Niekontrolowana zabudowa deweloperska kroczy po całej Polsce i niestety nie omija Ursynowa. Słuszna idea rozwijania transportu miejskiego nie idzie w parze z działaniem. Zdaje się, że sieć autobusowa się kurczy, zamiast skuteczniej łączyć różne części dzielnicy. Jakże potrzebna rozbudowa sieci rowerowej nie jest uzupełnieniem sieci drogowej, tylko powstaje jej kosztem. Stan publicznej infrastruktury; dróg, parków czy chodników pozwala zadawać sobie pytanie, dlaczego forsujemy niechciane projekty publiczne w stylu Lapidarium czy Parku Polskich Wynalazców, zamiast przeznaczać nasze, publiczne pieniądze na niezbędne utrzymanie podstawowej infrastruktury?
Przemierzyłem sporą część świata i w takich miastach jak Madryt, Wiedeń czy Zurych nie robiły na mnie największego wrażenia odważne projekty, czy szalone inwestycje a jakość podstawowej infrastruktury. Punktualność i częstotliwość komunikacji, jakość dróg, zadbane budynki bez graffiti, parki tętniące życiem.
W czerwcu skończę 30 lat, jestem prawnikiem, absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego, od lat realizującym się zawodowo oraz aktywnie działającym społecznie w celu poprawy jakości życia w naszym sąsiedztwie. Zdecydowałem się kandydować do Rady Dzielnicy Ursynów na fali bardzo dużej ilości pozytywnych reakcji ze strony najbliższych przyjaciół, znajomych, sąsiadów, którzy zachęcili mnie, mówiąc:
Tomek, z twoimi umiejętnościami, naturalną otwartością, pozytywnym nastawieniem i zaangażowaniem na pewno przyniósłbyś jeszcze więcej dobrego.
Kandyduję z miejsca 2, w okręgu nr 2 (Ursynów Północny, Stokłosy) z listy nr 17 Koalicji Mieszkańców Projekt Ursynów + Inicjatywa Mieszkańców Ursynowa, gdyż jest to jedyny lokalny, niepartyjny komitet na Ursynowie a poglądy w takich kwestiach jak walka z patodeweloperką, rozwój zieleni, zrównoważony transport czy bezpieczeństwo mamy bardzo zbliżone.
Swoje działania chcę skupić na kilku kluczowych obszarach:
Pojawiły się pogłoski, że na terenie Mokpolu przy ul. Dembowskiego 10 powstanie 12-piętrowy wieżowiec mieszkalny. Mieszkańcy obawiają się, że zniknie jedyny punkt usługowy w najbliższej okolicy, jednocześnie tak wysoki budynek może ograniczyć ilość światła dziennego. Uchwalenie właściwego planu zagospodarowanie przestrzennego powinno uwzględnić zachowanie dotychczas istniejących usług oraz budynek zgodny z ładem przestrzennym.
Brak planów zagospodarowania przestrzennego grozi nie tylko likwidacją niezbędnych usług, ale również ogólnodostępnych miejsc parkingowych.
Ostatnio uchwalony plan miejscowy po północnej stronie ulicy Ciszewskiego konstytuuje decyzje o likwidacji parkingu pomiędzy ul. Bacewiczówny, Ciszewskiego a al. KEN, w jego miejscu oczywiście ma powstać blok mieszkalny.
Jednocześnie plan przewiduję rozbudowę istniejących, naziemnych parkingów przy: ul. Jastrzębowskiego 5 i 28 poprzez ich nadbudowę jako rozwiązanie problemu likwidacji 150 miejsc parkingowych. Spotkało się to z uzasadnionym protestem ze strony mieszkańców, którzy postulowali m.in. ograniczenie maksymalnej ilości kondygnacji tychże parkingów do 2 pięter (plan dopuszcza maksymalną zabudowę do 3), argumentując to ograniczeniem nasłonecznienia dla najniższych mieszkań w sąsiedztwie parkingów. Pomimo petycji Projektu Ursynów popartej kilkuset podpisami, uwagi te nie znalazły odzwierciedlenia w ostatecznej wersji planu. Problemem jest również sama realizacja potencjalnej inwestycji. Spółdzielnia musiałaby znaleźć inwestora bądź z własnych środków sfinansować rozbudowę istniejących parkingów. Widać wprost, że ciężar zapewnienia miejsc parkingowych został przeniesiony z miasta na spółdzielnię.
Niedostateczna ilość miejsc parkingowych nie jest wyłącznym problemem mieszkańców Stokłosów. W związku z presją deweloperską i lokowaniem przez miasto nowych inwestycji mieszkaniowych na terenie dzielnicy Ursynów pojawia się ryzyko niedostatecznej ilości miejsc parkingowych dla dotychczasowych mieszkańców.
Według danych ZTM, Parking P+R Stokłosy jest wykorzystywany w 70%, reszta miejsc jest udostępniana do dzierżawy w cenie 200 zł miesięcznie. Zgodnie z popularną myślą, jestem zdania, że to, co zostało dane, nie powinno być zabierane. Mieszkańcy, którzy od 40 lat parkują swój samochód pod blokiem, nie powinni być wypychani i zmuszani do dodatkowej opłaty tylko dlatego, że „miasto” postanowiło w miejsce ich parkingu zbudować nowy blok.
Postuluję bezpłatne udostępnienie wolnych miejsc parkingowych na parkingu P+R Stokłosy dla mieszkańców, na podobnej zasadzie jak to działa w Strefach Płatnego Parkowania.
Jestem zdania, że nowa zabudowa deweloperska nie powinna zabierać mieszkańcom tak bardzo potrzebnej zieleni, parkingów czy istniejących usług.
fot. ZTM Warszawa
Ogromny problemem Ursynowa, który przez lata nie został rozwiązany, jest nieuregulowany stan prawny nieruchomości, wiele mieszkań spółdzielczych nadal jest na gruntach objętych dzierżawą albo użytkowaniem wieczystym.
Postępowanie zmierzające do uzyskania prawa użytkowania wieczystego do nieruchomości to proces długotrwały, wymagający podjęcia szeregu działań i rozstrzygnięcia postępowań sądowych lub administracyjnych.
Wszystkie te procedury powodują, że jeszcze co najmniej kilka lat mogą trwać postępowania dotyczące uregulowania tytułu prawnego do nieruchomości, co skutecznie ogranicza dysponowanie tymi nieruchomościami przez mieszkańców oraz generuje dodatkowe koszty i problemy po stronie spółdzielni. W ubiegłym roku pojawił się projekt ustawy mający umożliwić spółdzielniom uproszczoną ścieżkę w celu uregulowania tytułu prawnego, ale z nieokreślonego powodu przepadł.
Rada Dzielnicy Ursynów w porozumieniu z Ursynowskimi Spółdzielniami mogłaby stworzyć wspólne stanowisko i przekazać je do M.st. Warszawy oraz Ministerstwa Rozwoju i Technologii w celu wznowienia prac nad wprowadzeniem ustawy przyznającej roszczenie spółdzielniom o ustanowienie prawa użytkowania wieczystego oraz nieodpłatne ustanowienie prawa własności budynków.
Mieszkańcy skarżą się na utratę poczucia bezpieczeństwa. Liczne kradzieże samochodów, włamania do mieszkań, zaniedbane przejścia podziemne i niedoświetlone alejki. Moim celem jest zwiększenie ilości monitoringu w newralgicznych miejscach, wyremontowanie starych przejść podziemnych, wypłaszczenie podjazdów ułatwiając poruszanie się osobom niepełnosprawnym, rodzinom z wózkiem czy starszym, doświetlenie niezbędnych przejść dla pieszych oraz zwiększenie patroli Straży Miejskiej, żebyśmy czuli się bezpieczni o siebie i nasze mienie.
Do urzędu dzielnicy chce wprowadzić zasady postępowania zgodne ze współczesną myślą public governance. Wydając publiczne pieniądze, nie może być mowy o nietrafionych inwestycjach, pominięciu kluczowych kwestii w umowie czy nieefektywnym wykorzystaniu środków, tak jak stało się to np. z Wielorybem przy Kopie Cwila, gdzie w inwestycji za 5 mln złotych nie przewidziano, że dzieci czy psy mogą wchodzić do stawu, a gwarancja nie obejmuje uszkodzeń z tego tytułu. Należy aktywnie angażować mieszkańców, organizacje społeczne oraz przedsiębiorców w proces podejmowania decyzji dotyczących życia lokalnej społeczności. Organizowanie konsultacji społecznych, spotkań otwartych oraz współpraca z lokalnymi grupami to nasz cel.
Przejrzystość działań rady dzielnicy jest niezwykle istotna. Otwartość w działaniu, dostępność informacji oraz transparentność procesów decyzyjnych budują zaufanie mieszkańców do władz lokalnych. Również odpowiedzialność władz lokalnych to kluczowy element skutecznego zarządzania. Rada dzielnicy powinna być odpowiedzialna przed mieszkańcami za podejmowane decyzje oraz za efekty swojej działalności. Mechanizmy kontroli społecznej oraz możliwość składania skarg i wniosków przez mieszkańców mogą wspomóc ten proces.
Na koniec, zrównoważone podejmowanie decyzji jest niezwykle istotne dla długoterminowego rozwoju dzielnicy. Rada dzielnicy powinna uwzględniać różnorodne interesy społeczne, ekonomiczne i środowiskowe przy podejmowaniu decyzji. Istotne jest również planowanie zrównoważonego rozwoju, które uwzględnia potrzeby obecnych i przyszłych pokoleń mieszkańców.