„Wilcza Górka” to jeden z pięciu ogrodów do zabawy, które powstają w tym roku w całej Warszawie. Na terenach przy stacji techniczno-postojowej metra, na wysokości Mielczarskiego, powiewa biała flaga – to tu można pobawić się w tropiciela przygód lub watahę wilków. Sprawdziliśmy, czy warto przyjść tu z dziećmi.
Lokalizacja ursynowskiego ogrodu została wybrana ze 150 propozycji zgłoszonych przez warszawiaków. Założeniem projektu jest zachęcenie mieszkańców do wspólnej pracy przy tworzeniu ogrodów i odkrywania piękna przyrody w najbliższym otoczeniu.
- Wierzymy, że prace nad projektami pobudzą wyobraźnię, a przez to stworzone instalacje będą fantazyjne i inspirujące – mówi Marek Piwowarski, dyrektor Zarządu Zieleni, odpowiedzialnego za projekt.
Postanowiliśmy wybrać się do naszego dzielnicowego ogrodu zabaw, który w ostatnią niedzielę powstał przy współpracy mieszkańców i artystów.
Wyprawa na „Wilczą Górkę”
Dziecko, które nie mieszka w okolicy ogrodu, już na samym początku czeka mały spacer. „Wilcza Górka” została zaaranżowana na zielonym terenie na wysokości Mielczarskiego, w odległości ok. 1 km od stacji metra Kabaty.
Ogród, który zgodnie z założeniem powstał z naturalnych elementów, wtapia się w tło. Tylko flaga powiewająca na wietrze, zwraca uwagę spacerujących, że coś się tutaj dzieje. W kępie drzew zaaranżowano trzy wilcze legowiska, do których prowadzą ślady łap odbite na kamieniach.
Nasza mała testerka, 6-latka chętnie zbadała wilcze jamy, przeszła po sensorycznej ścieżce z szyszek, kory, kamieni i patyczków. Pokonała drewniane pieńki i wciągnęła flagę na maszt. Zachwyciła się łapaczami snów, które wiszą na gałęziach, z uwagą wysłuchała opowieści o wilkach umieszczonej na drzewie i na tym skończyła się zabawa.
Być może zabrakło „watahy” do zabawy - w okolicy było zdecydowanie więcej psów niż dzieci, albo wyprawa na górkę okazała się zbyt męcząca w pełnym słońcu. Ostateczny werdykt był pozytywny, ale bez przesadnej euforii.
Ile to kosztuje?
Ogrody mają działać w sezonie letnio-jesiennym, planowane są tu zabawy z animatorami i spotkania edukacyjne. Fundusze na realizację całego projektu to około 150 tys. zł, więc na każde z pięciu miejsc przeznaczonych zostanie około 30 tys. zł.
- Nakładają się na to oczywiście też koszty przeprowadzenia całego procesu, małej kampanii informacyjnej, wcześniejszego wyłonienia tych pięciu miejsc, wcześniejszych lokalnych rozmów i konsultacji z mieszkańcami, pracy z animatorami, planowanych spotkań edukacyjnych z entomologami dotyczących przyrody – mówi Mariusz Burkacki z Zarządu Zieleni.
W ramach 30 tys. złotych ogród zaopatrywany jest też w materiały do jego budowy.
- Żeby zwiększyć zakres i możliwości realizacji projektów materiały staramy się też pozyskiwać bezkosztowo we własnym zakresie. Np. szyszki, czy kamienie do instalacji w ogrodach przynosili pracownicy ZZW – dodaje Burkacki.
Projekt jest na razie pilotażowy, jeżeli zwycięskie realizacje spodobają się warszawiakom, stolica będzie kontynuowała program. Dajcie znać czy już byliście i jak wam się podoba "Wilcza Górka"?
ZOBACZ JAK WYGLĄDA NOWY OGRÓD ZABAW NA KABATACH:
[ZT]19144[/ZT]
[ZT]10237[/ZT]
[ZT]10051[/ZT]
198016:43, 17.07.2018
Czy tylko ja mam wrażenie, że tu właściwie nic nie ma? Pomysł wydawał się kreatywnym spełnieniem marzeń z dzieciństwa - szałas, domek na drzewie, zwodzony mostek czy inne konstrukcje rodem z wakacyjnych zabaw na wsi. Co to właściwie jest i jak się tym bawić?
Szałas18:25, 17.07.2018
Ale kwas hehe
Vicky20:22, 17.07.2018
Ktoś się wypromował i zarobił... kiedy to się skończy w tym kraju! Cztery pieńki, badyl ze szmatką, biedne drzewa opasane wikliną i scieżka z szyszek (jakoby rowniez uzbieranych przez pracowników Zieleni miejskiej za bóg zapłać...). Żenada i jedna wielka ściema a pieniadze publiczne.
Vicky20:23, 17.07.2018
Wasz fotograf za łaskawy. Pokażcie jak to wyglada naprawdę za te niby 30 tys.
MamaOlafa10:20, 18.07.2018
Bardzo liczyłam na ten ogród i jestem ogromnie zawiedziona. Wokół brakuje miejskich placów zabaw, wszystkie są prywatne i zamknięte na klucz. Teren ogrodu do zabawy nawet nie jest ogrodzony, co sprawia, że pełno tam psich kup. Dla mojego chwiejnie chodzącego malucha, niestety nie nadaje się do użytku. Nawet koca nie ma tam jak rozłożyć. A wystarczyłoby naprawdę kawałek ładnie utrzymanej, ogrodzonej zieleni, może z domkiem na drzewie, drabinką, sensoryczną ścieżką, zabawkami z naturalnych materiałów itd. Artystom chyba też zabrakło weny. Szkoda słów, widać, że większość pieniędzy została skonsumowana przez nie wiadomo kogo, a dla dzieci zostało parę patyków.
Ola711:05, 18.07.2018
Może temat był za bardzo rozdmuchany i za duże oczekiwania. A to od początku miał być sezonowe miejsce do zabawy patykami i pieńkami. Teren nie jest przeznaczony na place zabaw. Pytanie tylko czemu to tyle kosztowało.
kibic08:06, 19.07.2018
Dziwne. Z jednej strony na Ursynowie zaciekle niszczy się kilkadziesiąt skrawków zieleni, pod parkingi, bloki i jezdnie, a z drugiej jak stworzy się pojedynczy plac zabaw to zaraz fanfary i ogłasza się to na wszystkie strony świata.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas redakcja@haloursynow.pl lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Co dalej ze skateparkiem? Sąd blokuje inwestycję
Ajfon ostrowski to taki kadzidlany omnibus. Zna się na wszystkim... Od bibliotekarstwa począwszy, przez zarządzanie szpitalem w Mławie po budowę ursynowskiego skateparku. Takich ludzi kempie potrzeba... Pytanie tylko czy nam?😡
Zniesmak
13:07, 2025-06-09
Wąwozowa: Rowerzyści dawajcie znak!
Takie mamy prawo! Kierowca jest winny i WUJ! Takich przykładów nieprzemyślanych projektów jest wiele. Problem jest taki że projektant nie odpowiada za projekt, do czasu gdy nie zawali się konstrukcja komuś na głowę. Tu się nie zawali, więc nawet jeśli zginie tu kilku rowerzystów, to nie będzie to wina projektu! Ps. To przejście miało sens gdy stało tu Tesko/Hit. Po drugiej stronie KEN, za światłami, przejście też do kasacji! Tu nawet ktoś zapłacił życiem, za to że nie ma odpowiedzialnych za drogi i ich projekty.
Korbol
12:50, 2025-06-09
Wąwozowa: Rowerzyści dawajcie znak!
Zacznijmy pierw od tego by co drugiego rowerzystę wysyłać na badania psychiatryczne.
Gruby
11:44, 2025-06-09
Wąwozowa: Rowerzyści dawajcie znak!
Ależ w tej Polsce jazda samochodem wzbudza emocje, jak trzeba zwolnić przed przejazdem, jak się za wolno, bo 50km/h, jedzie lewym pasem po mieście, wszyscy zaczynają defekować... Wystarczy wyjechać za granice tego kraju i już można pojeździć w normalnych warunkach, bez tej defekacji.
aster
10:53, 2025-06-09
10 5
W okolicy jest mnóstwo placów zabaw, jeden z nich przy ul. Talekiego zajmuje centralnie pół osiedla, mają teraz dojść nowe przyrządy więc jest gdzie chodzić z dzieckiem.
5 1
@ tel
Gdzie jest ulica Talekiego? Co do Wilczej Górki - ewidentnie służyło to do wyprowadzenia pieniędzy. Te kilka patyków kosztowało 30 tys. Kwotę wygenerowaly... koszty promocji i pracy artystki.
3 0
W okolicy na Kabatach i Natolinie jest ich sporo i o dziwo wcale nie jest trudno na nie trafić. co więcej jak się chce np.: wybrac do Powsina to tam takze jest piękny nowy plac zabaw dla maluchów.
Ale jak zwykle - ponarzekac mozna....