Układ wydechowy składa się z wielu elementów, których działanie jest ze sobą zsynchronizowane. Jednak aby układ mógł wypełniać swoje zadania, muszą zostać do niego doprowadzone spaliny z silnika. Temu służy kolektor wydechowy, czyli pierwsza część układu. Jak jest zbudowany kolektor wydechowy i jakim ulega awariom? Czy wymiana podzespołu jest trudna? W poniższym artykule wyjaśnimy te i inne wątpliwości dotyczące kolektorów wydechowych.
Zasadniczo budowa kolektora wydechowego jest bardzo prosta. To kilka przewodów, które schodzą się w jeden. Dlaczego kolektor wydechowy jest skonstruowany właśnie w ten sposób? Chodzi o to, iż jego funkcją jest odebranie spalin z kilku cylindrów silnika, a następnie przekazanie ich do jednokanałowego układu wydechowego. Dawniej kolektor tworzono głównie z żeliwa. Dzisiaj wciąż można spotkać element wykonany właśnie z tego materiału, jednak o wiele częściej wykonuje się kolektory stalowe i aluminiowe, a także z wytrzymałych tworzyw sztucznych.
Kolektor jest przymocowany bezpośrednio do silnika. Zatem nieustannie przepływają przez niego spaliny, i to jeszcze zanim zostaną nieco schłodzone. Temperatury, z jakimi ma styczność kolektor wydechowy, są ogromne. Z tego też względu do konstrukcji kolektorów wymaga się stosowania najlepszych materiałów z dodatkowym zabezpieczeniem. Jednak mimo to kolektor jest narażony na uszkodzenie w postaci pęknięcia. Awaria objawia się poprzez:
● metaliczne stukanie spod maski,
● spaliny wydostające się z okolic silnika,
● spadek mocy jednostki napędowej.
Powyższych objawów w zasadzie nie da się przeoczyć. Niestety nie są one całkowicie specyficzne. Mogą oznaczać również inne awarie. Najczęściej mylone jest uszkodzenie kolektora z nieszczelnością jego uszczelki. W przypadku uszkodzenia uszczelki również może dojść do wydostawania się spalin już przy silniku, ma miejsce także spadek mocy silnika. Aby określić, czy problem jest w uszczelce, czy jednak w kolektorze, trzeba odwiedzić specjalistyczny warsztat.
Odwiedziny w warsztacie są niezbędne również w celu wymiany uszkodzonego elementu. Czasami możliwe jest załatanie dziury poprzez spawanie. Niemniej jednak efekty nie są tak długotrwałe, jak w przypadku zakupu nowego podzespołu. Zaleca się zatem wymianę kolektora. W tym celu należy rozkręcić układ wydechowy. Jest to skomplikowana procedura, wymagająca fachowej wiedzy i zastosowania specjalistycznych narzędzi. Dlatego też zawsze powinna być wykonywana w profesjonalnym warsztacie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Remont chodnika kością niezgody. Są pilniejsze potrzeby
To samo tyczy sie remontu chodnikow wzdluz Romera. Sa w dobrym stanie, ale nie - sa pieniadze, trzeba je wydac. Jest jednak swiatelko, ze znajac wolski balagan, zmultiplikowany przez ursynowskie wladze, zapomna o tym i sprawa rozejdzie sie po kosciach. Np. przy wjezdzie z Romera w Sosnowskiego bylo miejsce dla jednego samochodu (nie przeszkadzalo w widocznosci, gdyz bylo po prawej stronie). Nawiezli tam ziemi i gruzu z remontowanych po drugiej stronie ulicy chodnikow i zostawili. Byl porzadek, jest balagan. Na szczescie juz zdazyl sie zazielenic. Czekam teraz, az jakies wieksze auta rozjedza te kopczyki i znowu zasob miejsc parkingowych sie powiekszy.
Zonkil_w_d
17:27, 2025-09-03
"To cios w spacerowiczów i zdrowy rozsądek"
Głosujecie w trybie zombi na eko świrów to macie rządy eko świrów.
Wck
16:39, 2025-09-03
"To cios w spacerowiczów i zdrowy rozsądek"
Phi... Jak nie wiadomo o co chodzi... to wymówką zawsze będzie "nasze wspólne bezpieczeństwo ukochane". Ale skoro ludzie dają się traktować jak bezmózgie i bezwolne barany, to urzędasy tak ich traktują, a co? Tutaj natomiast chodzi przede wszystkim o to, że ani SGGW ani urzędnikom nie chce się tego miejsca udrożnić i doprowadzić do stanu poprzedniego. Tego sprzed "inwestycji" SGGW na górze skarpy i absolutnie niekontrolowanej inwazji bobrów. Więc się, dla "bezpieczeństwa" zamknie. Efekt będzie taki, że ludzi będą te ogrodzenia omijać, robiąc jeszcze większe przedepty, bobry będą powiększały bagno a strome wzniesienie skarpy będzie nadal erodowało i wysychało. Po paru latach wszystkie tamtejsze drzewa zwalą się w diabły i będzie można pomyśleć nad jakimś rozsądnym zagospodarowaniem terenu. Nie wiem, może jakiś deweloperek się zainteresuje? Wtedy i bagienko się osuszy i bobry pogoni a ktoś bardzo dobrze zarobi. Ciekawe kto?
Irfy
15:57, 2025-09-03
Przystanek na placu budowy. Dla pasażerów kurz i hałas
Tak powinno być. Kilka dni uciążliwości a później tylko raj.
Bolo
13:59, 2025-09-03