Wstrzymanie wydawania warunków zabudowy w kilku dzielnicach potwierdziło dziś miasto. Informacje o zawieszeniu tego typu postępowań dochodzą od paru tygodni. Jak dotąd nie były potwierdzane. Dziś sytuacja się zmieniła.
- Jesteśmy właśnie w trakcie. Nie mamy wątpliwości, że musimy natychmiast wstrzymać wydawanie warunków zabudowy - słyszymy w ursynowskim ratuszu.
O co chodzi i dlaczego sprawa ta ma poważne konsekwencje? Decyzje o warunkach zabudowy, czyli tzw. wuzetki, wydawane są na obszarach, które nie są objęte planami miejscowymi. Na Ursynowie to aż około 60 proc. terenu dzielnicy. Na podstawie wydanych warunków właściciel nieruchomości może się starać o pozwolenie na budowę np. domu, apartamentowca czy biurowca. Bez tych decyzji nikt nie może szykować inwestycji. I na tym polega problem.

powyżej: zasięg planu generalnego określony zieloną linią, źródło: PPL
O ile na tzw. wysokim Ursynowie wstrzymanie wydawania wuzetek wywoła w wielu miejscach, gdzie deweloperzy chcieliby dogęścić zabudowę, poczucie ulgi, o tyle oszukani czują się mieszkańcy np. Zielonego Ursynowa, na którym planów miejscowych jest tyle, co kot napłakał. I to właśnie z tamtej części dzielnicy słychać największe obawy.
Jesteśmy mocno zaniepokojeni. Czekamy na oficjalne stanowisko urzędu dzielnicy. Wstrzymanie wuzetek wyklucza nas z jakiegokolwiek rozwoju. Mam sąsiadów, którzy złożyli wniosek o warunki zabudowy i nie będą mogli rozbudować domu. Ludzie mają kredyty pod inwestycje i zobowiązania. Konsekwencje są poważne, bo na Zielonym Ursynowie planów miejscowych jest bardzo mało
- mówi nam Elżbieta Strzelecka, mieszkanka Zielonego Ursynowa, jedna z liderek ubiegłorocznego protestu przeciwko wstrzymaniu zabudowy na obszarach określonych w projekcie studium, z którego miasto ostatecznie się wycofało.
Bezpośrednią przyczyną wstrzymania wydawania wuzetek jest tzw. plan generalny dla lotniska Chopina obowiązujący od lipca ubiegłego roku. Za rządów PiS plan ten (pierwotnie sporządzony w 2016 roku na mocy ustawy o planach generalnych z 2011 roku) został poszerzony o spore obszary Warszawy. Obejmuje dziś praktycznie cały Ursynów, część Wilanowa, większą część Mokotowa, całe Włochy, Ochotę, część Ursusa oraz gminę Raszyn i Ożarów Mazowiecki.
Wśród mieszkańców terenów zagrożonych "zakazem" zabudowy pojawiają się opinie, że stali się oni zakładnikami politycznego sporu o to, czy budować Centralny Port Komunikacyjny, czy nie. W ich opinii PiS mógł bowiem specjalnie określić tak ogromny zasięg planu generalnego, aby protesty mieszkańców przechyliły szalę na korzyść rezygnacji z rozbudowy lotniska w Warszawie na rzecz budowy CPK.
„Plan Generalny Lotniska Chopina w Warszawie na lata 2021-2040” został zatwierdzony przez ministra infrastruktury 5 lipca 2023 roku. I wywołuje skutki planistyczne. Zgodnie z art. 55 prawa lotniczego:
Dla terenów objętych planem generalnym sporządzenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - zgodnego z zatwierdzonym planem generalnym - jest obowiązkowe.
W konsekwencji zastosowanie znajduje art. 62 ust. 2 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym:
Jeżeli wniosek o ustalenie warunków zabudowy dotyczy obszaru, w odniesieniu do którego istnieje obowiązek sporządzenia planu miejscowego, postępowanie administracyjne w sprawie ustalenia warunków zabudowy zawiesza się do czasu uchwalenia planu.
Tę nową sytuację prawną, w jakiej znaleźli się mieszkańcy m.in. Ursynowa, potwierdza dziś stołeczny ratusz. "Gazeta Wyborcza" cytuje Bartosza Rozbiewskiego, wicedyrektora miejskiego Biura Architektury i Planowania Przestrzennego:
Skutkiem tego (zapisów ustawy) jest konieczność zawieszenia każdego wniosku o decyzję o warunkach zabudowy na tym obszarze
- stwierdza zastępca dyrektora.

powyżej: Ursynów - na pomarańczowo - plany miejscowe obowiązujące (tych terenów wstrzymanie wuzetek nie dotyczy), na żółto - plany miejscowe w opracowaniu, białe plamy - brak planu miejscowego. Żółte i białe plamy to tereny, które dotyka zakaz wydawania warunków zabudowy (źródło: UM Warszawa)
Na razie nie wiadomo, na jak długo wydawanie wuzetek zostanie wstrzymane. Urzędy dzielnic czekają na decyzje ratusza i "koordynację działań".
- Widzę dwa rozwiązania - słyszymy w ursynowskim ratuszu. - Albo uchylenie konieczności zawieszenia postępowań z powodu istnienia obowiązku sporządzenia planu miejscowego, albo uchylenie planu generalnego dla lotniska.
W obu przypadkach sprawą musi zająć się parlament. O sprawę pytała już ministrów funduszy i polityki regionalnej oraz infrastruktury posłanka Lewicy Paulina Matysiak.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza" również ratusz stołeczny prowadzi rozmowy z Polskimi Portami Lotniczymi S.A. - zarządcą Okęcia. Uważa bowiem, że doszło do "nadintepretacji" przepisów.
Jeśli przyjąć interpretację przepisów, dokonaną przez przedstawicieli poprzedniego rządu, to plan generalny lotniska Okęcie wprowadza w części południowo-zachodniej Warszawy niezwykle restrykcyjne uwarunkowania, które w praktyce znacząco utrudniałyby zrównoważony rozwój i planowanie przestrzenne dla tego obszaru
- powiedziała "Stołecznej" Monika Beuth, rzeczniczka ratusza.
- To w naszej ocenie efekt nadinterpretacji zapisów planu, dlatego prowadzimy z nowymi władzami spółki Państwowe Porty Lotnicze S.A. rozmowy, które mają na celu wyjaśnienie wątpliwości - dodała.
Wkrótce ma dojść do spotkania skarbnika miasta z nowym szefem PPL S.A. w sprawie planu generalnego. Poprzednie władze przedsiębiorstwa lotniskowego w swoim stanowisku stwierdziły, że nie można winić lotniska za skutki planu generalnego, a samorządy wiedziały o konsekwencjach.
- W terminie 29.10.2021 r. - 20.12.2021 r. dokument był konsultowany z gminami objętymi planem (w oparciu o zapisy art. 55 ust. 7 ustawy Prawo lotnicze) i wówczas nie wniesiono do PPL żadnych uwag dotyczących tego aspektu - informowała spółka PPL.
Zapytaliśmy dzielnicę Ursynów, czy i jakie uwagi wniosła do projektu planu generalnego lotniska w 2021 roku. Czekamy na odpowiedź.
AKTUALIZACJA, 28 marca: Urząd dzielnicy odpowiedział, że nie otrzymał pisma od PPL w sprawie konsultacji planu generalnego.
Blokady ronda zawieszone! Zarząd Zieleni obiecał rozmow
Wystarczy zajrzeć do google maps i sprawdzić ile dostaliście dodatkowych miejsc wzdłuż Stryjeńskich, oraz jak przez całe dekady w nielegalny sposób mieliście wygrodzone całe połacie publicznych terenów pod parkingi strzeżone - zarówno na Stryjeńskich jak i Płaskowickiej. To już prędzej powinniście się złożyć na jakiś słony podatek od takiego 30-letniego rympału w biały dzień. Wam się po prostu wszystko należy? Otóż nie. Ta dziadowska zachłanność musi mieć kiedyś koniec i będzie miała. Wspólnym parkiem, który zasłoni te graty.
Aha
17:01, 2025-11-19
Blokady ronda zawieszone! Zarząd Zieleni obiecał rozmow
Każde spotkanie jest dobre, aby odebrać fakturę za koszty przestoju oraz niezrealizowanych w terminie inwestycji, zmarnowanej zieleni etc. parku + bazarku! Koniec z marnotrawstwem pieniędzy warszawskich podatników!!!
W punkt
16:34, 2025-11-19
Blokady ronda zawieszone! Zarząd Zieleni obiecał rozmow
Protest to się skończył bo zimno i dziadom się nie chce protestować.
Tylko park
16:17, 2025-11-19
Miliony wizyt „przepadają”. A inni walczą o termin
Mi nieraz przekładano terminy wizyt, nikt nawet nie pytał, czy mogę przyjść w nowym terminie. Jak już zaczynają porządki z terminami wizyt, to może i tymi praktykami należy się zająć?
miki
15:34, 2025-11-19