Tuż po godzinie 3 w nocy z wtorku na środę 25/26 listopada z kościoła przy ulicy Dereniowej rozległ się dźwięk dzwonów. Przez ponad 20 minut dzwony biły nieprzerwanie. Dla wielu osób był to budzik, który wyrwał ich z głębokiego snu.
- Myślałem, że pora wstawać, że dzwonią na mszę na szóstą - śmieje się teraz pan Aleksander, jeden z mieszkańców Imielina. Nad ranem nie był w nastroju do żartów. - Nad ranem najsmaczniej się śpi, niestety dzisiaj już nie zasnąłem. Pomyślałem też, że może coś poważnego się stało?
Po pierwszej "sesji" dzwonów, które ucichły po ponad 20 minutach, mieszkańcy odetchnęli z ulgą. Ale spokój nie trwał długo - tuż po godzinie 4 dzwony znów zaczęły bić. Tym razem krócej, ale już wystarczająco, by wielu osób definitywnie pożegnało się ze snem tej nocy.
Dzwony słychać było na całym Imielinie. Jednak, jak to zwykle bywa, nie wszyscy mieszkańcy zostali obudzeni. - Ja nic nie słyszałem, spałem jak zabity - przyznaje jeden z mieszkańców osiedla.
- Jak sobie będę walić w gong na balkonie o 4 rano, to też jest ok? - pyta retorycznie jedna z mieszkanek w mediach społecznościowych, przypominając podobną sytuację sprzed lat.
Rano mieszkańcy doczekali się oficjalnych przeprosin. Ksiądz Eryk Czarnecki, proboszcz parafii św. Tomasza Apostoła, opublikował oświadczenie, w którym wyjaśnił, co się stało.
Awaria zasilania, która miała miejsce w godzinach nocnych, spowodowała, że dzwony zaczęły dzwonić w sposób niekontrolowany, co mogło zakłócić spokój wielu osób. Zapewniamy, że nie było to zamierzone działanie
- oświadczył ksiądz proboszcz. Problem został zgłoszony służbom technicznym, które mają zapobiec powtórce sytuacji.
Dzwony w kościele są sterowane automatycznie, a awaria zasilania sprawiła, że mechanizm zaczął działać chaotycznie. To techniczny problem, który - jak zapewnia ksiądz Eryk Czarnecki - jest w trakcie naprawy.
Ksiądz Czarnecki w swoim oświadczeniu dziękuje parafianom i mieszkańcom za wyrozumiałość. - Prosimy o wybaczenie za wszelkie niedogodności i zapewniamy, że dołożymy wszelkich starań, aby podobna sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości.
To nie pierwszy raz, gdy mieszkańcy Ursynowa byli budzeni nocnym biciem dzwonów kościelnych. W październiku 2018 roku dokładnie ten sam kościół św. Tomasza Apostoła przy Dereniowej zbudził mieszkańców o godzinie 3:30. Wtedy dzwony biły przez prawie pół godziny.
"Prawie z łóżka wypadłam", "Myślałem, że papież umarł...", "15 minut już tarabani, spać się nie da" - pisali wtedy zirytowani mieszkańcy na facebookowej grupie Obywatele Ursynowa. Przyczyną tamtej awarii była wichura, która uszkodziła automatyczny mechanizm sterujący dzwonami.
@12:01, 26.11.2025
zepsuć się wszystko może: i Google i Człowiek;)
A być może urodził się Ktoś Wielki, co za życia będzie gnojony i wyśmiewany od gejów, downów etc. _ natomiast z chwilą śmierci: to ho ho ho!
papieszz12:47, 26.11.2025
a jam młyślał żie tio sowiety wkłoczyły!!!!!!
Ursyniak13:08, 26.11.2025
Świat jest złożony. Jednym przeszkadza 20 minutowa awaria dzowonów, a innym przeszkadza 3 miesięczna awaria kolektora ściekowego.
Wielki blok na Ursynowie bez wody!
Na stokłosach zaś niebawem ani wody ani gazu ani ciepełka na święta nie będzie.
XD
13:15, 2025-11-26
Awaria kościelnych dzwonów na Imielinie
Świat jest złożony. Jednym przeszkadza 20 minutowa awaria dzowonów, a innym przeszkadza 3 miesięczna awaria kolektora ściekowego.
Ursyniak
13:08, 2025-11-26
Awaria kościelnych dzwonów na Imielinie
a jam młyślał żie tio sowiety wkłoczyły!!!!!!
papieszz
12:47, 2025-11-26
Awaria kościelnych dzwonów na Imielinie
zepsuć się wszystko może: i Google i Człowiek;) A być może urodził się Ktoś Wielki, co za życia będzie gnojony i wyśmiewany od gejów, downów etc. _ natomiast z chwilą śmierci: to ho ho ho!
@
12:01, 2025-11-26