Wielu palaczy wciąż myli przystanki z palarnią. Pomimo że są one oklejone znakami zakazującymi palenia, nie brakuje chętnych do puszczenia dymka, nawet gdy obok na autobus czekają dzieci. Straż miejska przypomina - taka "przyjemność" może słono kosztować, nawet 500 złotych.
Każdy, kto korzystał z komunikacji miejskiej, nie raz był narażony na wdychanie dymu papierosowego. Przesiąkają nim także ubranie oraz włosy. Wielu palaczy nic sobie nie robi z zakazu, obowiązującego od prawie 10 lat i nadal pali na przystankach.
- To jest irytujące, że są osoby nieszanujące innych. Dbam o zdrowie i nie chcę wdychać dymu tytoniowego, tylko dlatego, że ktoś nie umie wytrzymać bez papierosa - mówi pan Jacek, ursynowianin, którego ostatnio spotkała taka sytuacja na przystanku przy metrze Stokłosy.
To właśnie z myślą o takich osobach, jak pan Jacek, w 2010 roku wprowadzony został zakaz palenia na wszystkich przystankach komunikacji miejskiej. Od tamtego czasu strażnicy miejscy mogą palaczy łamiących prawo karać mandatami.
- Najwyższy z nich opiewa na 500 złotych. Można go dostać za palenie nie tylko pod wiatą przystankową, ale też w bliskim rejonie przystanku, nawet takiego, który nie posiada wiaty. Zakaz palenia dotyczy również papierosów elektronicznych - wyjaśnia stołeczna straż miejska.
Strażnicy, wystawiając mandat powołują się na artykuł 5 ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu. Jak łatwo się domyślić interwencje dotyczące łamania zakazu palenia, nie należą do najłatwiejszych. Często bowiem palacz na widok mundurowych odchodzi z okolic przystanku lub gasi papierosa.
- Dla mnie ważne, że taki człowiek przestaje palić, albo jest na tyle daleko, że dym do mnie nie dociera. Kilka lat temu jak jeździłam autobusem do szkoły, to zdarzało się, że stojąc na przystanku, tak przesiąkłam smrodem papierosów, że nauczyciele podejrzewali mnie o palenie. Teraz mam więcej odwagi i nie czekam na straż miejską, tylko sama grzecznie zwracam uwagę palącemu. Polecam, to skutkuje - mówi pani Zofia.
Należy pamiętać, że zakaz dotyczy także papierosów elektronicznych, a czasami ich użytkownicy o tym zapominają albo nie wiedzą, że także e-papieros podlega przepisom. Gdzie nie wolno palić? Ustawa wymienia te miejsca wprost:
Niepalący15:35, 17.07.2022
Niestety się zdarza! Podobnie w przejściach podziemnych. Należy stanowczo zwracać uwagę! Poza tym powinno być więcej piktogramów z zakazem palenia by po prostu wskazać znak jeśli dymiący jeszcze parowóz próbuje coś tam duskutować.
Niepalący15:39, 17.07.2022
Idealnie byłoby gdyby pod takim znakiem zakazu palenia zawsze był krótki napis: „Grozi za to mandat do 500 PLN”. To też pozbawiałoby palacza argumentów w wymianie zdań. Zwracajmy uwagę na palenie. Niektórych trzeba po prostu wychować
StasioJasio16:35, 17.07.2022
zwracam uwage kazdemu i zawsze, jemu jest latwiej przesunac sie o 2-3 metry niz mi niepalacemu. Niestety bardzo czesto reakcje sa chamskie , koncza sie wyzwiskami. Na takich nie ma sily, bo co zrobie, jak wezme straz miejska czy policje do delikwent skonczy palic albo odejdzie/odjedzie..martwy przepis..
baby00:54, 18.07.2022
Problem się rozwiąże gdy będzie zakaz sprzedaży papierosów.
Ale to się nigdy nie stanie bo pieniążki palaczy są potrzebne np.
na 500+.
Dick08:12, 18.07.2022
NIGDZIE nie można palić - tak powinno być - tylko w swoich śmierdzących mieszkaniach i jakiś palarniach schowanych, odludnych. Palenie powinno być traktowane jeszcze surowiej, niż spożywanie alkoholu.
Stop palaczom na prz12:52, 18.07.2022
STOPCHAMPALACZ nowa akcja na youtube, gdzie nagrywamy akcje gaszenia papierosów na przystankach. Np. gaśnicą proszkową, albo wyjmujemy z gęby palacza papierosa i gasimy butem.
rura wydechowa12:32, 19.07.2022
Papierosy owszem śmierdzą ale o wiele mniej niż spaliny samochodowe.
No i dla niepalących też są mniej szkodliwe.
To może ograniczyć ilość samochodów w mieście?
Krzysztof 20:32, 21.01.2023
Ja tez nie lubie palaczy smierdzacych papierosów ale niestety ludzie na przystankach się na mnie rzucają jak wapuję e papierosa z liquidem zero procent nikotyny który dziala przecież zwykły inhalator z olejkiem zapachowym i również wtedy powoluje sie na artykuł 5
9 1
Nic nie zrobisz. Podobnie jest z innymi wykroczeniami. Te niby zmieniane przepisy są jak zombi: niby funkcjonują, ale wciąż martwe.
16 11
Ja mialem kiedyś np. taką sytuację, że palacz stojący przy wiacie stwierdził, że nie przestanie palić. Akurat przejeżdżała policja, machnąłem, wyszli policjanci i zainterweniowali, zgłosiłem to jako obywatel po prostu. Miło było patrzeć gdy palacz - wcześniej taki zacięty, zrobił się malutki na pół kciuka, malał w oczach, aż mi go szkoda było, bo żarzący się papieros zamknął w swojej dłoni. Dostał pouczenie, ale takie mocno dyscyplinujące. I gratis chyba ślad po papierosie na dłoni.