Wyrywkowe kontrole trzeźwości kierowców, politycy w roli "stopków" oraz wręczanie rowerzystom i przechodniom odblasków - tak wyglądała dziś akcja "Bezpieczna KEN". Przy przejściach dla pieszych przy Dzwonniczej, Uczonych i Artystów od razu zrobiło się bezpieczeniej!

Około 15:00 przy przejściach w alei KEN, na których w ostatnim roku doszło aż do trzech śmiertelnych wypadków niespodziewanie pojawiła się ekipa strażników miejskich, policjantów z drogówki i... polityków. Był też ksiądz z pobliskiego kościoła. Funkcjonariusze wyrywkowo zatrzymywali kierowców do kontroli trzeźwości a politycy... przebrali się w kamizelki odblaskowe, w dłoń wzięli znak "Stop" i przeprowadzali pieszych przez jezdnię. 

W akcji wzięli udział lokalni politycy, którym szczególnie zależy na poprawie bezpieczeństwa w alei Komisji Edukacji narodowej - m.in. wiceburmistrz Piotr Zalewski, szefowa Rady Dzielnicy Teresa Jurczyńska-Owczarek, radne Sylwia Krajewska i Elżbieta Igras oraz posłanka Joanna Fabisiak. Była też szefowa Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego - Ewa Gawor i szefowa Zarządu Dróg Miejskich - Grażyna Lendzion. 

- Wprowadziliśmy zmiany w alei KEN, wybudowaliśmy sygnalizację, ale wciąż piesi nie czują się tu bezpiecznie, bo kierowcy łamią przepisy - mówi dyrektorka ZDM. - Jesteśmy tu po to, by pokazać pieszym jak przechodzić przez jezdnię a kierowcom chcemy powiedzieć "Nie gnajcie tak!", możecie komuś a przede wszystkim sobie zrobić krzywdę.

Spontaniczna kampania przyniosła pożądany efekt - przez dwie godziny kierowcy rzeczywiście zwalniali, głównie na widok dużej liczby strażników miejskich i policjantów. 

- Proszę zobaczyć jak wolno jadą. Jeśli się poprosi kierowców o zwolnienie to jadą bezpieczeniej - mówiła Teresa Jurczyńska-Owczarek, szefowa Rady Dzielnicy, która wcieliła się w rolę "stopka" przeprowadzającego pieszych przez zebrę.

- Ta akcja jest wyrazista. Kierowcy po powrocie do domu będą o niej rozmawiać, to dobrze - taki właśnie jest cel - dodawała posłanka PO, Joanna Fabisiak.

W ramach akcji "Bezpieczna KEN" policjanci kontrolowali wyrywkowo trzeźwość kierowców. Żadnego z nich nie złapano na jeździe po pijaku. Mieszkańcy chwalili jednak kontrole.

- Wciąż można natrafić w alei KEN na wariata pędzącego swoim autem - mówi mieszkaniec okolicy. - Ja ciągle boję się przechodzić przez jezdnię z dzieckiem, choć widzę, że kierowcy nie jeżdżą już tak szybko jak kiedyś. Jestem też kierowcą i widzę, że wolniejsza jazda powoduje korki - mówi mieszkanka.

Słowa te potwierdziły się podczas dzisiejszej akcji. Duża liczba funkcjonariuszy i zamieszanie w związku z akcją spowodowało, że aleja Komisji Edukacji Narodowej w kierunku Kabat stanęła w miejscu. Mimo to orgaizatorzy wierzą, że ma ona sens.

- Tylko poprzez edukację możemy coś zmienić. Trzy ofiary śmiertelne w ciągu 10 miesięcy to stanowczo za dużo - mówiła Grażyna Lendzion, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich.