Zamknij

Zaczęło się wielkie liczenie! Na Ursynowie padł pierwszy rekord

Anna Łobocka 18:55, 13.01.2019 Aktualizacja: 19:49, 13.01.2019
Skomentuj AŁ

Wolontariusze Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wrócili już do sztabów. Ursynów okazał się hojny. Wszyscy wracali z pełnymi puszkami.

Harcerze z Hufca ZHP Warszawa-Ursynów zorganizowali swój sztab już po raz szósty. W tym roku swój udział zgłosiło 50 wolontariuszy. Są to głównie harcerze, ale również młodzież z SP 319 i SP 323 oraz mieszkańcy Ursynowa. Siedziba sztabu mieściła się na SGGW, gdzie jedną z atrakcji były spotkania z coachami.

- Trenerzy rozwoju osobistego razem z nami organizują całodniowe warsztaty, cały dochód ze sprzedaży biletów przechodzi na WOŚP, podobnie jak pieniądze z licytacji mi.in kursów rozwoju. Poza tym nasi harcerze zbierają pieniądze na całym Ursynowie. Wieczorem zaczniemy liczenie - mówi szef sztabu Jakub Grodzicki.

Swój sztab ma też Niepubliczne LO nr 61 z ul. Przy Bażantarni 3, w którym przygotowano moc atrakcji, m.in warsztaty origami.

- Jest też nauka gry w szachy, występ szkolnego zespołu muzycznego i młodego tancerza w repertuarze Michaela Jacksona. Czekamy na naszych 20 wolontariuszy - mówi Dorota Wysok.

O wiele więcej uczniów z puszkami wyszło rano ze sztabu w Szkole Podstawowej nr 16, bo aż stu. Na zmarzniętych czekała kawiarenka, w której kwestujący mogli coś zjeść, napić się ciepłej herbaty, ogrzać  i odpocząć. A w sali obok zaczęło się już wielkie liczenie. Na stołach leżały pieniądze z przyniesionych puszek.

- Kwestowaliśmy od 7:00. Sądziłam, że pogoda sprawi, że uczniowie będą wracać wcześniej, ale na razie nic się takiego nie dzieje. Do 15.30 wróciło tylko 7 osób. Wszyscy wytrwale w deszczu i zimnie zbierali dla chorych dzieci - mówi szefowa sztabu Małgorzata Dybus.

- Naszych 135 wolontariuszy zbiera już od rana. Mają dużą chęć do kwestowania i nie straszna im pogoda, do 16:00 wróciło zaledwie dziesięciu - mówi z kolei rzeczniczka sztabu w szkole przy Mandarynki Karolina Jączak.

Po południu padł pierwszy podczas tego finału Orkiestry ursynowski rekord - w LO im. Lajosa Kossutha przy ul. Hirszfelda 11.

- Kalina, jedna z naszych wolontariuszek, przyniosła w puszce 3.325 złotych i 13 euro. Stan na 16:16 to ponad 22 tysiące złotych dla Orkiestry! Wróciła już mniej więcej połowa naszych wolontariuszy - mówi Renata Kos.

Na Ursynowie działają jeszcze dwa sztaby: w Szkołach Fundacji Primus przy ul. Zoltana Balo 1 oraz w Dzielnicowym Ośrodku Kultury przy ul. Kajakowej 12b. Tam też już rozpoczęto liczenie pieniędzy. Uzbierane kwoty będą znane dziś późnym wieczorem lub jutro rano. Z pewnością je podamy.

(Anna Łobocka)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Skrócony czas pracy w Polsce. Startuje program

a kto będzie pracował na darmozjadów

emeryt

21:38, 2025-08-15

Nowa taryfa opłat w popularnym banku

a wystarczy zamknąć konto. Niech tak zrobi wszyscy i bank zmieni zdanie

em eryt

21:32, 2025-08-15

Grzyb gigant w Powsinie. Kapelusz jak duży talerz!

Wyrwać natychmiast! Największą rybę złowić i zeżreć, największego dzika odstrzelić i na kiełbasę. Największe drzewo ściąć i przerobić na deski.

Koniecznie

17:17, 2025-08-15

Ratusz zastanawia się nad kupnem "bata na e-rowery"

Moim zdaniem wyjście to zalegalizowanie istnienia takich pojazdów. Tablica rejestracyjna i na jezdnię. Skoro można było zrobić żółte tablice z czerwonymi literami dla samochodów rajdowych , to można i zrobić dla motorowerów. A to co obecnie jest motorowerem nazywane to przecież nie jest żaden (Moto)rower a motocykl i niższej pojemności silnika. Termin motorower zachować do pojazdu który ma, choćby w szczątkowej formie, możliwość poruszania się siłą mięśni kierującego. Fotoradar bez sensu. Bo po DDR można poruszać się z prędkością jaka obowiązuje na jezdni obok której DDR jest poprowadzony, lub ogólna dopuszczalna prędkość w obszarze zabudowanym lub po za nią. I kolarze jadący 40kmh nie są niczym wyjątkowym. Dwa liczy się nie to jaka jest specyfikacja silnika tylko jaka jest maksymalna moc dostarczana na silnik w momencie korzystania. Niego. Silnik 250w może przyjąć 750. Jego żywotność będzie krótsza. Silnik opisany jako 100w będzie przez chwilę miał 1000w. Momentalnie w się spali. W przypadku roweru elektrycznego znaczenie ma moc podawana na dany moment a nie jak go opisał producent na stronie.dlatego kontrolę są bardzo nieskuteczne. I stąd moja wypowiedź na początku że takie pojazdy należy wygonić na jezdnię z DDRow

Arek

10:01, 2025-08-15

0%