Wystarczyły trzy tygodnie, aby akcja pomocy medykom zainicjowana przez ursynowiankę, rozlała się na całą Polskę. Maseczki i przyłbice produkowane przez wolontariuszy można już liczyć w tysiącach, ale to wciąż za mało. Dlatego każda para rąk do pomocy jest mile widziana!
Zaczęło się od apelu pani Katarzyny w mediach społecznościowych, aby wspólnym wysiłkiem pomóc pracownikom służby zdrowia w czasie epidemii. Tak zainicjowana została akcja szycia maseczek, a wkrótce po dołączeniu kolejnych osób, również drukowania przyłbic ochronnych. Początkowo miały być one przeznaczone dla warszawskich medyków, ale szybko okazało się, że pomóc można też innym, którzy walczą z koronawirusem.
- W ciągu ostatnich trzech tygodni wspólnie uszyliśmy ponad cztery tysiące maseczek. To zasługa 43 osób, ale potrzebujemy kolejnych chętnych, bo mamy już zapotrzebowanie z 267 jednostek medycznych z całego kraju, ze wszystkich województw. To są ogromne ilości, dlatego każda para rąk do pomocy się przyda - mówi Katarzyna Pikul z akcji "Maseczki dla warszawskich medyków".
Wolontariusze robią też przyłbice ochronne. Na początku były one drukowane, a obecnie są już wycinane oraz produkowane metodą wtryskową, co bardzo skróciło czas ich powstawania. Dzięki temu udało się już zrobić osiem tysięcy przyłbic. Nadal jednak "drukarze" mają sporo pracy, ponieważ przygotowują adaptery do masek do snorkelingu, które są przerabiane na maski medyczne oraz części do respiratorów.
Kolejni darczyńcy przekazują materiały nie tylko na maseczki i przyłbice. Ostatnio wolontariusze otrzymali wiele metrów tkaniny, z której uszyją pracownikm służby zdrowia czepki oraz fartuchy.
- Dostajemy z całej Polski podziękowania od medyków, mówią nam często, że gdyby nie nasza pomoc, to nie mieliby żadnych środków ochrony. My też jesteśmy bardzo wdzięczni, że tylu ludzi się do nas przyłączyło, dzięki temu osiągamy nasz cel. Dochodzą kolejne osoby z Ursynowa oraz sąsiedztwa Natolińskiego Ośrodka Kultury, który użyczył nam lokalu - mówi Katarzyna Pikul.
Jedna z sal ursynowskiego NOK-u stała się centrum logistycznym, gdzie składowane są półfabrykaty i gotowe do rozwiezienia maski i przyłbice. Ich produkcja jest bowiem rozsiana po domach i firmach w całej Warszawie. Dla sprawnego działania całej akcji niezbędny jest punkt przerzutowy. Lokal wraz z kilkoma pracownikami został nieodpłatnie użyczony wolontariuszom przez spółdzielnię "Wyżyny".
Jeśli ktoś chciałby dołączyć do akcji, oferując swój czas i pracę lub materiały na środki ochronne dla personelu medycznego, może zgłosić się na stronie Maseczki dla warszawskich medyków lub w Natolińskim Ośrodku Kultury przy ul. Na Uboczu 3.
Kupcy okupują parking. Czy będzie zmiana?
A wyp ier dolta to w końcu w cholere i kwietniki postawta.
Żezimieszko
23:53, 2025-07-15
Po burzy na Ursynowie. Wierzba przed ratuszem powalona
Dobrze, że pryncypała nie powaliło, też ma już zgniłe korzenie.
Multidzban
23:31, 2025-07-15
Kupcy okupują parking. Czy będzie zmiana?
Po jednym z tych straganów pozostaje straszny syfilis na tych płytach chodnikowych 50.5x50.3
Dzielnicowy Parys
23:17, 2025-07-15
Przystanek czy palarnia? Ursynów wciąż kopci!
Trochę przesadzacie - prawo jest po to żeby je łamać. Sama staram się zawsze odchodzić i palić obok wiaty, ale czasem nie da się wyjść gdy np. pada deszcz i trzeba zapalić pod wiatą. Ludzie bądźmy dla siebie wyrozumiali...
Paula
22:17, 2025-07-15
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz