Wielka sprawa - gigantyczny mural na Ursynowie. Trwa zbiórka!

Na Ursynowie powstanie największy w Polsce mural poświęcony zdrowiu psychicznemu. To inicjatywa Fundacji "Twarze Depresji", która od 10 lat prowadzi kampanię społeczną poświęconą chorobie, jaką jest depresja. Aby pomysł mógł dojść do skutku, potrzebne jest wsparcie finansowe. Ruszyła zbiórka. 

Fundacja "Twarze Depresji" od 10 lat organizuje kampanię społeczną "Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuję.". Dotychczas odbyło się 17 edycji, podczas których do akcji dołączali się różni aktorzy, muzycy, dziennikarze, pisarze czy sportowcy. Część z nich opowiadała swoje historie o walce z depresją, a inni, bez zdiagnozowanej choroby, tłumaczyli, jak może wyglądać kryzys psychiczny. 

Z okazji okrągłej rocznicy kampanii społecznej Fundacja wymarzyła sobie, aby na Ursynowie powstał największy w Polsce mural poświęcony zdrowiu psychicznemu. Projekt charytatywnie przygotował artysta Wojciech Brewka, jednak na jego stworzenie potrzebne są niemałe środki. 

Ruszyła zbiórka na powstanie muralu na Ursynowie

Mural miałby powstać już we wrześniu przy ul. Wasilkowskiego 14 na Imielinie. Byłby zatem świetnie widoczny dla wszystkich, którzy idą i jadą aleją Komisji Edukacji Narodowej. Kolorowy projekt przedstawia dwie postacie, które mimo wielu barw otaczających ich, są smutne. 

Choć mural jest kolorowy i otacza ich mnóstwo barw i pozytywnych rzeczy, oni tego nie widzą. Taka jest depresja. Osoby chorujące nie potrafią cieszyć się z tego, co ich otacza. Nie widzą barw. Widzą świat tylko w czarnych kolorach

- mówi Wojciech Brewka w wywiadzie do magazynu "Twarze depresji", który ukaże się we wrześniu.

Na dole muralu pojawiła się również lalka oraz kwiatek. Ma to symbolizować fakt, że depresja dotyka również dzieci, które w wielu przypadkach chorobę przechodzą jeszcze gorzej niż dorośli ludzie. 

Aby inicjatywa mogła dojść do skutku, Fundacja potrzebuje wsparcia finansowego. Z tego powodu ruszyła zbiórka internetowa. W chwili publikacji artykułu udało się już zebrać ponad 4 tys. zł. Wciąż jednak dużo brakuje.

Mój udział w projekcie jest oczywiście charytatywny, niemniej jednak ogrom tego przedsięwzięcia wymaga finansowania zewnętrznego. Bardzo proszę was o wpłaty. Pomaganie jest fajne!

- zachęca Wojciech Brewka.