Zamknij

Rodzice walczą o dach nad głową dla Pana Stopka. Dzielnica nieugięta!

Marta RobaczewskaMarta Robaczewska 08:10, 02.12.2024 Aktualizacja: 16:33, 02.12.2024
Skomentuj SK SK

Nieważne, czy śnieg, czy deszcz dzieci muszą bezpiecznie dotrzeć do szkoły. Przy Szkole Podstawowej nr 340 na ulicy Lokajskiego 3 pomaga im w tym uwielbiany przez wszystkich Pan Stopek. Czy da się zapewnić mu ochronę przed złą pogodą? Dzielnica od lat rozkłada ręce.

Rodzice nazywają go panem Stopkiem, a formalnie jest kontrolerem ruchu drogowego nadzorującym przejścia dla pieszych. Pan Leszek codziennie dba o to, żeby dzieci bezpiecznie dotarły do Szkoły Podstawowej nr 340 i z niej wróciły, przechodząc przez przejście przy ul. Przy Bażantarni. To bardzo odpowiedzialna praca, w której niezależnie od warunków pogodowych przez kilka godzin nie można oddalać się od "zebry".

Społeczność szkoły po raz kolejny stara się o wsparcie. Mijają go każdego dnia i po ludzku martwią się o jego warunki pracy.

Dzisiaj, przy tej deszczowej pogodzie Pan stopek siedział na małym krzesełku, z lekko połamanym czerwonym parasolem i myślę sobie, że to jest po prostu niegodne

- pisze do nas jeden z rodziców.

Na szkolnej stronie rady rodziców pod zdjęciem pana Leszka można znaleźć mnóstwo pełnych sympatii wpisów i ubolewania nad tym, że nie da się w żaden sposób złagodzić trudów jego odpowiedzialnej pracy. Rodzice chcieliby postawić przy przejściu budkę osłaniającą od wiatru lub inne zadaszenie.

Starania trwają od wielu lat

Rada Rodziców kilka lat temu prosiła o wsparcie Zarząd Dróg Miejskich w sprawie południowej części przejścia, jak i północnej strony, która należy do Spółdzielni przy Metrze. W obu przypadkach prośby odrzucano. Według Roberta Wojciechowskiego, przewodniczącego Rady Rodziców w SP 340, odmowa wynikała z tego, że "budka mogłaby zasłaniać przejście". Natomiast jakiś czas po rozmowach naprzeciwko przejścia znalazło się miejsce na paczkomat. 

W styczniu tego roku Wojciechowski - wówczas jeszcze ursynowski radny - kolejny raz poruszył sprawę pana Leszka i ponownie spotkał się z odmową burmistrza. W odpowiedzi możemy przeczytać, że "ustawienie budki blisko przejścia ograniczałoby widoczność kierowcom poza godzinami pracy, a dalsza odległość od przejścia wymuszałaby oddalenie się "stopka" od miejsca pracy".

Co roku w okolicach świąt Rada Rodziców wręcza panu Leszkowi prezent w podziękowaniu za jego pracę. - Kilka lat temu otrzymał też od rodziców cieplejszy strój do pracy po tym, jak przy większym mrozie rozchorował się na dwa tygodnie - mówi Robert Wojciechowski. 

Cały czas na stanowisku

Pana Leszka spotkać można przy przejściu przez ulicę Przy Bażantarni zazwyczaj w godzinach od 7:30 do około 15. W tym czasie ma też dwie półgodzinne przerwy. Przeprowadzaniem dzieci zajmuje się od ponad dziesięciu lat. Rano i po południu jest największy ruch. 

Jak dzieciaków nie ma, a pada, tak jak dzisiaj, to bym wszedł i nie moknął, a tak jestem cały przemoczony. Robota nie jest ciężka, tylko najgorzej jak pada. Przydałaby się też ochrona przed wiatrem. Przy  wietrze i mrozie to zimno jest bardzo przenikliwe. Ja mam trochę problemy z kolanami, no to kto mnie przyjmie do normalnej roboty, jak ja non stop przez 8 godzin nie dam rady stać?

- opowiada pan Leszek.

W ciągu dnia mniej dzieci korzysta z przejścia, jednak pan Leszek eskortuje każde z nich. - W tej chwili to jest w miarę dobrze, ale jak zacząłem tutaj pracować w 2014 roku, to faktycznie było dość niebezpiecznie. Teraz jest trochę lepiej, bo myślę, że już kierowcy się trochę przyzwyczaili do mnie - dodaje.

Podczas naszej krótkiej rozmowy praktycznie każdy się z panem Leszkiem witał i pozdrawiał go serdecznie. A on nie przegapił ani jednego dziecka zbliżającego się do zebry.

Dzielnica pozostaje nieugięta

Pomimo wielu rozmów z urzędem oraz gminą sprawa nadal nie ruszyła dalej. Rada Rodziców była gotowa sfinansować taką budkę ze środków własnych. Według Roberta Wojciechowskiego kilka lat temu był to wydatek rzędu około tysiąca złotych. Później ceny te zaczęły radykalnie wzrastać. 

Ja nie sądzę, żeby był wielki problem, jeżeli będzie chęć. 

- dodaje szef rady rodziców.

Zapytaliśmy ratusz, czy jest szansa na postawienie budki. Urzędnicy pozostają nieugięci.

Uwzględniając obowiązujące przepisy i wcześniejsze ustalenia, nie planujemy obecnie ponownego rozpatrywania tego tematu. Jednocześnie dokładamy starań, by zapewnić komfort i bezpieczeństwo wszystkim zaangażowanym w opiekę nad uczniami i przeanalizujemy możliwą alternatywę dla zwiększenia bezpieczeństwa dzieci w tym miejscu.

- odpowiada Paweł Ciach, rzecznik prasowy dzielnicy.

Tymczasem są przykłady z innych miast, że można taką budkę postawić. Już kilka lat temu swojemu "stopkowi" ufundowała ją szkoła w Mławie, która dostała na ten cel pieniądze od gminy. Budkę ustawiono w takim miejscu, że jej prawie nie widać - nie straszy, nie zajmuje miejsca, a podczas przerw w pracy daje schronienie. Podobne budki są też w Markach przy ul. 11 listopada czy w warszawskiej dzielnicy Rembertów.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(13)

GlitchTGlitchT

7 37

To naprawdę niski poziom dziennikarstwa. Jeśli ktoś nie jest zadowolony ze swojej pracy, zawsze może podjąć decyzję o jej zmianie. Każdy z nas mierzy się z różnymi niedogodnościami w pracy - czy naprawdę oczekujemy, że dzielnica rozwiąże wszystkie problemy za pomocą czarodziejskiej różdżki? Warto zachować odrobinę realizmu. Może w okresie letnim warto pomyśleć o klimatyzacji w takich warunkach, ale czy to rzeczywiście powinno być priorytetem? 09:05, 02.12.2024

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

kabaciarakabaciara

14 0

Żenujący poziom tego komentarza, bo jego autor nie przeczytał krótkiego artykułu ze zrozumieniem... Czy to próba odwrócenia uwagi od realnego problemu? Trollu. 10:24, 02.12.2024


Ale trollAle troll

10 1

Wow, jaki bezduszny trolling z Twojej strony. Zastanów się 5x zanim coś napiszesz 10:34, 02.12.2024


To straszne To straszne

2 16

że urzędnicy przestrzegają przepisów 09:52, 02.12.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Jprdle Jprdle

21 2

Syty głodnego nie zrozumie. Dlatego urzędasy z ursynowskiego Ratusza mają pana Leszka w d... Kempa siedzi w ciepłym gabinecie i zakuwa żeby móc zasiadać w spółeczkach coby kasa się zgadzała, bo dyplom Collegium tumanum jest passe.. Takiego samorządowca sobie wybraliście więc skąd to zdziwienie. Facet jest tylko skupiony na trzepaniu kasy a nie na tym żeby nam było lepiej. 11:07, 02.12.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

a pod Warszawąa pod Warszawą

16 1

W pewnej podwarszawskiej miejscowości widziałem gustowną małą budkę dla Stopka/ki. Wystarczy wpisać w google maps adres - Marki, 11 Listopada róg Okólnej. 11:19, 02.12.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ZniesmaczonZniesmaczon

9 0

W Rembertowie również stoi budka dla "stopka". Jak widać można zapewnić godne warunki pracy jeśli się chce. W wypadku Ursynowa widać jaki stosunek ma władza do obywatela. 13:41, 02.12.2024


GargamelGargamel

2 26

Budka dla pana stopka...świat upadł na głowę do reszty. Lewactwo, dramat. 12:06, 02.12.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Dziedzic 28m2Dziedzic 28m2

4 13

Nauczcie te wasze purchle podstawowych zasad współżycia społecznego, a nie latają samopas, przekonane o swojej wyjątkowości, to nie będzie żaden stopek potrzebny 14:23, 02.12.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

DaroDaro

0 4

Czemu ten pan jest taki purpurowy na twarzy? 20:25, 02.12.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

XyzXyz

2 0

Od zimnego wiatru? 20:53, 02.12.2024


zzzzzz

0 0

Może na początek niech Rada Rodziców ufunduje panu Stopkowi porządny parasol bo rzeczywiście pod którym ostatnio się chronił nie wyglądał najlepiej 22:10, 02.12.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

lightninglightning

1 0

Po co komu urzednicy, ktorzy nie rozwiazuja ludzkich problemow ???? i to za nasze pieniadze 22:45, 02.12.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%