Trwa walka o zachowanie XIX wiecznego cennego zabytku na ursynowskich Wyczółkach. Właściciel modrzewiowego dworu - mimo dotacji i urzędniczych nakazów - nie chce go ratować. Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków nałożył na niego grzywnę.
O rozpadającym się dworku na Wyczółkach piszemy od wielu lat. Pracownicy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, który przejął od stołecznego samorządu zadania związane z zabytkami, załamują ręce. Wystawiają wezwania, nakładają grzywny i próbują podejmować rozmowy z mężczyzną. Nakładane na niego nakazy egzekucyjne też niewiele dają. Aby wywinąć się z jednego z nich, w sierpniu 2019 r. wystąpił z wnioskiem o wydanie pozwolenia na przeprowadzenie badań i prac zabezpieczających.
W 2020 roku powstał projekt budowlany rewaloryzacji zabytkowego dworu na Wyczółkach współfinansowany przez Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Właściciel dostał wtedy 120 tys. złotych dotacji na remont budynku i wykonał część prac. Szybko jednak porzucił plac budowy.
Mimo że właściciel miał czas na wykonanie remontu do końca 2021 roku, to konserwator już we wrześniu postanowił mu wytoczyć postępowanie egzekucyjne dotyczące nakazu wykonania prac zabezpieczających. Postępowanie nadal trwa, a budynek niszczeje i jest o krok od zawalenia się.
Ostatni raz urzędnicy od zabytków skontrolowali stan dworu 18 maja tego roku.
- Mimo wezwań i wcześniejszych decyzji nie wykonał wszystkich prac konserwatorskich i robót budowlanych, które miały zapobiec niszczeniu zabytku - stwierdza prof. Jakub Lewicki, mazowiecki konserwator zabytków.
Na właściciela dworu nałożono grzywnę 10 tys. złotych. Być może przekona go to do podjęcia działań na rzecz ratowania zabytku. Jak widać na zdjęciach wykonanych przez urzędników MWKZ obiekt jest w katastrofalnym stanie. Jeśli w najbliższym czasie nie rozpoczną się prace konserwacyjne to dwór po prostu się zawali.
Modrzewiowy dwór stoi niedaleko sortowni Poczty Polskiej, obok ul. Łączyny. Okalają go zbiorniki wodne i teren parkowy. Niegdyś urokliwy budynek powstał prawdopodobnie w 1805 roku i był własnością rodziny Skarbków - tej samej, która dała schronienie Chopinom w Żelazowej Woli.
ZOBACZ: Tak wygląda dziś dwór modrzewiowy na Wyczółkach
Jak się zawali to sprzeda developerowi za wielkie pieniadze. po prostu miasto powinno w tym miejscu zrobic plan zagospodarowania uniemozliwiajacy budowę czegokolwiek, tylko na cele rekreacyjne teren zielony
agnik11:58, 17.06.2022
Jak się zawali to sprzeda developerowi za wielkie pieniadze. po prostu miasto powinno w tym miejscu zrobic plan zagospodarowania uniemozliwiajacy budowę czegokolwiek, tylko na cele rekreacyjne teren zielony
Kon00:34, 18.06.2022
Az chyba zaplace te 30 pln, zeby sie dowiedziec kto jest posiadaczem tego "zabytku".
Siłownia jak śmietnik. "Tam jest taki syf!"
więc kulturę wynosi się z domu. tylko jakiego?
Bolo
13:49, 2025-07-05
Siłownia jak śmietnik. "Tam jest taki syf!"
Najbardziej wartościowe informacje są w... koszach na śmiecie. Zatem tu wystarczy spojrzeć na datę sprzedaży umieszczoną na wyrzuconych paragonach. Wtedy będzie wiadomo, od kiedy kosz nie był opróżniany. Łatwy i prosty sposób na uzyskanie wiarygodnych informacji.
Wojtek63
11:56, 2025-07-05
Rejestracja auta przez internet i koniec z przynoszenie
Szok! Jeszcze z 30 lat i dogonimy kraje cywilizowane.
Somsiad
08:37, 2025-07-05
Śledztwo w sprawie pożaru w metrze
To wszystko wina PiSu, czy już tak rafau powiedział?
Q
08:32, 2025-07-05
7 1
Najpierw sprawdź informacje, a dopiero potem zabieraj głos. Ewentualnie sprawdź archiwum portalu, bo temat był już przegadany.