70 hektarów, na których znajduje się kampus ursynowskiej SGGW kryje wiele ciekawych i zaskakujących historii. Poznali je uczestnicy szóstego spaceru po Ursynowie zorganizowanego przez przewodników z Fundacji Hereditas.
Żar lejący się z nieba nie przeszkodził kilkudziesięciu mieszkańcom w poznaniu bogatej historii Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego oraz obiektów znajdujacych się na terenie jej kampusu. Przewodnik Andrzej Smoczyński z Fundacji Hereditas z pasją opowiadał o początkach dziś w całości "ursynowskiej" uczelni. Jej początki sięgają 1816 r. i są związane z utworzeniem Instytutu Agronomicznego w Marymoncie.
W 1956 roku, w zamian za ziemie majątku w Skierniewicach oraz część Pól Mokotowskich, uczelnia otrzymała tereny na Ursynowie wraz z sąsiadującymi gospodarstwami w Wolicy, Natolinie i Wilanowie. Od 2003 roku ulokowano tu wszystkie wydziały, tworząc jeden z najnowocześniejszych kampusów uniwersyteckich w Europie, zarówno pod względem architektury, jak i wyposażenia w sprzęt badawczy.
- Akademiki z czasów późnego Gomułki szkoła przejęła na własność po istniejących tu internatach ośrodka maszynowego - mówił przewodnik. Po czym oprowadził zebranych po nowoczesnym kampusie. Niestety odwiedzający nie mogli zobaczyć od środka m.in. nowoczesnego Centrum Wodnego i wielu obiektów. Organizatorzy spaceru nie postarali się o zgodę władz uczelni, a szkoda - spacer po nowej części kampusu byłby o wiele bardziej interesujący.
Garść ciekawostek historycznych towarzyszyła na szczęście wycieczce po starej części kampusu. Państwu polskiemu na cele edukacyjne podarował ten teren Edward hr. Raczyński, który był spadkobiercą rodu Krasińskich. Z terenem SGGW nierozerwalnie związana jest też postać Juliana Ursyna Niemcewicza, właściciela tych terenów w latach 1822-1831.
Obowiązkowym punktem wycieczki był spacer wokół odnowionego pałacu rektorskiego, niegdyś należącego właśnie do Niemcewicza i do Krasińskich.
- Pałac jest jednym z kilku posiadłości magnackich położonych na skarpie warszawskiej, tak jak Belweder, Królikarnia, Pałac Ujazdowski czy Pałac Natoliński - mówił Andrzej Smoczyński. Do klasycystycznego stylu pałacu nawiązują sąsiadujące z nim już socrealistyczne obiekty - m.in. Aula Kryształowa.
Po prawej stronie wejścia do pałacu znajduje się stary orzech, który - wg legendy - został posadzony z nasiona przekazanego Julianowi Ursynowi Niemcewiczowi przez samego Jerzego Waszyngtona, prezydenta Stanów Zjednoczonych, którego nasz poeta i pisarz doskonale znał. Z kolei po lewej stronie w oddali rośnie stary dąb, który z tabliczki grozi chłostą każdemu, kto drzewu zrobi krzywdę... Zwiedzający zobaczyli odnowiony teren za pałacem, który stał się niezwykle urokliwym zakątkiem Ursynowa.
Kampus SGGW kryje kilka pomników poświęconych wybitnym postaciom - nie tylko uczelnianym. Podczas spaceru z Fundacją Hereditas można było zobaczyć głaz Stanisława Staszica. To on był orędownikiem powstania Instytutu Agronomicznego, protoplasty SGGW.
- Większość z Państwa pewnie myśli, że skądś ten pomnik jest Wam znany... Tak to ten sam, który kiedyś stał przy Pałacu Prymasowskim na Senatorskiej. Właśnie tutaj został przeniesiony, gdy zmienił się właściciel tamtejszego pałacu - opowiadał Andrzej Smoczyński.
Z uczelnią związany był również wybitny polski ekonomista, twórca polskiej waluty, dwukrotny premier - Władysław Grabski. - Niewielu zapewne wie, że był nauczycielem akademickim SGGW a nawet jej rektorem - mówił przewodnik przy tablicy poświęconej dzisiejszemu patronowi Biblioteki SGGW - jednej z największych uniwersyteckich bibliotek w Polsce.
Na SGGW wykładali również wybitni specjaliści ze swoich dziedzin - ichtiolog i rektor szkoły - Franiszek Staff, brat poety Leopolda, czy też Eugeniusz Pijanowski - technolog i analityk żywności, współtwórca dzisiejszego Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji. Obaj są patronami obiektów uczelnianych.
Osobliwy pomnik na terenie nowego kampusu ma papież Jan Paweł II. 18 maja 2006 roku niedaleko biblioteki posadzono dąb wyhodowany z żołędzi najstarszego polskiego dębu "Chrobry" i poświęconego w 2004 roku przez papieża-Polaka. Dzisiejszy święty od 2002 roku był doktorem honoris causa SGGW. Dąb trzyma się świetnie i rośnie jak na drożdżach.
KOLEJNE SPACERY PO URSYNOWIE:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz