Przy alei KEN zamontowano sygnalizację świetlną dla... smartfonowych zombie. Specjalny projektor oświetla na czerwono chodnik tuż przed przejściem, aby zamyśleni czy wpatrzeni w ekran przechodnie nie wtargnęli na jezdnię. To pierwsze takie rozwiązanie nie tylko w Warszawie, ale i w Polsce.
W alei KEN działa już 6 nowych sygnalizacji świetlnych postawionych dla poprawy bezpieczeństwa pieszych. Jedna z nich - ta przy parkingu P&R Stokłosy na pierwszy rzut nie różni się niczym od pozostałych. W rzeczywistości, druga taka sama stoi... w Wiedniu.
Zarząd Dróg Miejskich zamontował na Ursynowie pierwszy w Polsce i drugi w Europie projektor, mający zwiększyć bezpieczeństwo osób przechodzących przez ulicę, które nie mogą np. oderwać oczu od telefonu. Jest on przymocowany pod lampami sygnalizatora. Gdy piesi mają czerwone, taki sam kolor pojawia się na krawędzi chodnika, tuż przed pasami na jezdni.
- To pilotażowy program, pierwsze takie rozwiązanie w Polsce. Ma ono poprawić bezpieczeństwo pieszych, nie tylko tych, którzy idą zapatrzeni w telefon, ale też osób zamyślonych czy roztargnionych. Przez najbliższych kilka miesięcy będziemy obserwować, jakie przyniesie to rezultaty i wówczas podejmiemy decyzję o montażu takich projektorów na innych przejściach - zapowiada Karolina Gałecka, rzecznik warszawskiego Zarządu Dróg Miejskich.
W Wiedniu dodatkowe czerwone światło dla wielbicieli smartfonów testowane jest od kilku miesięcy. Inne rozwiązanie dla nieuważnych pieszych zastosowało miasto Poznań. Przy przejściach przez jezdnię zainstalowano listwy ledowe. Wszystkie te pomysły mają być dodatkowym zabezpieczeniem przed bezmyślnym i automatycznym przechodzeniem przez ulicę.
- Zamieniamy się w stado baranów. Jako kierowca widzę, że mało kto przechodząc przez ulice rozgląda się. Większość patrzy albo w telefon, albo pod nogi. Może czerwone światło na chodniku spowoduje, że się zatrzymają i nie wpadną pod samochód? - mówi z nadzieją pan Kacper.
Przypomnijmy, wszystkie przejścia wzdłuż al. KEN są wyposażone w światła, ostatnio nowe sygnalizatory pojawiły się na sześciu przejściach: dwóch w rejonie ul. Koński Jar, przy ul. Telekiego, ul. Jeżewskiego oraz nr 81 i nr 101. Wszystkie zostały wyposażone w automatyczną detekcję i są tak ustawione, aby premiować zielonym światłem kierowców jadących z przepisową prędkością. Koszt całej inwestycji to 3,3 mln złotych.
[ZT]13929[/ZT]
EwwA15:20, 27.12.2019
Dobre!! :-)
U15:28, 27.12.2019
Zombie sie rozjezdza a nie ratuje. Chyba sie na grach nie znaja.
Korbol15:31, 27.12.2019
Koszt całej inwestycji to 3,3 mln złotych. Tylko tych pieszych jakoś na zdjęciach nie widać!. Zombie i tak przegapi taki drogi dodatek :-)
Korbol15:39, 27.12.2019
" Wszystkie zostały wyposażone w automatyczną detekcję i są tak ustawione, aby premiować zielonym światłem kierowców jadących z przepisową prędkością." To coś jak na Wale Miedzeszyńskim. Tam system promowania kierowców wyłączono. Kto wie dlaczego?
egonik10:02, 31.12.2019
To wygląda na świadomą działalność naszego "ukochanego" inżyniera ruchu, który
statutowo powinien dbać o płynność i dobrą przepustowość? ruchu na warszawskich
ulicach. To dzięki jego decyzjom na wielu ulicach jest specjalnie ustawiona
czerwona fala, czyli ruszasz na jednych światłach i zaraz stajesz, tak jest np.
na Grochowskiej i Gagarina. Podobnie w kilku miejscach są światła na przejściach
dla pieszych, które przełączają się na czerwone jak samochód podjeżdza -
praktyczny efekt jest jeszcze gorszy niż brak świateł, bo miejscowi zwykle
ignorują czerwone i się nie zatrzymują.
Pamiętam, że wiele lat temu w Krakowie była taka zielona fala, trzeba było
jechać chyba 50 km/h na godzinę i wszyscy tak jechali. Wprowadzenie takiej
zielonej fali w W-wie na pewno by usprawniło ruch i poprawiło bezpieczeństwo.
Ale cóż Panie Inżynierze, po co myśleć lepiej kasować zielone strzałki i stawiać
czerwone fale, gratuluję!
Wiecznie żywy inżynier Janusz Galas
wkkr10:13, 31.12.2019
Tam w nocy był taki system.
Polegało to na tym, że każdy zbliżajżcy się samochód (lub grupa
samochodów jeśli odstępy pomiędzy samochodami są odpowiednio małe)
powoduje włączenie się światła czerwonego.
Miało to poprawić bezpieczeństwo. Niestety skutek jest taki,
że kierowcy zdając sobie sprawę że to jest "lipa"i przejeżdżają
na czerwonych światłach.
Po zaobserwowaniu przez policję masowego zjawiska ignorowania czerwonego światła, policja nakazała wyłączenie tego systemu, argumentując że nie wolno doprowadzić do sytuacji w której kierowcy przyzwyczajają się do ignorowania najważniejszego znaku drogowego.
wicia15:50, 27.12.2019
Potestować można. Ale moim zdaniem to taki człowiek co nie patrzy gdzie wchodzi i tak na ogół nie zauważy tego światła.
Aniaaaaa22:55, 27.12.2019
Dla kandydatów do selekcji naturalnej powinny być co najwyżej megafony przy przejściach, które krzyczały by „włącz mózg” a nie sygnalizacja za ponad 3 mln złotych
można tylko pomarzyć00:54, 28.12.2019
Ile chodników możnaby za te pieniądze wyremontować !
A ile wygodnych ławeczek ustawić dla złapania oddechu przez utrudzonych pieszych ! A ile zadaszeń nad wejściem do metra !
piechur15:38, 29.12.2019
I schodów ruchomych do metra i z metra.
Balbina05:57, 28.12.2019
karwasz twarz barabasz - przeca to jakieś trwonienie pieniędzy. a niech łażą i wpadają pod pojazdy. Rok i sprawa będzie załatwiona troli smartfonowych - debili. Gasić ich kwasem.
Nick20:22, 28.12.2019
Też nie rozumiem tej troski o zwykłych głupców. Jeśli ktoś ma problem z dbaniem o własne życie, to prędzej czy później coś mu się stanie. Trzeba by dla każdego kandydata na wypadek wynająć osobistego anioła stróża. Inaczej zawsze znajdzie miejsce gdzie nie pomyślano za niego i zrobi sobie krzywdę.
Heyah12:49, 28.12.2019
Kto pracuje w tym ZDM ?
Czy aby się tam dostać sprawdzają IQ i nie może przekroczyć poziomu 60 ???
Rafik14:21, 28.12.2019
Przeciez na tym przejsciu spotkac pieszego to rzadki widok. Kasa wyrzucona w błoto
Dionizy21:27, 28.12.2019
już w poniedziałek dnia 30-tego grudnia msza będzie odprawiana za przechodzących inaczej w parafii tutejszej o godzinie czwartej nad ranem. Wstęp wolny.
Res21:45, 28.12.2019
Policja rekwirująca smartfona i ładująca po 5 stówek mandatu za włażenie na jezdnię z gałami wpatrzonymi w ekran rozwiązałaby sprawę skuteczniej.
wek14:20, 29.12.2019
Dokładnie!!! To byłoby najprostsze i tak naprawdę najskuteczniejsze działanie.
Kabaty zielone08:59, 29.12.2019
Za taką kasę ???
To już lepiej byłoby oczujkowac przejścia i wysyłać sygnał, który sprawi, że smartfon byłby podświetlany na czerwono przy zbliżaniu się do przejścia.
borys z lubina09:44, 29.12.2019
U mnie już chyba od roku funkcjonuje podobne rozwiązanie i to na kilku skrzyżowaniach, a i na zielone ledy w chodniku wystarczyło kasy. Tak że, nie pochlebiaj sobie biedna warszawko.
Malcolm21:13, 30.12.2019
Tylko nie "warszawko", słoiczku. Prowadzisz drenaż finansowy stolicy i ubliżasz jej.
zwykły obserwator09:17, 03.01.2020
Jest okazja do odwirowania kasy. A brakujące tu i ówdzie parę metrów chodnika Burmistrz nie zrobi. To jest zwykła dywersja.
kurkawodna15:57, 27.12.2019
23 17
Oczywiście że nie widać, bo tam mało kto przechodzi.