Co się stało na Surowieckiego? Dziecko potrącone na pasach, ale to nie koniec

Wypadek na Surowieckiego. Kierująca BMW potrąciła 15-latka na pasach oraz w drzewo, które runęło na przejeżdżający autobus. Sprawczyni prawdopodobnie podczas wyjeżdżania z parkingu pomyliła hamulec z gazem.

Do wypadku doszło ok. godz. 18:30 w środę na ulicy Surowieckiego przy rondzie przy Zaorskiego. Kierująca BMW, wyjeżdżając z miejsca parkingowego przy wiacie śmietnikowej na Puszczyka, uderzyła w drzewo, a następnie potrąciła 15-letniego pieszego na przejściu. Chłopiec - obywatel Ukrainy - został hospitalizowany, a policja zabezpieczyła nagrania z monitoringu.

Jak słyszymy od policji, kierująca BMW ma ten samochód zaledwie od tygodnia. Według wstępnych ustaleń, kobieta mogła pomylić pedały lub ustawienia biegów.

Jak informuje portal Miejskie Reporter, zapis z kamery zamontowanej w pojeździe pokazuje, że samochód najpierw delikatnie ruszył do przodu i zatrzymał się, po czym gwałtownie przyspieszył. BMW najpierw uderzyło w drzewo rosnące przy parkingu, a następnie potrąciło chłopca.

Potrącenie dziecka nie był finałem tego zdarzenia. Konsekwencje odczuli także pasażerowie przejeżdżającego ulicą Surowieckiego autobusu linii 136.

Po potrąceniu pieszego samochód skręcił w prawo, poruszając się pod prąd ulicą Surowieckiego, po czym uderzył w znak drogowy i zatrzymał się na miejscu parkingowym na właściwym pasie ruchu. Łamiące się pod naporem uderzenia drzewo uszkodziło również przejeżdżający autobus – jego konar spadł pod pojazd. Kierowca autobusu zauważył uszkodzenia dopiero na pętli końcowej i następnie powrócił na miejsce zdarzenia

- informują policjanci.

Pasażerom autobusu nic się nie stało, choć najedli się strachu, bo kierowca gwałtownie zahamował.

15-latek potrącony przez kobietę trafił do szpitala. Kierowcy obu samochodów uczestniczących w zdarzeniu - BMW i autobusu - byli trzeźwi. Dokładny przebieg wypadku wyjaśniają eksperci z warszawskiej drogówki.

Masz dla nas temat? Masz zdjęcia lub filmik? Chcesz przekazać informację? Pisz: [email protected] lub dzwoń tel. 600 44 11 76. Możesz też użyć formularza Alert 24. Zapewniamy anonimowość.

[ALERT]1759996493516[/ALERT]