Ściana na bloku przy ul. Kazury 2e będzie przypominać ursynowianom o jednym z ich krajan - bohaterów II wojny światowej. Jan Zumbach był asem lotnictwa polskiego, pilotem legendarnego Dywizjonu 303. Urodził się 14 kwietnia 1915 roku w ówczesnej wsi Ursynów, a więc na terenie obecnej dzielnicy. Przez lata był zapomniany, głównie przez kontrowersje jego powojennego życia i tajemniczą śmierć.
Jego pasja do latania zaczęła się, gdy w 1928 roku zobaczył niesamowity pokaz akrobacji lotniczej. Ukończył szkołę Podchorążych Lotnictwa w Dębinie i choć często nauka ustępowała dosyć rozrywkowemu życiu studenckiemu, uznawany był za jednego z najzdolniejszych pilotów tamtych czasów. W maju 1939 roku, będąc pilotem 111. eskadry myśliwskiej, uległ wypadkowi zaledwie 3 miesiące przed wybuchem II wojny światowej.
Jego podróż do Anglii zaczęła się po bezskutecznej próbie przedostania się do przyjaciół w Warszawie, tuż po wybuchu wojny. Drogę do Dywizjonu 303 biegła przez Rumunię, Bejrut, Francję, by 21 czerwca 1940 roku na pokładzie statku Kmicic dostać się do Wielkiej Brytanii.
Tam jego sukcesy wojskowe nabrały rozpędu, a 17 maja 1942 roku awansował na stanowisko dowódcy jednostki. Jego życie po wojnie było barwne i bardzo burzliwe. Zmarł 3 stycznia 1986 roku we Francji, przyczyna zgonu nie została ustalona
- przypominał sylwetkę Zumbacha Wojciech Skwirowski z Fundacji Polskie Niebo, która odpowiada za projekt muralu.
Osiągnięcia lotnicze z okresu II wojny światowej dają Zumbachowi szóste miejsce wśród polskich asów myśliwskich - z wynikiem 12 pewnych zwycięstw, 5 prawdopodobnych i 1 uszkodzony samolot.
Bohater ma swoją ciemną stronę - po wojnie szmuglował na swoim statku złoto, papierosy i zegarki szwajcarskie. W latach 60. zaangażował się w wojny na południu Afryki - najpierw o Kongo, potem o Biafrę. Organizował dostawy samolotów dla dyktatorów, latał myśliwcami, przyczyniając się do śmierci setek ludzi. W latach 70. handlował z PRL i arabskimi ekstremistami.
Czy także te aspekty znajdą się na stronie o Janie Zumbachu, do której kierować będzie kod QR zamieszczony na nowym muralu przy Kazury?
Nie będziemy tego ukrywać, dlatego że jesteśmy tylko ludźmi i każdy z nas jest tylko człowiekiem. Jeżeli ktoś mógł być bohaterem w Wojsku Polskim i mógł pięknie bronić naszej ojczyzny, to to kim był po wojnie nie ma żadnego znaczenia dla tego co zrobił dla kraju. Mówimy o historii taką jaka jest.
- mówi Skwirowski.
Mural uroczyście odsłonięto w obecności władz Ursynowa oraz przedstawicieli MON, Wojska Polskiego. W poczcie sztandarowym byli żołnierze z jednostki w Grodzisku, która nosi imię Zumbacha oraz Szkoły Podstawowej nr 384 z Kajakowej, która mieści się obok jednostki wojskowej dowództwa lotnictwa w Polsce. Symbolicznego przecięcia wstęgi dokonał Janek - chłopiec ubrany w lotniczy mundur stylizowany na tych z czasów Dywizjonu 303.
Pomysł na mural narodził się już w 2019 roku w Fundacji Polskie Niebo, pod innym kierownictwem. Wtedy też przeprowadzono publiczną zbiórkę, podczas której ponad 140 osób wpłaciło łącznie ok. 10 tysięcy złotych. Realizację skomplikował najpierw COVID-19, potem eskalacja konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Wycofał się pierwszy sponsor, zakończono współpracę z pierwotnym wykonawcą - znaną z ursynowskich murali firmą Bakcyl Studio.
- Co się stało z pieniędzmi z tamtej zbiórki? - zapytaliśmy Wojciecha Skwirowskiego
- Zostały zamrożone i przekazane na ten mural - odpowiada prezes Fundacji Polskie Niebo.
Zbieraliśmy pieniądze na mural Jana Zumbacha jako taki. Pierwszy projekt niestety, nie udało się nam go "sprzedać" sponsorom. Po drugie, współpraca z Bakcyl Studio w międzyczasie się skończyła, bo całość trwała dosyć długo
- mówi Skwirowski.
Obecny projekt autorstwa prezesa fundacji powstał w tym roku i sfinansowano go głównie ze środków MON przy wsparciu dzielnicy Ursynów oraz darczyńców fundacji. Całkowity koszt przedsięwzięcia to około 60 tysięcy złotych, w tym pieniądze z wcześniejszej zbiórki.
Jak zapowiada fundacja, to pierwszy mural z cyklu "Stulecie Polskiego Lotnictwa", w ramach którego fundacja planuje upamiętniać kolejnych bohaterów lotnictwa wojskowego i cywilnego.
[FOTORELACJA]6406[/FOTORELACJA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Jest już jak w USA. Jakość szkoły zależy od sąsiedztwa
Ursynów ma inny problem... Ursynowskie szkoły są lubiane przez mieszkańców przedmieść ... To powód dlaczego do Kamyka się trudniej dostać niż do porównywalnej szkoły na Mokotowie... Bo 1/3 klasy to dzieci spod Warszawy jak nie więcej... Może powinny być punkty za odległość od szkoły by mieszkańcy przedmieść zaczęli dbać o licea u siebie zamiast odbierać ursynowskim dzieciom edukację wypracowaną z podatków ich rodziców...
Misiek
14:26, 2025-10-17
Gigant zamyka browar z wielowiekową tradycją
Zniknie drożyzna, znikną zakłady pracy. Będziemy lizać łapy jak w ostatniej fazie agonii komuny. Dziękujemy panom na Wiejskiej.
obywatel
13:19, 2025-10-17
Tragedia na Imielinie. Mężczyzna wypadł z balkonu
Myslal, ze utrzyma sie jak na palmie u Afryce? A tu zonk: sciany gladkie, pietra wysokie...
Kopakabana
12:16, 2025-10-17
Jest już jak w USA. Jakość szkoły zależy od sąsiedztwa
mieszana polityka mieszkaniowa! Widziałem to w Alternatywy 4! A tych 'badaczy' prof. Dąb-Rozwadowskiego przymusowo zrelokujemy na Pragię Północ do obyw. Balcerka.
Donald Krętacz
12:09, 2025-10-17