja09:13, 07.09.2019
Powodem tej akcji jest postawienie zarzutów kierownikowi budowy ścieżki rowerowej w parku "Stawy Kellera", gdzie doszło do śmiertelnego wypadku nastolatki. Dziwnym zbiegiem okoliczności wykonawcą tamtej inwestycji i Puławskiej na odcinku Domaniewska - POW jest Zakład Remontów i Konserwacji Dróg...
Jac09:31, 07.09.2019
Inwestycja obejmowała chodnik i ścieżkę. Ścieżka to plac budowy i jest tam niebezpiecznie, a chodnik już placem budowy nie jest i można z niego bezpieczne korzystać.
Real13:00, 07.09.2019
"Oczywiście rowerzyści jeżdżą jak dotychczas, muszą tylko robić slalom między stojącymi barierami"..
"Ja żadnych braków nie widzę, moim zdaniem są wszystkie niezbędne oznaczenia"..
"Bareizm" to tutaj dotyczy zachowania pustych łepetyn rowerzystów. Dla nich nie ma przeszkód.. Jak potrzeba, przejadą przez ogródek Pani Zosi, przejadą przez park, przez który nie wolno przejeżdżać, przejadą przez pasy, bo kto im zabroni, przejadą na czerwonym, bo akurat nic nie jedzie, a oni tylko rowerem.. Gorszego syfu niż ten który robią rowerzyści, nie robi nikt inny. Święte krowy, bez jakiejkolwiek znajomości przepisów, którzy myślą, że całe miasto to jedna wielka ścieżka rowerowa..
I tak na koniec to proponuję kierowcom, żeby korzystali z wiaduktu nad Marynarską.. To nic, że nie jest dopuszczony do ruchu. Skoro wylali tam asfalt, to odsuwajcie barierki i heja! Przecież "MOIM ZDANIEM" wszystkie znaki poziome i pionowe są tam już postawione..
Konrad00:05, 08.09.2019
~Real, aaale te święte krowy wywodzą się z pieszych! To piesi, wsiadając na pojazdy nie znają przepisów,które zaczynają ich obowiązywać, w tym momencie!! To piesi, wsiadający na rowery hulajnogi, itd, zachowują się tak samo jakby chodzili na nogach!! tooo ci sami co nie znają zasad poruszania się na chodniku, kiedy idą pieszo!!!Trzeba zacząc od edukacji pieszych,od małego pieszego, boooo czego Jaś jako pieszy, nie nauczy się, teeego Jan, jako zmechanizowany, nie będzie umiał!!!
Max13:10, 07.09.2019
Pewnie jeszcze będą montować słupki na środku ścieżki tak jak dalej na Puławskiej, Samochodów nikt tam nie widział ale słupki postawili na środku ścieżki i na chodniku przy każdym wjeździe na posesję - 6 szt, na wjazd. Ludzie na to wpadają a zimą jest kłopot z odśnieżaniem przez pług.
Albin 15:38, 07.09.2019
Panie real pan może nie widzieć ale w przypadku zdarzenia jak nie ma odbioru to prokurator odrazy by się przyczepił domwykonawcy a oni poprostu kryją swoje 4 litery i trzeba to zrozumieć .
Ale u nas ciężko bo to się należy rowerzysta.
I tępe pedalokolowroty nie mogą zrozumieć.
Nickt19:02, 07.09.2019
Panie Albin. Wyzywać od "pedałokowrotów" bardzo łatwo. A czy bez epitetów potrafi Pan sensownie wyjaśnić całą tą szopkę. Kilka miesięcy temu ścieżka była otwarta czyli ktoś podjął decyzję że jest bezpieczna i mozna tam wpuścić użytkowników. Nagle zwrot akcji i pic na wodę fotomntaż naklejanie żółtych krzyżyków. To się własnie kwalifikuje do prokuratura co się działo przez kilka miesięcy. Ktoś z premedytacją narażał zdrowie i życie rowerzystów. Tak wynika z obecnej narracji ZDM'u.
Konrad23:58, 07.09.2019
~~albin, Nie umiesz stawiać znaków.....interpunkcyjnych?
tubylec16:28, 08.09.2019
Zachęcam do usuwania kretyńskich barierek. Dwie sam wywaliłem do rowu. My tym urzędnikom "geniuszom" płacimy. I to jest... jak wariactwo.
Zygfryd17:49, 09.09.2019
Każdą wyrzuconą do rowu barierkę ZRiKD postawi ponownie na ścieżce, i to za twoje pieniądze, głąbie ;)
Jaro09:30, 09.09.2019
Zamknięty odcinek, to nie kilometr, jak napisało HU, tylko cały fragment od stacji BP przy skręcie z Puławskiej do Auchan, aż do Domaniewskiej. Bezsens i pozorowanie działania. Rozumiem troskę kierownika budowy o swoje 4 litery. Ale fakt, że ścieżka była już w użyciu przez cały sezon totalnie kompromituje działania ZRiKD. Pomijając fakt, że nic się na tym odcinku dalej nie dzieje, to jeśli już chcemy uzupełniać "braki i niedociągnięcia", to można to robić fragmentami i fragmentami zamykać ścieżkę. Obserwując tempo prac ZRiKD, barierki znikną pod koniec roku... No i słuszna uwaga dot. chodnika. On już nie jest placem budowy? Konkluzja: albo ktoś tu nie pomyślał (nie sądzę), albo ktoś na kogoś poluje...
JW15:50, 09.09.2019
Doskonały przykład patologii urzędniczej. Na szczęście nie wszyscy klękają przed nią potulnie i robią swoje. Użytkownik niżej podpisany jako "tubylec" idzie nawet krok dalej i usuwa chwasty, za co mu chwała i łapa w górę. Osobiście cieszę się, że tak jest, bo teraz można porobić sobie slalom omijając barierki rozstawione niekiedy nawet co parę metrów, przez co ma się urozmaicenie w monotonnej jeździe na wprost. A tak bardziej serio to chore to wszystko.
janek 09:05, 10.09.2019
ewidentnie ktoś kryje sobie dupę... pytanie co się stało, że takie zabiegi są konieczne... ale ta informacja na pewno do nas nie wypłynie...
Janusz19:04, 10.09.2019
brak wymalowanych pasów dla pieszych, częste kolizje pieszych z rowerzystami i z tymi na hulajnogach elek. i pytanie, kto ma pierwszeństwo jak ścieżka rowerowa przecina chodnik dla pieszych :) itp. poza tym najniebezpieczniejsze miejsca to zjazd do tunelu pod Puławską, schody przy biurowcu na wyścigach - ludzie schodzą prosto na ścieżkę rowerową, pasy na zjeździe z Puławskiej na dolinkę itd
Krzysztof22:04, 13.09.2019
Jechałem tam kilka razy od zamknięcia (odcinek Poleczki-Domaniewska) i nie widziałem ani razu, żeby ktoś tam coś robił. Barierki sprawiają, że albo trzeba wjechać na Puławską (niebezpieczne), albo na chodnik (tego nie chcemy), albo slalomować (idiotyzm).
Zachęcam do tego, żeby barierki - tam, gdzie naprawdę utrudniają przejazd - przestawiać na bok, równolegle do chodnika i ścieżki. Nie niszczyć, jak ktoś tam postulował, tylko usuwać na bok, ponieważ stanowią realny czynnik zagrażający bezpieczeństwu.
krzy_chu05:15, 17.09.2019
Jest to bardzo niebezpieczne. Jechałem tam wczoraj z moim ośmioletnim dzieckiem, które nie umie jeszcze super jeździć. Kilka razy doszło do niebezpiecznych sytuacji za sprawą stojących barierek - w momencie, kiedy większa ilość rowerów mija się z pieszymi na takich przewężeniach robi się niepotrzebnie niebezpiecznie. Jeżeli dojdzie do wypadku z winy tych idiotycznych barierek lub zmylającego oznakowania (bo np. rowerzysta uzna, że jest przejazd, a kierujący samochodem, że nie ma przejazdu, to przecież media uwezmą się i nie odpuszczą i ktoś będzie musiał być wzięty do odpowiedzialności za cały ten debilizm...
Barbara11:03, 14.10.2019
W artykule o ścieżkach rowerowych nikt jednym nawet słowem nie odezwał się w sprawie bezpieczeństwa pieszych. Bo rowerzyści oraz użytkownicy hulajnóg jeżdżą tak jakby ścieżki rowerowe były otwarte a w miejscach blokad wjeżdżają na chodniki, jakby byli jedynymi ich użytkownikami. A przecież pierwszeństwo na chodniku ma pieszy. Jak długo jeszcze ta sytuacja będzie trwała
sierra09:39, 04.11.2019
Zgadzam się Pani Barbara. Rok temu taki gość na hulajnodze elektrycznej delikatnie potrącił mi dziecko na chodniku (nic dziecku się nie stało), ale gość był na tyle ham ze z gębą na mnie ze nie pilnuje dzieciaka. Dopóki ogarniałem dzieciaka ten Pan wstał i chciał uciekać hulajnogą dalej, ja krzyknąłem w tłum głośno "Trzymać go! Potrącił dziecko!". I dzięki jednemu Panu który go zatrzymał co prawda dość mocno ze ten sprawca potrącenia upadł i rozwalił kolano, ale przyjechała Policja miałem dużo świadków którzy potwierdzili wszystkie wydarzenia. Gość teraz ma przechlapane!
Po lewej zieleń, po prawej parking. Czy ratusz posłucha
A gdzie te samochody się podziewały w czasie budowy POW? Może dalej by tam parkowały?
Nick
23:29, 2025-05-14
Po lewej zieleń, po prawej parking. Czy ratusz posłucha
Trzymam kciuki za zamianę parku w parking! Jeżeli się uda, to mieszkańcy mojego osiedla, które nie ma żadnego parkingu, wystąpią o utworzenie parkingu w Parku Ujazdowskim.
Ujazdów
23:22, 2025-05-14
Dziś drugie spotkanie z burmistrzem. O czym się nasłuch
Rada Warszawy zarządziła dziś 3-tygodniową (!) przerwę w obradach (zapewne przypadkiem przerwa kończy się po 2 turze wyborów) akurat w momencie, gdy w porządku obrad stanął punkt zgłoszony przez stowarzyszenie lokatorów im. Jolanty Brzeskiej.
Obserwator
19:42, 2025-05-14
Dni Ursynowa 2025. Wiemy, kto wystąpi!
Ale bez kropli.
Żezimieszko
18:36, 2025-05-14
28 6
Zjedz trochę jarmużu i się uspokój.