- Wróciłam z wakacji i taki straszny widok - mówi nam pani Basia, mieszkanka osiedla Wyżyny. Zaledwie kilka miesięcy temu spółdzielnia posadziła w Sadku Natolińskim nowe sadzonki, które mają w przyszłości zastąpić stare jabłonie. Teraz są żółte, suche i zaniedbane. - Nikt o nie nie dba - martwi się nasza rozmówczyni.
Sadek Natoliński to polanka pomiędzy ulicą Małcużyńskiego, Żabińskiego a Belgradzką. Rosną tu stare drzewa owocowe. To popularny teren spacerów, zabaw i imprez. Jedyny w okolicy.
Od lat toczy się spór o drzewa. Spółdzielnia Mieszkaniowa "Wyżyny" w 2018 roku wycięła 9 starych jabłoni. Mieszkańcy byli zdziwieni i oburzeni. Kontrola z ratusza wykazała, że spółdzielnia nie miała wymaganych pozwoleń. Kolejną wycinkę spółdzielnia ogłosiła jesienią 2022 roku z powodu złego stanu zdrowia roślin. Pojawiły się kartki z informacjami, które drzewa zostaną wycięte. Mieszkańcy zebrali podpisy pod petycją, aby nie dopuścić do wycinki. Powołali nawet swojego eksperta do oceny stanu zdrowotnego drzewek. Werdykt - o rośliny wystarczy dobrze zadbać, nie trzeba ich wycinać.
[ZT]20515[/ZT]
Spółdzielnia postanowiła wówczas zakopać topór wojenny, posadziła przy okazji 11 nowych drzewek. Mieszkańcy byli zadowoleni do czasu, gdy okazało się, że i tak złożono wnioski o wycinkę tych drzew. W czerwcu tego roku dzielnica odmówiła zgody. Wydała zalecenia jak je przycinać, które ogrodzić oraz jak nawozić. Problemy jednak się nie skończyły.
Dziś mieszkańcy skarżą się, że spółdzielnia "Wyżyny" kompletnie zapomniała o pielęgnacji młodych, posadzonych przez nią drzew. Są one kompletnie suche i żółte. W czasie suszy nie były podlewane.
- Te drzewa tylko sobie stoją. 11 nowych drzewek jest żółta. Wcześniej ładnie kwitły, a teraz są suche, jak pieprz! Nigdy nie widziałam, aby ktoś coś robił w tym miejscu. Żadnego podlewania, przycinania, nic. Wiem to, ponieważ trzy razy dziennie spaceruję z moim pieskiem - mówi Joanna.
Na problem zwraca uwagę też pani Maria. - Te drzewa usychają, postanowiliśmy złożyć pismo do spółdzielni, aby coś zrobili w tej sprawie. Jak tylko zobaczyłam, że są już zalążki owoców, byłam przeszczęśliwa. Teraz nie wiem, czy cokolwiek z nich zostanie! Z tego, co słyszałam, za opiekę nad drzewkami odpowiada jakaś firma. Jednak moim zdaniem spółdzielnia powinna na to zwrócić uwagę - mówi pani Maria.
Spółdzielnia umywa ręce. Podlewaniem zajmuje się firma, z którą SM "Wyżyny" podpisała umowę. Zakłada ona, że jabłonki muszą przetrwać trzy lata. W innym wypadku firma będzie musiała w ich miejsce posadzić nowe drzewa.
- Zawsze można powiedzieć, że drzewkom jest za sucho, potrzebują więcej wody czy nie potrzebują, to już jest decyzja firmy, która o to dba, My mamy gwarancję, że te drzewka przeżyją. Niemniej jednak poinformowaliśmy firmę, że jest taki problem i oni powinni go rozwiązać. Będziemy cały czas starać się, zwracać na to uwagę, jednak nie jestem specjalistą od zieleni, tym powinni się zająć eksperci. Mam nadzieję, że oni zadbają o te drzewka - mówi Andrzej Grad, członek zarządu SM "Wyżyny".
Mieszkańcy okolic Sadku martwią się o to, czy nowe drzewa przetrwają. - Skoro już je posadzili, to powinni o nie zadbać. Mówienie, że najwyżej firma wymieni je w ramach gwarancji, to nie rozwiązanie problemu. O następne też nie będą dbać. My chcemy, żeby rosły tu drzewa. Gdybym jako emerytka mogła dać sobie radę z kubłem wody, to sama bym się za to wzięła. Może jacyś młodzi się za to wezmą? - komentuje mieszkanka osiedla.
[FOTORELACJA]5207[/FOTORELACJA]
suchy wiór11:54, 15.07.2023
Zła umowa spółdzielni z firma ogrodniczą. Brak w niej klauzuli, że w przypadku, gdy posadzone drzewo uschnie, czy zwiędnie to oprócz obowiązku posadzenia nowego drzewa obowiązuje kara 10.000 zł. Dopiero wtedy firma dzień i noc będzie chuchać i dmuchać na takie drzewko.
agnik 12:33, 15.07.2023
spółdzielnia płaci naszą kasa to się nie przejmuje, jakby odpowiadała osobiście za nadzór to co innego
Co powstanie w atrakcyjnym punkcie Ursynowa?
Skandal, że urzędasy zabraniają budowy wysokich budynków w tak dobrze skomunikowanym miejscu. A potem jest marudzenie o rozlewającym się mieście na tereny bez infrastruktury i dojazdu.
dr2
00:26, 2025-08-02
Dziś oddamy hołd powstańcom. Co na Ursynowie?
Czosnek działa
Kolo
21:55, 2025-08-01
Dwa "Czerwoniaki" z Ursynowa i ich tajemnice...
Ojciec mi opowiadał, że była w "czerwoniaku" i "Meta " i komisariat.
Kolo
21:46, 2025-08-01
Dwa "Czerwoniaki" z Ursynowa i ich tajemnice...
Ojciec mi opowiadał, że była w "czerwoniaku" i "Meta " i komisariat.
Kolo
21:46, 2025-08-01
5 4
To pozostaje tylko znaleźć taką samobójczą firmę ci się zgodzi na takie warunki, nie? ?
Jeśli mieszkańcom rzeczywiście tak żal tych drzew to idąc na spacer z psem lub po zakupy można zabrać butelkę z wodą i po prostu podlać drzewo. Spółdzielnia to wspólnota ludzi, a nie firma.