W sobotnie południe ogród hospicjum przy Pileckiego 105 wypełnił się gośćmi. Radosne śmiechy i dziecięce krzyki było słychać jeszcze przed wejściem na teren placówki. O dużej liczbie odwiedzających mówią też organizatorzy.
Staram się nie być zbyt optymistyczna, żeby nie zapeszyć, ale naprawdę goście dopisują przez cały czas trwania pikniku. Bardzo się cieszymy, bo dzięki tej imprezie widzimy jaką dużą mamy rodzinę tu na Ursynowie
- mówi Dorota Jasińska, prezes zarządu Fundacji Hospicjum Onkologicznego im. św. Krzysztofa w Warszawie.
Frekwencja dopisywała aż do godz. 16, do końca imprezy.

Piknik obfitował w różnorodne atrakcje dla dzieci, dorosłych i całych rodzin. Na scenie wystąpił Teatr Katarynka, odbyły się warsztaty bębniarskie, a także pokazy iluzjonisty i fakirki. Podczas występu magika dzieci uczestniczyły w prezentowanych sztuczkach. Największą frajdę dawały maluchom próby rozgryzienia, na czym polega trik. - Tam jest magnes! Chustka jest w rękawie! - krzyczały podekscytowane.
Nie zabrakło też stoisk edukacyjnych. Stałym gościem imprezy od lat są Lasy Państwowe. Leśnicy pokazywali, jak wyglądają tropy zwierząt, można było posłuchać głosów ptaków, a nawet obejrzeć poroża. Dużym zainteresowaniem cieszyły się też stoiska policji i straży pożarnej. Chętni mogli wejść do wozu strażackiego, obejrzeć jego wyposażenie i założyć hełm. Na stoisku policyjnym największą furorę kajdanki. Zakuwali się wszyscy: dzieci i dorośli.

Były również zajęcia z resuscytacji, żywe pszczoły w przeszklonym ulu, a nawet stanowisko masażu głowy. Słowem każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Po terenie pikniku przechadzali się też wolontariusze, na których ramionach spokojnie siedziały, żywe sowy. Goście mogli je nawet pogłaskać. Hałas i zainteresowanie gości zdawały się nie robić na ptakach wrażenia.
Najpierw myślałam, że to sztuczne albo wypchane ptaki! Nigdy nie miałam chyba okazji pogłaskać żadnego ptaka, nawet kury więc nie mogłam się powstrzymać
- śmieje się Tamara, która przyszła na piknik z dziećmi.
Chwilę oddechu pomiędzy atrakcjami można było złapać w dobrze zaopatrzonej strefie gastronomicznej. Jej hitem były domowe ciasta, których zapach dało się wyczuć już z ulicy.

W trakcie pikniku odbywała się też zbiórka środków na remont placówki. Wolontariusze podkreślają, że fundację można również wesprzeć poza piknikiem, za pośrednictwem zbiórki internetowej, która potrwa zapewne do końca roku.
[FOTORELACJANOWA]6322[/FOTORELACJANOWA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Pies na Ursynowie i bezpodstawny atak. LIST CZYTELNIKA
Spadła nam drastycznie dzietność. Nie będzie komu robić na m.in. twoją emeryturę. TO DZIECI potrzebujemy w pierwszej kolejności, a nie psów. Porównywanie dziecka do psa jest słabe, zrównywanie tego - straszne. Dla społeczeństwa o wiele wyższa korzyść jest z dzieci, nie z psów. I normalnym ludziom tego nie trzeba tłumaczyć. I taka natura dziecka, że czasem płacze. Natomiast jeśli ostentacyjnie źle się zachowuje - zwróć uwagę rodzicowi, samemu dziecku, że tu jest strefa publiczna i nie wypada się wydzierać. Dzisiaj wszystko wywracane jest do góry nogami. Trochę zdrowego rozsądku!
Dzieci są ważniejsze
21:52, 2025-11-01
Wracają protesty! Radni KO storpedowali stanowisko
My mieszkańcy chcemy PARKU a nie PARKINGU! Brawo radni i miasto! A zapewnienie miejsc parkingowych to ustawowy obowiązek spółdzielni!
mieszkanka
20:50, 2025-11-01
Od dziś nocna prohibicja. W dwóch dzielnicach
Smutny powrót komuny.
Pan_Tik-Tak
20:34, 2025-11-01
Wracają protesty! Radni KO storpedowali stanowisko
Zawsze można poprotestować też w okolicy Sadyby Kabackiej... jeśli chcecie bardziej bezpośrednio dotrzeć do prezydenta ze swoimi postulatami. Just sayin'
Koko
20:16, 2025-11-01