137 uczestników, profesjonalne jury i 3 minuty na prezentację. W ursynowskim urzędzie dzielnicy odbyły się dziś eliminacje Konkursu Recytatorskiego Warszawska Syrenka. Dziś z poezją i prozą mierzyli się uczniowie najmłodszych klas szkół podstawowych. Eliminacje dla klas 4-6 i gimnazjalistów we wtorek.
Konkurs Recytatorski Warszawska Syrenka organizowany jest przez Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki.
- Eliminacje najpierw rozpoczynają się na poziomie szkół. Szkoła wybiera najlepsze dzieci jako reprezentację, które biorą następnie udział w eliminacjach dzielnicowych. Podczas nich wyłaniana jest najlepsza szóstka. Ta znowu, bierze udział w kolejnym etapie konkursu, mierząc się z uczestnikami z całego województwa mazowieckiego – mówi Hanna Ochremiak-Madawska z wydziału kultury.
Uczestnicy konkursu muszą zaprezentować wiersz lub fragment prozy – w zależności od wieku uczestnika. Tematyka recytowanych tekstów jest dowolna, a czas prezentacji nie może być dłuższy niż 3 minuty.
Uczestników oceniało jury w składzie: Maria Reif, Ireneusz Dydliński oraz Michał Muskat.
- Takie konkursy są bardzo potrzebne. W świecie, w którym na co dzień posługujemy się prozą, nie ma miejsca na poezję. A ta uczy wrażliwości czy kultury mowy. Teraz praktycznie nikt tego nie uczy. Dlatego ważne jest, aby takie konkursy jak Warszawska Syrenka były organizowane – mówi Maria Reif.
Z kuluarowych ciekawostek – w konkursie recytatorskim Warszawska Syrenka swego czasu brał udział obecny burmistrz Piotr Guział. Jak dowiedzieliśmy się od jednego z członków jury, burmistrz jako mały chłopiec bardzo przeżył to wystąpienie i sam przyznał, że nie poszło mu najlepiej.
W tym roku zainteresowanie konkursem było ogromne. Szkoły zgłosiły do dzielnicowego etapu konkursu 137 uczniów. Jury ocenia między innymi dobór repertuaru, interpretację utworu, kulturę mowy oraz ogólny wyraz artystyczny.
Finał dzielnicowego konkursu odbędzie się 22 marca o godzinie 16:30 w siedzibie urzędu dzielnicy.
Fontanny na Ursynowie pełne dzieci. Co na to Sanepid?
Od lat wiadomo że na ursynowie brakuje odkrytego basenu albo chociaż niedużego wodnego placu zabaw. W ten w Powsinie o 12:00 nie można już palca wsadzić. Zamiast wydawać idiotycznie pieniądze na park do którego nikt nie chodzi poza okolicę fontanny można by zrobić tego typu obiekt. No ale.. kto o tym pomyśli jak najwygodniej zagospodarować teren najmniejszym nakładem prac i najwyższym kosztem robiąc niby park, bez cienia, wody, toalet. Jeszcze jedno, pieniążki za ostatni odcinek parku zostały już rozdysponowane i dlatego jest teraz taki problem z pozostawieniem parkingów w obecnej formie w okolicach Kazury
kurkawodna
07:36, 2025-07-07
Nowocześnie w środku, ruina na zewnątrz
Myślę, że ci Panowie wysiadujący całymi dniami pod pobliską altanką śmietnikową, za "wiśniowy balon".
Dzielnicowy Parys
04:09, 2025-07-07
Ursynowski "Kamyk" najlepszy w Polsce. W debatach!
Fryzjer się o nich pytał.
Dzielnicowy Parys
04:04, 2025-07-07
Fontanny na Ursynowie pełne dzieci. Co na to Sanepid?
Na Ursynowie bardzo jest potrzebny wodny plac zabaw. Do póki go nie ma proponuję jednak badać wodę. Fontanny mają cieszyć mieszkańców i cóż w tym złego że dadzą radość pluskajacym się tam dzieciom.
Natalia
00:35, 2025-07-07
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz