Jadłodzielnia pod urzędem dzielnicy w końcu naprawiona! W grudniu po raz kolejny chłodziarka utraciła drzwi i padła na dobre. Sprawcy uszkodzenia nie udało się złapać, bo jest... nieuchwytny i to dosłownie.

Jadłodzielnia pojawiła się na tyłach urzędu dzielnicy trzy lata temu dzięki Annie Przyżeckiej działającej w Foodsharingu - organizacji ratującej jedzenie. Ursynowiance udało się przekonać urzędników, by na tyłach ratusza stanęły szafka i lodówka. Od pierwszych dni funkcjonowania ursynowska jadłodzielnia była hitem. Każdy mieszkaniec może tam zostawić jedzenie lub je wziąć. 

W połowie grudnia mieszkańców zaskoczył widok wyrwanych drzwi lodówki. Zostały po nich tylko zawiasy. To nie pierwsza taka sytuacja - chłodziarka już wcześniej ulegała uszkodzeniom. Przez ostatnie dwa miesiące stała wyłączona i bez drzwi - na szczęście niskie temperatury pozwoliły na to, aby mieszkańcy w dalszym ciągu mogli z niej korzystać.

Sprawcą okazał się... wiatr

Ratusz wykluczył robotę wandali i początkowo urzędnicy myśleli, że drzwi odpadły od częstego otwierania i zamykania lodówki. Okazało się, że przyczyna jest zupełnie inna.

- To silne porywy wiatru spowodowały, że drzwi odpadły. Konserwatorzy ocenili, że lodówka nie może stać w tym miejscu co dotychczas, ponieważ jest w ciągu wietrznym - mówi zastępca burmistrza Klaudiusz Ostrowski.

Jadłodzielnia przeszła więc przemeblowanie. Konserwatorzy zamienili kolejność mebli w taki sposób, aby lodówka stała bliżej ściany ratusza i nie była narażona na podmuchy wiatru. Chłodziarka ma już zamontowane nowe drzwi.

W najbliższym czasie ratusz planuje postawić kolejny punkt sąsiedzkiej wymiany żywności - przy Dzielnicowym Ośrodku Kultury na Zielonym Ursynowie. Nie wiadomo kiedy dokładnie się pojawi - być może jeszcze przed wakacjami.