Na uroczystościach przy pomniku w Lesie Kabackim pojawiło się około trzydziestu osób. Z roku na rok coraz mniej przyjeżdża rodzin zmarłych. Od katastrofy upłynęło już prawie 40 lat.
- Mój mąż leciał tym samolotem. Pamiętam, że jak przyjechałam na miejsce katastrofy, było pełno dymu, wszystko było zagrodzone. Nie wiedzieliśmy, co się dokładnie wydarzyło, czy ktoś przeżył, czy nie. To była niewyobrażalna tragedia. Mieszkam w Łodzi, jednak co roku staram się przyjechać do Lasu Kabackiego, pójść na cmentarz północny, złożyć kwiaty na grobach ofiar - mówi pani Bogumiła.
- Coraz mniej osób, które pamiętam z poprzednich lat. Wszyscy mają swoje sprawy i swoje zmartwienia. Niedługo nie będzie komu zapalić znicza przy pomniku - ubolewa pani Bogumiła.
W pamięci żyjących jeszcze rodzin i przyjaciół zmarłych wciąż są wydarzenia tamtej słonecznej soboty. 9 maja 1987 r. cała Polska świętowała rocznicę zakończenia II wojny światowej, czczonej wówczas tego samego dnia co Związek Radziecki. Parę minut po godz. 11 mieszkańcy Ursynowa zaobserwowali unoszący się dym nad lasem, Puławską jechały szpalery wozów strażackich i karetek. Lot samolotu Ił-62 M Kościuszko z Warszawy do Nowego Jorku zakończył się jeszcze zanim maszyna opuściła polską przestrzeń powietrzną. Runęła na skraju lasu, mijając zabudowania Kierszka. Ponoć pilot do końca starał się nie uderzyć w osiedla ursynowskie. W katastrofie zginęły 183 osoby. W tym 11 członków załogi.
Członków załogi pochowano na Cmentarzu Powązkowskim, a pasażerów w rodzinnych grobach. Na Ursynowie imię kpt. Zygmunta Pawlaczyka, pilota "Kościuszki", nosi mała osiedlowa uliczka w rejonie ul. Rosoła.
Uroczyste obchody rozpoczęto recytacją wzruszającego wiersza „Las Kabacki”. Opowiadał o śmierci pasażerów i członków załogi oraz o pięknie ukrytym w tych lasach. Odprawiono mszę świętą. Przy tablicy upamiętniającej tę tragedię złożono kwiaty oraz oddano hołd zmarłym. Na miejscu byli przedstawiciele LOT-u, dzielnicy oraz rodziny. Wieczorem w Archikatedrze Św. Jana na Starym Mieście odbędzie się kolejna msza w intencji ofiar katastrofy.
3 0
Widziałem ten słup dymu nad lasem . Myślałem , że to pożar lasu .
Straszna tragedia .
0 0
Ja wtedy byłem u mojej dziewczyny. Słuchaliśmy audycji muzycznej, która została nagle przerwana komunikatem o katastrofie. Oboje przeżyliśmy wielkie przerażenie. :-(