Wojna o parking na Imielinie. Dzielnica i spółdzielnia oskarżają się o "manipulacje"

Dzielnica chce zabrać parking u zbiegu Pileckiego i Gandhi - alarmuje spółdzielnia mieszkaniowa "Imielin" i zachęca mieszkańców do protestów. Problem ma stanąć na najbliższym posiedzeniu Komisji Ładu Przestrzennego w Radzie M. St. Warszawy. Dzielnica twierdzi, że spółdzielnia manipuluje faktami.

Parking przy blokach Marco Polo 1, 2 i 4 powstał w 1981 roku - korzystają z niego mieszkańcy enklawy "Miklaszewskiego", jest tu 175 miejsc postojowych. Co przyznają sami lokatorzy - parkuje tu niedużo aut. To bardzo atrakcyjny teren w centrum Ursynowa - na przeciwko przyszłego Szpitala Południowego, przy ruchliwym skrzyżowaniu, niedaleko metra i przyszłej obwodnicy. To doskonały kąsek dla deweloperów i spółdzielni.

Teren całej enkalwy jest własnością miasta, do tej pory grunty są dzierżawione przez spółdzielnię na podstawie umów odnawianych co trzy lata. SMB "Imielin" od 1995 roku stara się o ustanowienie wieczystej dzierżawy terenu osiedla, którym zarządza od 35 lat. Uznaje, że parkingi są składową i niezbędną jego częścią, więc domaga się ustanowienia użytkowania wieczystego łącznie z parkingiem. 

Tymczasem miejskie Biuro Gospodarki Nieruchomościami chciałoby zachować teren parkingu przy Pileckiego/Gandhi w swoim władaniu, czyli sprawić, aby grunt pozostał własnością miasta. W tym celu uruchomiło całą procedurę - zwróciło się do Komisji Ładu Przestrzennego w Radzie M. St. Warszawy z wnioskiem o pozytywne zaopiniowanie tej decyzji.

Spółdzielnia: te miejsca parkingowe są bezcenne a dzielnica chce je sprzedać

Spółdzielnia reprezentująca ponad 2.700 lokatorów z enklawy "Miklaszewskiego" nie chce pogodzić się z planem miasta i - pod hasłem obrony parkingu - mobilizuje mieszkańców do protestu.

- Prosimy o aktywny udział mieszkańców w posiedzeniu komisji - czytamy w ogłoszeniach wywieszonych na klatkach schodowych. Władze spółdzielni sugerują, że sam fakt iż miasto nie chce oddać swojej własności w użytkowanie wieczyste na rzecz SMB "Imielin" oznacza, że duży parking na 175 miejsc wkrótce zniknie. 

- Według naszych nieoficjalnych informacji dzielnica nie chce oddać tego terenu mieszkańcom spółdzielni i zamierza go sprzedać deweloperowi - piszą w odpowiedzi na nasze pytania władze SMB "Imielin". 

A likwidacja parkingu i perspektywa powstania nowego bloku pod oknami nie podoba się spółdzielcom. 

- Liczba istniejących tam miejsc parkingowych jest nie do odtworzenia w innym miejscu - alarmuje prezes spółdzielni Jarosław Zych. - Parking został wybudowany w 1981 roku jako infrastruktura służąca mieszkańcom tych bloków i tak jest wykorzystywany przez cały czas swojego istnienia. Stanowiło to dla spółdzielni, jak i miasta koronny argument w postępowaniach zwrotowych. 

W poprzednich latach o odzyskanie tego niezwykle cennego kawałka ziemi walczyły byli właściciele. Ich roszczenia zostały oddalone w związku z realizacją celu wywłaszczenia. To jeden z niewielu gruntów na Ursynowie, do którego nie ma roszczeń.

Burmistrz Robert Kempa jest bardzo niezadowolony z działań spółdzielni. Insynuacje władz "Imielina" nazywa wprost: to manipulacja.

- Nie ma planów sprzedaży tego terenu - zapewnia Kempa. - Miasto będzie nadal właścicielem i nadal będzie tam parking.

Zdaniem burmistrza to właśnie oddanie terenu spółdzielni przez miasto spowodowałoby zagrożenie zabudowaniem go na cele mieszkaniowe. - Wystarczy uchwała walnego zgromadzenia spółdzielni, na które przychodzi niewiele osób i okaże się, że znów może powstać tam nowa inwestycja "Zadanie 11" - przekonuje Kempa.

Bo w tym miejscu, rzeczywiście spółdzielnia... chciała postawić budynek. W 2011 roku SMB "Imielin" uzyskała w dzielnicy decyzję o warunkach zabudowy pod inwestycję o tej właśnie nazwie. Na miejscu parkingu miał powstać ośmiokondygnacyjny apartamentowiec. Zapytaliśmy władze SMB, czy te plany są aktualne.

- Zarząd o taką zgodę nie występował, więc takie domniemania są manipulacją ze strony urzędu dzielnicy - odpowiadają władze "Imielina" i przekonują, że skoro z analizy potrzeb mieszkańców wynika, że parking powinien pozostać - to pozostanie.

Miasto upiera przy swoich racjach i nie zamierza oddawać swojej własności. Chce również przyspieszyć uchwalenie planu miejscowego dla enklawy "Miklaszewskiego". 

- Na usilną prośbę przewodniczącej Teresy Jurczyńskiej-Owczarek, która jest radną z tego terenu, wystąpiłem do szefa Biura Architektury, by przyspieszyć prace nad tym planem - mówi Robert Kempa. Procedury uchwalania planu zapewniają mieszkańcom wpływ na to, co w zostanie w nim zapisane. Będą więc mogli zgłosić swój sprzeciw w przypadku, gdyby miasto w miejscu parkingu zaplanowało blok mieszkalny.

[ZT]5648[/ZT]

[ZT]5312[/ZT]