Na Ursynowie powstanie nowy skatepark. Po dekadzie starań

Ratusz zapowiedział, że po 10 latach prób i starań na Ursynowie powstanie drugi skatepark z prawdziwego zdarzenia. Historia tego miejsca sięga 2014 roku, gdy władze dzielnicy wyburzyły miejscówkę dla skejtów przy Kopie Cwila. Sąsiedzi przyszłej inwestycji protestują i nie popierają wybranej przez ratusz lokalizacji.

Skatepark pod Kopą Cwila to sprawa, która ciągnie się już od wielu lat. W 2014 roku dzielnica wyburzyła nielegalną miejscówkę dla skejtów, którą zbudowali sami jej użytkownicy, a ówczesny burmistrz Piotr Guział tłumaczył, że była to niefortunna decyzja jego zastępcy. Nie zdążył wypełnić obietnicy o odbudowie. Zmieniły się władze, burmistrzem został Robert Kempa z KO, który nie od razu zapowiedział wybudowanie nowego skateparku.

Pięć lat później, w 2019 roku, mieszkaniec zgłosił projekt do Budżetu Obywatelskiego. Zagłosowała wystarczająca liczba mieszkańców. Pojawiło się więc światełko w tunelu dla wszystkich fanów jazdy na deskorolkach czy hulajnogach. 

Po 9 latach prób i aż 14 nieudanych przetargach dzielnica musiała się poddać i na jakiś czas dała sobie spokój z ogłaszaniem przetargów. Pieniądze przeznaczono na inne cele. Mimo to o skateparku nie zapomniano. Burmistrza pytano o kolejne takie miejsca dla młodzieży niemal na każdym spotkaniu z mieszkańcami, sam Kempa wpisał też budowę placówki pod Kopą Cwila do programu wyborczego Koalicji Obywatelskiej.

Po 10 latach powstanie skatepark

Sam burmistrz chyba nie spodziewał się, że obietnica zostanie tak szybko zrealizowana. Właśnie udało się coś, czego nie udało się zrobić przez wiele lat -  rozstrzygnąć przetarg na budowę miejscówki przy Kopie Cwila. Wybrany wykonawca - firma Oskarbud, odpowiedzialna między innymi za tężnie na Natolinie - 26 czerwca ma podpisać umowę na prace budowlane. Od tego momentu wykonawca będzie miał pięć miesięcy na skończenie inwestycji. Wkrótce więc pod Kopę wjadą koparki.

- dodaje Iwona Janowska. 

W drugim etapie projektu ma powstać także pumptrack, który był w projekcie sprzed lat. Ratusz musi jednak znaleźć na niego dodatkowego pieniądze.

projekt skateparku z 2020 roku / fot. UM Warszawa

Protesty sąsiadów inwestycji

Od wielu lat mieszkańcy SBM "Techniczna" protestują przeciwko budowie skateparku. Wspiera ich w tym ursynowski radny z PiS Marcin Szadowiak, który przypomina, że mieszkańcy budynków przy ul. Zaolziańskiej 4, 5, 9 oraz ul. Zawadowskiego 4 w styczniu 2013 roku złożyli protest przeciwko budowie obiektu, popierając go listą kilkuset nazwisk.

Mieszkańcy Spółdzielni Techniczna nadal negatywnie oceniają ten projekt i wyrażają dezaprobatę wobec realizacji tego projektu, co nadal nie jest brane pod uwagę. Przypominają, że projekt jest sprzeczny z ich oczekiwaniami, nie chcą w bezpośrednim sąsiedztwie ich mieszkań obiektu generującego hałas i potencjalnie wysoką uciążliwość. Wszystkie wykazywane wady - niestety - nie były brane pod uwagę przez kolejne 10 lat od powstania tego pomysłu

- stwierdza radny Szadowiak.

Radny zwraca również uwagę na negatywny wpływ inwestycji na środowisko i organizmy żyjące w parku. Wraz z mieszkańcami zaproponował zmianę lokalizacji przyszłego skateparku na teren bliżej wiaduktu Doliny Służewieckiej, również w parku Kozłowskiego.

Burmistrz Ursynowa Robert Kempa w odpowiedzi na pismo radnego zapewnia, że atrakcja "nie będzie wiązała się z żadnymi negatywnymi skutkami dla przyrody". Wskazywać na to ma przeprowadzona inwentaryzacja przyrodnicza działki, na której powstanie skatepark. 

Po wykonaniu robót budowlanych planowane jest nasadzenie szpaleru drzew, który będzie spełniał rolę przegrody akustycznej

- dodaje Kempa.

Powstanie nowego miejsca dla skatów ma kosztować 1,4 mln złotych. Jeśli prace się nie opóźnią zostanie ono oddane do użytku w końcówce listopada 2024 roku.