W zeszłym roku w wakacje pisaliśmy o zamykanym dla dzieci z sąsiedztwa placu zabaw przy ul. Nowoursynowskiej. Teren należy do miasta, jednak w 2016 roku w zamian za wybudowanie i wyposażeniu placu zabaw, dzielnica przekazała go w użytkowanie Fundacji "Edukacja z wartościami", która od lat prowadzi po drugiej stronie ulicy chrześcijańskie palcówki oświatowe - żłobek, przedszkole czy szkołę podstawową.
Zgodnie z umową fundacja zobowiązana jest do udostępniania placu zabaw każdemu, kto chce z niego skorzystać. W zeszłym roku urząd wprowadził zmiany w umowie, tak aby zabezpieczyć teren przed nocnymi aktami wandalizmu i zaśmiecaniem. Na ogrodzeniu placu zabaw wisi informacja, że jest czynny w godzinach 8-16:30.
[ZT]23336[/ZT]
Podobnie jak rok temu także w tym roku mieszkańcy zgłaszają nam, że plac zabaw tylko teoretycznie otwarty i nie mogą z niego korzystać nawet podczas wskazanych na kartce godzin.
- Pisaliście w ubiegłym roku o zamkniętym placu zabaw. Otóż w tym roku jest tak samo! Ilekroć chciałem z dzieckiem skorzystać z placu odbijaliśmy się o zamkniętą furtkę - mówi nam pan Adam, mieszkaniec osiedla przy Nowoursynowskiej.
Nasz reporter dwa razy odwiedził plac zabaw w środku dnia - raz ok. godz. 12, innego dnia ok. godz. 14. W obu przypadkach furtka była zamknięta.
Zapytaliśmy ratusz o to, dlaczego toleruje łamanie umowy przez fundację.
Urząd nie akceptuje zamykania placu zabaw przez fundację. Jest to niezgodne z treścią umowy użyczenia terenu zawartą przez urząd z fundacją. Ponownie wezwiemy stanowczo fundację do respektowania zapisów umowy użyczenia i otwarcie placu zabaw dla ogółu mieszkańców
- zapewnia Paweł Ciach z ursynowskiego ratusza.
W ubiegłym roku dzielnica odpowiada tak samo, a mimo to plac zabaw jest zamknięty.
Z kolei dzierżawca terenu - Fundacja "Edukacja z wartościami" - nie ma sobie nic do zarzucenia. Twierdzi, że działa zgodnie z ustaleniami.
Fundacja udostępnia plac zabaw zgodnie z umową. W roku szkolnym (wrzesień-czerwiec) plac zabaw jest dostępny dla wszystkich osób w tym też dla dzieci okolicznych mieszkańców w określonych godzinach
- informuje zespół fundacji.
Czyli plac zabaw "jest dostępny", ale tylko w trakcie trwania roku szkolnego, o czym umowa nie wspomina. - Absurd! - komentuje mieszkaniec Nowoursynowskiej. - Urząd udaje, że nie widzi, a gdy się złapie go za rękę, to mówi, że zwróci uwagę dzierżawcy. To w jaki sposób oni pilnują majątku miejskiego? - zastanawia się pan Adam, słysząc od nas tłumaczenia dzielnicy i fundacji.
Fundacja dodała, że plac zabaw jest obecnie zamknięty, gdyż "przygotowywany jest na kolejny rok szkolny". - Trwają prace renowacyjne gruntu oraz dosiewanie trawy i nawożenie. Sprzęt jest również poddawany konserwacji. W trakcie wszystkich prac porządkowych i pielęgnacyjnych plac zabaw jest zamknięty - dodaje dzierżawca.
Jak sprawdziliśmy, na zamkniętym placyku nie widać żadnych toczących się prac. Mało tego, wciąż wisiała kartka, że plac zabaw jest otwarty do godz. 16:30, nie precyzując, że tylko od września do czerwca. Na terenie nie było również żadnych pracowników przeprowadzających opisane przez fundacje zadania.
Co zatem z jedynym w tym rejonie Ursynowa placykiem, który powinien być udostępniany wszystkim dzieciom z okolicy?
Dzielnica zapowiedziała, że nie planuje już zmian w umowie z dzierżawcą, gdyż plac zabaw prawdopodobnie wkrótce trafi do... innych właścicieli. Wszystko więc wskazuje na to, że napięcie między mieszkańcami a fundacją już niedługo skończy się.
Nieruchomość, na której znajduje się plac zabaw, objęta jest roszczeniami byłych właścicieli. Postępowanie administracyjne w sprawie zwrotu części wywłaszczonej nieruchomości prowadzi Starostwo Powiatowe w Piasecznie. Według posiadanych przez nas informacji postępowanie jest na zaawansowanym etapie - przed wydaniem decyzji.
Obecnie, z uwagi na zaawansowany etap postępowania o zwrot nieruchomości na rzecz byłych właścicieli, co skutkować będzie wypowiedzeniem umowy użyczenia terenu, wprowadzanie do umowy zmian stało się bezprzedmiotowe
- dodaje Paweł Ciach z ursynowskiego ratusza.
Jeśli byłym właścicielom uda się odzyskać wąski i długi pasek między blokami nr 151 i 153 to teoretycznie w miejscu placu zabaw może wyrosnąć nowy blok. Działka wydaje się zbyt mała na zabudowę mieszkaniową, ale z nie takimi problemami radzili sobie architekci pracujący na zlecenie deweloperów.
Wkrótce więc, zamiast sporu o plac zabaw, rozpocząć się może spór o planową inwestycję. Na tym obszarze nie ma uchwalonego planu miejscowego, właściciel będzie więc mógł wystąpić do dzielnicy o warunki zabudowy.
Masz dla nas temat? Coś Cię irytuje, drażni na Ursynowie albo chcesz coś pochwalić? Daj znać! Napisz do nas: [email protected] lub dzwoń do redakcji: 600 44 11 76.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz