Kontrowersyjne plany zabudowy polanki przy STP Kabaty zmobilizowały mieszkańców pobliskiej ul. Polnej Róży do działania. Ruszyli ze zbieraniem podpisów pod petycją w obronie tego kawałka zielonego terenu. - To na razie jedyne, co możemy zrobić - mówi jeden z sąsiadów i zapowiada walkę do samego końca.
Wieść o planowanej przed dewelopera zabudowie działek pomiędzy STP Kabaty a wylotem ul. Polnej Róży zszokowała mieszkańców Kabat. Do ursynowskiego urzędu trafił wniosek o wydanie warunków zabudowy dla niewielkiej polanki. Oburzeni i przerażeni pomysłem mieszkańcy okolic postanowili zawalczyć o ten kawałek zieleni. Zaczęli zbierać podpisy pod petycją do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
- Powstała kilka dni temu, sprawdzali ją także pro bono prawnicy. Podpisy zbieramy do 3 lipca. Padł taki termin, bo wydaje mi się, że zwyczajnie chcemy załatwić to jak najszybciej - mówi pan Piotr, jeden z mieszkańców zaangażowanych w sprawę.
W zbieraniu bierze udział wielu sąsiadów z Kabat. Mają wydrukowaną listę poparcia i chodzą od drzwi do drzwi.
- Myślę, że ponad setkę podpisów już mamy. Ktoś przynosi po 40, ktoś po 60, ktoś po kilka. Moim zdaniem to niezły wynik - opowiada mieszkaniec Kabat. Liczy na dużo więcej.
Petycja ma wymusić na władzach miasta przystąpienie do uchwalenia planu miejscowego dla tej części Kabat. Tylko to zapewni bowiem spokój mieszkańcom istniejących bloków. Najpierw zablokuje starania deweloperów o warunki zabudowy dla prywatnej działki, a w dalszej perspektywie ograniczy ich możliwości na tym terenie.
Jeśli zbieranie podpisów pójdzie zgodnie z planem, petycja może zostać rozpatrzona już na sierpniowej sesji rady miasta.
W walkę o polankę zaangażowała się również SBM „Merkury”. Udostępniła petycję na swojej stronie.
Zarząd spółdzielni wysłał także do mieszkańców okolicznych bloków pismo. Według zawartych w nim informacji w styczniu ursynowski Wydział Architektury i Budownictwa zapewniał SMB "Merkury", że żadne budynki mieszkalne na polance przy Polnej Róży nie powstaną. Spółdzielnia przypomniała też o dawnych planach na zagospodarowanie łączki.
- Studium zagospodarowania przestrzennego przewiduje na tym terenie lokalizację ulicy dojazdowej. W związku z powyższym wystąpiliśmy do burmistrza z wnioskiem o reaktywację postępowania w sprawie budowy ulicy, co uniemożliwiłoby zabudowę mieszkaniową na tych działkach - czytamy w piśmie spółdzielni.
"Merkury" zapewnia także o swoich staraniach w sprawie przystąpienia miasta do opracowania planu miejscowego. Natomiast mieszkańcy o pomoc proszą także pozostałe spółdzielnie i stowarzyszenia w okolicy. Pan Piotr przyznaje, że przydałaby się pomoc prawnika.
- Jest duże zagubienie wśród nas w kwestiach prawnych. A deweloper pewnie nie odpuści i może dojść do batalii sądowej. Dlatego uważam, że prawnik jest tu nieodzowny, i powinniśmy być przygotowani na różne scenariusze - stwierdza pan Piotr.
Wśród sąsiadów z Polnej Róży panują bojowe nastroje. - Nie wyobrażam sobie, żeby miało się nam nie udać. Żeby ktoś zabudował tę działkę - mówi ursynowianin.
Przypomnijmy, deweloper widzi na niej dwa sześciopiętrowe bloki, które miałyby stanąć w poprzek wąskiego pasa zieleni na działce w kształcie rombu. O warunki zabudowy zgłosiła się do urzędu dzielnicy firma JSF Real Estate Jacek Szczygielski. Ta sama, która zdobyła zgody na kontrowersyjną inwestycję Solen Kabaty przy Rybałtów i Wilczy Dół. Skanska wybuduje tam „dom na szczudłach”, by maksymalnie wykorzystać zapisy planu miejscowego. Mieszkania na słupach powstaną nad terenem, gdzie plan dopuszcza plac zabaw.
[ZT]20338[/ZT]
[ZT]20236[/ZT]
Boom07:14, 28.06.2022
Zamiast petycji to weźcie kapelusz, ale taki wielki, i zbierajcie pieniądze na wykupienie tego gruntu.
I słusznie!07:17, 28.06.2022
I słusznie! Interes dewelopera nie może stać ponad interesem społecznym.
Boom09:46, 28.06.2022
A deweloper to buduje dla siebie czy też raczej dla społeczeństwa i przyszłych mieszkańców?
k10:56, 28.06.2022
Deweloper buduje dla: swoich akcjonariuszy, banku, który zarobi na obsłudze kredytu finansującego inwestycje, funduszu inwestycyjnego który kupi 30% mieszkań zanim będzie dziura w ziemi, ludzi którzy kupią mieszkania jako lokatę kapitału za gotówkę po kilka na raz i może coś zostanie dla kilku przedstawicieli tych 10 najbogatszych procent społeczeństwa którzy jeszcze mogą dostać kredyt i może oni faktycznie tam zamieszkają. To wszystko pogorszy warunki życia połowy osiedla bo zamknie i sprywatyzuje wyjście do parku oraz zepsuje urbanistykę Kabat. Ale za to kilku bogatych będzie moglo wynajmować 30 metrowe mieszkania za 4k złotych i mieć dodatkowa pensje leżąc na brzuchu i móc dzięki temu mieć czas bronić deweloperów w komentarzach.
Woktek11:09, 28.06.2022
k - ale to ma nie budować bo ty nie chcesz kupić? Nie dostaniesz kredytu i nie masz gotówki?
Kuba08:30, 28.06.2022
Walka o Zakątek Cybisa też była zacięta i mieszkańcy przegrali :/
I co z tego?13:07, 28.06.2022
I co z tego? Walka o Berlin też była zacięta i H. przegrał. Ale to nie znaczy, że należy rezygnować z walki o tą polankę.
Obiecanki Cacanki...09:52, 28.06.2022
Nie rozumiem, czemu adresatem petycji ma być Przezydent Warszawy, a nie deweloper? Jak to było w ofercie sprzedaży mieszkań? Osiedle wśród ciszy, zieleni i na skraju Lasu Kabackiego???
kurzył na urwisku16:26, 28.06.2022
Zapoznaj się z treścią petycji, wówczas zrozumiesz. Pomijając fakt, że ludzie czytają i słuchają bez zrozumienia ! Tu może być podobnie...
Obiecanki Cacanki...17:18, 28.06.2022
Kurzyl, co tu rozumiec: kupię sobie chatkę w dżungli i będę drzec, czy mi pod nosem autostrady nie wybuduja albo czy mnie nie wykurza, bo teren będzie potrzebny pod CPK?
hau hau10:40, 28.06.2022
Hau hau
Jest inne forum13:05, 28.06.2022
To forum jest przeznaczone dla mieszkańców Ursynowa. A nie dla zwierząt.
Obserwator13:08, 28.06.2022
Tam gdzie mieszkają protestujący też był wolny teren. Chodziłem tam z ojcem na spacery. Biegały zające, śpiewały ptaki. Dlaczego mi go zatem zabrano??? A no dlatego że miasto się rozrasta, a gdyby go nie zabudowano, to protestujący by tutaj nie zamieszkali.
Ja17:02, 28.06.2022
Tam, gdzie jest Ursynów, były kiedyś pola i łąki. A kiedyś teren Warszawy porastała gęsta puszcza, a jeszcze wcześniej był tu lodowiec.
Obserwator18:58, 28.06.2022
Zgadza się. Rozwoju miasta się nie zatrzyma.
issaa14:16, 29.06.2022
jeszcze przed wojną Warszawa kończyła sie na rogatkach przy pl. Unii Lubelskiej. I co z tego wynika? Owszem, miasto się rozrasta ale to nie znaczy, że trzeba wszędzie wciskać bloki. Akurat w tym miejscu nie ma na to warunków bo to tu właśnie był przewidziany koniec miasta To nie jest 'rozrastanie sie miasta" bo ono juz jest 'tu rozrośnięte". M.in. przez STP metra, która wyznacza jeg koniec. Za nim jest tylko las, z którego korzystają wszyscy mieszkańcy Ursynowa (i nie tylko). A wspomniany kawałek prywatnego pola jest bardzo wąski, nieforemny i trzeba się mocno nagimnastykować, żeby wcisnąć tu 2 wysokie bloki, I jak podają walczący, juz wykupiony przez firme specjalizujaca sie do pozyskiwania takich terenów (a więc to nie pole pana Kazia), na czym oczywiście zarabia, odsprzedając z duzym zyskiem deweloperom, już z pozwoleniami na budowę. Po czym zarabia deweloper, sprzedając mieszkania za kolejną niezłą kasę. I wszyscy oni maja w dudzie, jak tu ludziom będzie się żyło, Także tym nowym
Alwaro13:05, 30.06.2022
Isaa- właściciel działki chce na niej zarobić i tyle. A czy to Pan Kazio czy pośrednik w świetle prawa nie ma żadnego znaczenia. Pozostaje walka o MPZP. Inne argumenty to zwyczajnie, nieumocowane w prawie myślenie życzeniowe. Swoją drogą chyba nie potęłpiś właściciela gdyby zwyczajnie tę działkę zagrodził?
z Natolina16:56, 28.06.2022
Podpisałbym wam petycję, ale skoro wasza spółdzielnia chce zabetonować ten zielony teren jakimiś ulicami to niczego nie podpiszę. Niech wam postawią nawet 10-cio piętrowe bloki przed oknami!
Ja20:47, 28.06.2022
O czym ty człowieku bredzisz? Swoją drogą, ulica była tu w planach od dawna. Chociażby z tego względu inwestycja powinna zostać zablokowana, bo pierwszeństwo powinna mieć planowana infrastruktura miejska.
z Natolina10:29, 29.06.2022
W ubiegłym roku ogromnym kosztem powstał tu wspaniały "Park Motyli", w którym tysiące dzieci mieszkających w okolicy oraz z pobliskich szkół, przedszkoli, żłobków bawią się i uczą się ekologii. Co trzeba mieć w głowie, aby chcieć zalać asfaltem to królestwo dzieci pod jakieś zbędne ulice? Łapy precz od otuliny Rezerwatu Las Kabacki!
Ja13:44, 29.06.2022
Człowieku, park motyli leży właśnie przy ulicy , która dalej miała być przedlużona. Nie wisi w powietrzu. Czego tu nie rozumiesz? Głupka stroisz, czy co?
z Natolina15:04, 29.06.2022
To jest teren zielony chroniony przed budową ulic po to, aby dzieci nie bawiły się w oparach spalin samochodów z Góry Kalwarii, Warki, Czerska, Piaseczna, Konstancina, które jeździłyby tranzytem przez Ursynów tuż przy Parku Motyli!
Ja20:10, 29.06.2022
To nie jest, w myśl prawa, żaden zielony teren i nie jest w żaden sposób chroniony, bo nie obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania. O to walczą mieszkańcy właśnie. A droga ma być lokalna i dojazdowa do bloków, a nie jakieś brednie o Kalwarii i Czersku i zamachu na dzieci. Ogarnij się człowieku.
z Natolina12:15, 30.06.2022
Budowa ulicy nie zatrzymałaby budowy planowanych dwóch sześciopiętrowych bloków. Precz z wylewaniem setek ton betonu i asfaltu na ten zielony teren pod jakieś ulice!
Ja12:43, 30.06.2022
O, a pod bloki to będzie ok? Można pod bloki wylewać beton, czy nie? Poza tym w chwili obecnej, gdy nie ma planu, można tam zrobić wszystko. Wszystko może też miasto, które w którejś chwili może wpaść np na pomysł, że na tych działkach miejskich wybuduje np bloki socjalne i zaora park motyli.
Inżynier19:34, 28.06.2022
Powinniście ruszyć do notariusza i wykupić prywatną działkę...
Michał06:12, 29.06.2022
Dokładnie.
Kronik21:37, 28.06.2022
Szansa na zatrzymanie inwestycji bez uchwalonego MPZP jest niemal zerowa. W kilku znanych przypadkach na Ursynowie deweloper mimo protestów i tak dopiął swego. W Warszawie nadal jest ogromny głód mieszkań (również na cele inwestycyjne). Z drugiej strony czy naprawdę nikt nie widzi nic niestosownego w bezpłatnym korzystaniu z cudzego terenu i wyprowadzaniu tam piesełków. Skąd te urojone pretensje do właściciela?
Czarli13:53, 29.06.2022
Kto jest właścicielem działki ?
22 9
To weź pierwszy się dołóż.
11 24
A niby dlaczego? Przez lata mieszkańcom przeszkadzały zapachy i hałasy ze stacji postojowe, a teraz mają szansę na odcięcie. Ale nie, chcą ograniczyć prawo własności gruntu.
11 8
Gdyby tylko było tak że faktycznie taka petycja może ograniczyć prawo własności gruntu. Jako precedens prawny dla całego kraju najlepiej. I nagle nie byłoby tak że kupiłem świstek o własności to buduje co chce bo moje. Och gdzieżbyśmy skończyli? W pięknym kraju z ładnymi miastami? Mielibyśmy miasteczka jak we Francji? Jeden kolor dachów jak we włoskich wsiach? Bez bloków które powstają na skrawku ziemi bez szacunku dla otoczenia bo dewelopera obchodzi tylko marża? Proszę nie straszyć bo przez pana komentarze się można rozmarzyć
11 11
Oni chcą, żebyśmy my wszyscy zrzucili się na ich polankę. Nie, odmawiam!
14 6
@Kon Brednie. Nikt nie chce zrzucania się na "naszą" polankę. To jest teren, na który od wielu lat przychodzą ludzie z całego Ursynowa. Cały tren należy do miasta, za wyjątkiem tej działki. To jedyny zielony teren na Kabatach, jedyny klin powietrzny, jedyne miejsce, gdzie ludzie coś robią - grają, biegają, spacerują itp. Jest to też bufor - biegnie tu lina wysokiego napięcia, a tuż obok jest STP Kabaty. Odsunięcie zabudowy od zakładu infrastruktury krytycznej przecież jest logiczne - zadaj sobie pytanie, jaką masz gwarancję, że z mieszkania postawionego na samej granicy takiego zakładu nikt sobie nie będzie swobodnie obserwował i wysyłał dane gdzieś dalej, co? Pod terenem biegnie cała sieć różnych instalacji i uzbrojeń - kanalizacja deszczowa, sieci elektroenergetyczne itp. Linia zabudowy została tu przed laty ustalona w celowy sposób. Jej nagły wyłom jest kompletnie kuriozalny. Plus od lat planowana jest tu droga - ciąg Kabackiej, bez której wyjazd jest tu ciężki.
9 3
_Boom, czy twój nick to efekt bum w głowę ?
9 14
~Ja, jedyny zielony teren na Kabatach? Chyba sobie kpisz, nie? A te ponad 1000 hektarów zielonego po sąsiedzku? Właściciel chce sobie zagospodarować swój teren zgodnie z obowiązującymi przepisami, a grupa protestujących chce go pozbawić swoich praw, bo dalej chcą korzystać bezpłatnie z cudzej własności.
7 9
@boom o Kabatach to ty człowieku może i gdzieś słyszałeś, ale jak wyglądają, to nie masz ewidentnie pojęcia.
4 9
~Ja, czyżby wykosili las i zabudowali otulinę?
9 3
Las Kabacki to nie są Kabaty. Mówimy o osiedlu mieszkaniowym, na którym nie ma ma ani skrawka wolnego i zielonego terenu. Ostatni wolny pas to tereny przy STP i skwer przy Zaruby, na który też już były zakusy - cześć jest w prywatnych rękach i ocalił go plan miejscowy właśnie.
4 10
~Ja, Kabaty to tyko nazwa osiedla, części dzielnicy Ursynów. Wygląda jak wygląda właśnie ze względu na sąsiedztwo Lasu Kabackiego i dlatego robienie burzy o mały skrawek działki znajdującej się obok ponad 1000 ha zieleni uzasadniając, że na jakimś osiedlu jest mało zieleni jest po prostu śmieszne. Wykupcie tę działkę i po problemie, ale nie przerzucajcie na innych swoich kosztów.
8 1
Brednie. Nikt na nikogo nie chce przerzucać jakiś kosztów - walka jest o objęcie tego terenu MPzP, który usankcjonuje prawnie zapisy w istniejącym już od dawna studium zagospodarowania, w którym jasno stoi: droga plus tereny zielone. Pierwszeństwo powinna mieć planowana od dawna infrastruktura publiczna, w tym drogowa, a także plany przygotowywane przez organy administracji lokalnej. To właśnie tak rozwija się miasto, a nie przy pomocy patodeweloperki.
0 12
Studium nie stanowi prawa miejscowego. A przyjęcie mpzp to ograniczenie prawa własności i rodzi podstawę o odszkodowanie.
10 0
Czytać nie umiesz? Przecież piszę wyraźnie, że tylko plan zagospodarowania usankcjonuje prawnie zapisy w studium. Poza tym , o czym ty w ogóle bredzisz? Miasto ma nie uchwalać planów zagospodarowania bo to ogranicza? Największą bolączką samorządów jest właśnie brak uchwalonych planów zagospodarowania, który walnie przyczynia się do chaosu prawnego, przestrzennego i architektonicznego w naszych miastach. Głupie polskie prawo i brak obowiązujących planów tworzą właśnie podstawę do patodeweloperki.