Te tabliczki powinny się pojawić od razu po oddaniu "Wieloryba" do użytku. Dzielnica najwyraźniej nie spodziewała się jednak, że staw pod Kopą Cwila, który stał się w ostatnich tygodniach jedną z największych atrakcji dla sąsiadów, będzie wykorzystywany jako... basen.
A takich przypadków jest już mnóstwo. Niedawno pisaliśmy, że w ciepłe dni do stawu wchodzą nie tylko dzieci, ale także dorośli, a nawet psy. Nie trzeba chyba wspominać, że kąpiel w zbiorniku z zamkniętym obiegiem wody nie jest bezpieczna... Do tego dochodzi niszczenie dna stawu oraz żwirku, który rozsypany jest na nabrzeżu. Miał to być element ozdobny, ale dzieci uwielbiają wrzucać kamyczki do oczka oraz bawić się żwirkiem niczym piaskiem w piaskownicy.
W piątek, przed weekendem, dzielnica postawiła nowe tabliczki, przypominające o najważniejszej kwestii.
- Wydział Ochrony Środowiska zamontował 5 tabliczek z piktogramem. Teraz już nikt nie może mówić, że nie wiedział, że do stawu nie wchodzimy. Miłego weekendu! - życzył mieszkańcom wiceburmistrz Bartosz Dominiak.
Tabliczki mają charakter uzupełniający, bo de facto wszystko opisane jest w regulaminie skwerku, udostępnionym na tablicy ogłoszeń przy jednej z alejek obok stawu. Głosi on, że nie wolno się w nim kąpać, wchodzić do niego i oczywiście niszczyć otoczenia.
To jest sztuczny staw, który obecnie nie ma filtrowanej wody. Wchodzenie do stawu niszczy posadzoną roślinność oraz strukturę nabrzeża. Poza tym kontakt z taką wodą - stojącą, niefiltrowaną, w której kąpią się ludzie i zwierzęta - niekoniecznie może być obojętny dla naszego zdrowia
- przestrzegał już wcześniej wiceburmistrz Bartosz Dominiak.
Do chłodzenia się zastępca burmistrza poleca fontannę obok. To tzw. dry-plaza, czyli posadzkowa fontanna z mgiełką i strumieniami wody. Można po niej chodzić. Problem w tym, że kilka dni się zepsuła i trwa jej serwisowanie. Nie udało się jej naprawić przed weekendem. Prace będą kontynuowane w przyszłym tygodniu. Akurat w trakcie fali gorąca, podczas której dzieci marzą o wodnych zabawach.
Czy tabliczki coś dadzą? Czy skończą się kąpiele w "Wielorybie"? Mieszkańcy mają co do tego duże wątpliwości.
- Niestety, ludzie wchodzą i dzieci, a zakaz jakby był dla nich niewidoczny. Chyba To nic nie da... - komentuje mieszkanka.
- To tak jakby zakazać w centrum pod Pałacem Kultury i Nauki wchodzenia do fontanny. Równie dobrze można nawet zamontować kratę i tak tego nic nie zmieni - dodaje inny mieszkaniec.
Na ursynowskich grupach sąsiedzkich, na których każda wzmianka o "Wielorybie" jest szeroko komentowana, coraz więcej głosów krytycznych o najnowszej ursynowskiej inwestycji wykonanej - przypomnijmy - za ok. 5 mln złotych. W komentarzach ludzie zarzucają dzielnicy, że projekt był za bardzo dopieszczony pod względem jakości materiałów i estetyki, a mniej myślano o funkcjonalności oraz możliwych zagrożeniach ze strony wandali czy niewłaściwego użytkowania obiektu.
[ZT]22567[/ZT]
Ala14:50, 09.07.2023
No proszę, jak wieloryb nas pogodził:) nawet siusiu piesków żadnej mamuśce czy babuszce nie przeszkadza, no i mamy zadowolone dzieci i pieski w jednej misce wody ...
Eeee?21:15, 09.07.2023
Ludzie zarzucają dzielnicy, że zrobiła świetny projekt? Chyba, że uznajemy, że każde *%#)!& zachowanie użytkowników to wina dzielnicy
Darek 23:05, 09.07.2023
Zróbcie tabliczki w języku ukraińskim. Sporo się moczyło w weekend
Starsza pani z bloku06:55, 10.07.2023
Założenie, że dzieci nie będą tam wchodzić i rzucać kamyczkami jest kompletnie oderwane od rzeczywistości. Tak jak jakość tej fontanny posadzkowej. Tabliczki i regulamin to po prostu kpina. Kto o zdrowych zmysłach może w ogóle wymagać, żeby dzieci nagle zaczęły się zachowywać zupełnie nie jak dzieci? Kto w ogóle podjął decyzję o budowie stawu z brudną wodą?
Przystanek czy palarnia? Ursynów wciąż kopci!
Przystanki to jeszcze pikuś. Autobusami praktycznie nie jeżdżę, ale jak już raz na jakiś czas muszę poczekać i ktoś mi tam kopci, to najpierw grzecznie a potem buracko proszę, żeby wyszedł z fajurem poza zasięg mojego węchu. Zazwyczaj działa. Za to do furii doprowadza mnie towarzystwo palące przed wejściem do Centrum Onkologii. Musiałem tam bywać z powodu choroby jednego z rodziców. Tam prawie zawsze smród urywa głowę. I stoją te łazęgi, z kroplówkami, plastrami, bandażami i kopcą, jakby od tego zależało ich życie. Ja bym ich z tego szpitala wywalił na zbity łeb. Bierze taki/taka tę chemię bo już ma zapchlonego raka a i tak musi sobie zakopcić. Nie rozumiem też, dlaczego nie przejdą na te "liquidy", czy jak to się zwie? Przecież to rozwiązanie "win-win". Palacz niszczy sobie płuca tak jak kocha, ale ja nie muszę wdychać smrodów...
Irfy
08:32, 2025-07-16
Flaga i hymn na nowo? Rząd chce korekty
Tak im przeszkadza?
Q
07:59, 2025-07-16
Kupcy okupują parking. Czy będzie zmiana?
a gdyby tak przy każdej żabce, czy innym sklepie osiedlowym stały całą dobę samochody dostawcze pełniące rolę magazynów zewnętrznych? łoł! to by było rozwiązanie na powiększenie powierzchni sklepów. proste i skuteczne. trzeba tylko kilka posiedzeń i narad stosownych urzędników.
Bolo
07:47, 2025-07-16
Przystanek czy palarnia? Ursynów wciąż kopci!
Smrodziarze powinni mieć całkowity zakaz palenia w przestrzeni publicznej. Często ktoś idąc przede mną kopci smroda i chcąc nie chcąc, jak wiatr zawieje, jestem biernym palaczem, co jest równie szkodliwe. Niech sobie palą i śmierdzą u siebie w domu. Oby paczka kosztowała 100 zł, to może zamiast w smroda zainwestujecie w pastę do zębów.
Janusz
07:31, 2025-07-16
4 1
Kto wymyślil drzwi do mieszkania starszej pani w bloku? Takie drzwi dla dzieci to kpina i brak zdwowych zmysłów!!!!???
5 0
Te dzieci maja swoich opiekunów!!!!!!!! i od nich zalezy zeby te dzieci nie pchały łap i innych czesci ciała do bajorka....ozdoby!!!!! a nie basenu....