Zamknij

Perła architektury drewnianej na Ursynowie uratowana! XIX wieczny dworek izbą pamięci?

Sławek Kińczyk 15:49, 19.03.2021 Aktualizacja: 17:51, 19.03.2021
Skomentuj BSKZ BSKZ

XIX wieczny dworek modrzewiowy przy ul. Rosoła uratowany przed zniszczeniem. Właściciele - szanowana rodzina państwa Karniewskich, która na Ursynowie mieszka "od zawsze" - zakończyli gruntowny remont drewniaka. Jakie są dalsze plany wobec zabytku?

Malowniczy drewniany dworek znajduje się na terenie dawnego folwarku Kabaty, a obecnie centrum ogrodniczego. Od pokoleń pozostaje w rękach rodziny Karniewskich, związanych niegdyś z dobrami wilanowskimi rodu Potockich. Dworek powstał najprawdopodobniej pod koniec XIX wieku i przeszedł  przez lata kilka zmian. W 1918 roku doszło do pożaru dworku, podczas którego spłonął ganek. Budynek szczęśliwie przetrwał II wojnę światową, mimo że w trakcie walk wybuchł w nim granat, uszkadzając jedną ze ścian.

- Legenda głosi, że dworek został zbudowany bez użycia jednego gwoździa i przeniesiony na Natolin z innego miejsca - mówił nam w maju Marek Karniewski, właściciel, gdy ruszały prace konserwatorskie.

Remont z pomocą miasta

Kompleksowy remont ruszył w ubiegłym roku dzięki środkom właścicieli oraz miejskiej dotacji w wysokości 195 tys. złotych (pokrywającej ok. 49% kosztów). Dziś możemy już podziwiać efekty. 

- Ekipa remontowa rozebrała wtórną przybudówkę i szalunek, a następnie za pomocą lewarów podniosła budynek i usunęła podwaliny. Były one mocno zniszczone przez wilgoć i korozję biologiczną. Pozwoliło to wzmocnić fundamenty i ceglaną podmurówkę oraz wykonać prawidłową izolację przeciwwilgociową zabezpieczającą obiekt na długie lata - informuje Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków.

Dom posadowiono na nowych podwalinach, wykonanych z trwałego drewna dębowego, łączonych na tradycyjne połączenia ciesielskie. Pozostałe elementy konstrukcyjne ścian oczyścili, wzmocnili i zabezpieczyli środkami biobójczymi. Ubytki pieczołowicie uzupełniano flekami a zniszczone, nie nadające się do użytku elementy starannie odtworzono z lżejszego drewna sosnowego, zachowując tradycyjny sposób łączenia.

Po zakończeniu prac konstrukcyjnych, budynek zyskał nowy szalunek, którego nowe deski z czasem pokryją się patyna i ściemnieją. Termiczną izolację ścian wykonano również w tradycyjny sposób. Zamiast popularnej obecnie wełny mineralnej, użyto gliny ze słomą, które były tu użyte pierwotnie.

Uratowano piękny kaflowy piec

W dworku zachowały się w dość dobrym stanie elementy oryginalnego wyposażenia. Ekipa konserwatorska oczyściła stolarkę drzwiową i okienną z wtórnych warstw farby i pomalowała na oryginalny kolor.

- Został on ustalony w trakcie badań stratygraficznych - informuje Michał Krasucki, stołeczny konserwator zabytków.

Zniszczone okna zostały dokładnie odtworzone i oszklone z zastosowaniem tradycyjnego kitu na bazie pokostu i kredy. Konserwacji poddano też oryginalne piece i kominek. Popękane kafle uzupełniono kaflami historycznymi, pochodzącymi z rozbiórki innych obiektów z tego samego okresu. Prace przy piecach wykonał wykwalifikowany zdun, dzięki czemu zachowały one swoją funkcję.

Ważną zmianą było usunięcie pokrycia z eternitu, położonego podczas przebudowy dachu w latach 20. XX w. Podczas ubiegłorocznego remontu przywrócono oryginalną formę dachu z naczółkami na obu szczytach. Powrócił także historyczny sposób krycia tradycyjnym gontem modrzewiowym.

Kunszt i dbałość o szczegóły konserwatorów pracujących przy remoncie dworku robi wrażenie. Cieszy zachowanie znacznej ilości oryginalnej substancji i wierność historycznym technologiom. Dzięki temu ta cenna pamiątka podmiejskiego charakteru tej części Warszawy w pełni odzyskała swój oryginalny charakter.

Izba pamiątek rodzinnych?

Budynek jest cenną pamiątką rodzinną i przez lata był otoczony troskliwą opieką właścicieli. Jakie są plany na dalsze użytkowanie?

- Myślimy o tym, by połowę dworku przeznaczyć na izbę pamięci z cennymi rodzinnymi pamiątkami - mówi nam Marek Karniewski. Rodzina chciałaby, aby obiekt mogli odwiedzać zwiedzający, np. podczas Nocy Muzeów.

Warto przy okazji przypomnieć historię klanu Karniewskich - nierozerwalnie związanych z Ursynowem. Rozległy teren pomiędzy parkiem Przy Bażantarni a ul. Rosoła należy do rodziny od XIX wieku. Podarowali im ją Potoccy - właściciele dóbr wilanowskich - w podziękowaniu za uratowanie majątku w czasie powstania styczniowego. Julian Karniewski wziął na siebie winę za transport broni dla powstańców, który zorganizował August Potocki. Wściekłe władze carskie wtrąciły Juliana do więzienia, gdzie czekał już na zsyłkę na Sybir. Z opresji wyratowała go żona Potockiego, która przekupiła urzędników carskich.

W nagrodę za uratowanie rodu szlacheckiego przed niechybną konfiskatą majątku, Karniewski otrzymał posiadłość między Aleją Kasztanową a dzisiejszą ul. Przy Bażantarni. W Alei Kasztanowej do dziś znajduje się postawiony w podzięce za uratowanie przed zsyłką drewniany krzyż powstańczy z lat 60. XIX wieku.

Potomkowie Juliana od lat prowadzą przy Rosoła firmę ogrodniczą. Sady posadził na początku XX wieku syn Juliana - Antoni, uczestnik I wojny światowej. Oddany ogrodnictwu był też jeden z jego sześciorga dzieci - Jerzy, uczestnik bitwy o Monte Cassino podczas II wony światowej. Pałeczkę po nim przejął po wojnie syn Michał - dziś senior rodu, absolwent i emerytowany wykładowca SGGW. Dziś gospodarstwem zajmuje się jego potomek Marek Karniewski, również absolwent SGGW.

Na terenie posesji przy Rosoła 19 znajduje sie nie tylko cenny dworek, ale również okazały 18 metrowy dąb szypułkowy, zwany dębem Karniewskich. W 1973 roku został on wpisany na listę warszawskich pomników przyrody.

ZOBACZ DWOREK PRZED, W TRAKCIE I PO REMONCIE:

[ZT]14882[/ZT]

(Sławek Kińczyk)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

JackKabatyJackKabaty

3 1

Super, ale czy dworek będzie dostępny dla potencjalnych chętnych mieszkańców? I ile dołożyło miasto a ile właściciele w remont...

17:09, 19.03.2021
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

W(BJS)W(BJS)

3 1

Do czego ci potrzebna informacja o kosztach ? A w drugiej kwestii , przeczytaj tekst jeszcze raz , tylko dokładnie .

18:01, 19.03.2021


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Czy zaleją nas „szmaty”? Ursynów bez kontenerów PCK!

Jako osoba z trudem się poruszająca i bez samochodu nie jestem w stanie dotrzeć do pszoku, jest to po prostu niemożliwe. Chyba zostanie ludziom w takiej sytuacji jak moja rzucać te szmaty na skwerach, trawnikach, wiatach przystankowych, będziemy je zawieszać na krzakach jako sztukę nowoczesną...zaniósłbym do ratusza i oddał urzędnikom, ale tam też trudno mi dojść.

Szczurek

23:37, 2025-08-03

Czy zaleją nas „szmaty”? Ursynów bez kontenerów PCK!

Na razie to nas krew zalewa z powodu urzędniczej ignorancji i niekompetencji. Był już ktoś w tym pszoku na Wilanowie? Tam też są takie jaja z ważeniem samochodów jak to opisują w innych miastach? Czy też normalnie się wyrzuca tekstylia?

Boom

18:23, 2025-08-03

Ursynów był bez metra. Kursowały linie zastępcze

Dmuchamy na zimne, to zdrowy objaw...

mąra jola

07:57, 2025-08-03

Co powstanie w atrakcyjnym punkcie Ursynowa?

Dekada rządów Krzysztofa Berlińskiego vel Świnka Pepa i są efekty. Zabudowuje się wszystko. Deweloperzy robią co chcą. Miasto odbiera nam dzierżawy. Na naszym terenie parkują już wszyscy. Prezes latami mamił coś o szlabanach plany tworzyli. Burmistrz po Collegium Humanum powiedział: nein! I gucio. Zara wybudują kondominium pod fliperów - będzie Bangladesz Kijów i Mogadiszu pod oknami. Będzie super. Multikulti jak w Berlinie. Rodzice będą teraz pod same drzwi dzieci do szkoły przywozić. A wystarczy zamiast milony w szlabany ładować zatrudnić porządna firmę ochroniarską i dać mieszkańcom indetyfikatory. Ale nasz prezes umie tylko... nie podejmować żadnych decyzji. Boi się, że go skrzyczą staruszki z rady nadzorczej i będzie mu smutno.

Prawda

07:00, 2025-08-03

0%