Paradoks na drogach podczas epidemii. Ruch na ulicach Warszawy jest o połowę mniejszy, ale liczba wypadków wcale tak mocno nie spadła. - Kierowcy jeżdżą znacznie mniej ostrożnie - mówi nam mieszkanka okolic ul. Roentgena, która wciąż czeka na obiecane przez drogowców środki uspokojające ruch.
Ulice puste, więc można trochę przyspieszyć. Z takiego założenia wychodzi znaczna część kierowców, także na Ursynowie.
- Z moich obserwacji wynika, że kierowcy jeżdżą szybciej. Widzą puste ulice, mało pieszych, im samym też się spieszy, są podenerwowani sytuacją w domu i pracy. U nas na Roentgena widać to jak w soczewce - mówi nam Anna z ul. Makolągwy.
To właśnie na Roentgena kierowcy mają doskonałe warunki do poszarżowania. Długi, szeroki prosty odcinek ulicy wręcz zachęca do rozwinięcia prędkości. W ostatnich miesiącach doszło na nim do potrącenia ucznia, który przechodził przez pasy. Mieszkańcy czekają na obiecane przez miasto środki uspokajające ruch. Dziś wady szerokiej ulicy widać jak na dłoni, choć pieszych jest dużo mniej.
- Mogę potwierdzić, ludzie jeżdżą szybciej. Widać tę nerwowość - mówi kierowca Adrian.
Spostrzeżenia mieszkańców potwierdzają miejscy drogowcy, którzy notują w Warszawie ruch o połowę mniejszy niż przed epidemią. Niestety, o tyle samo nie spadła liczba wypadków.
O ile w marcu 2019 r. w Warszawie doszło do 63 wypadków drogowych, to w marcu 2020 r. było takich zdarzeń 48 (spadek o 24 proc.).
Osób rannych przed rokiem i obecnie było odpowiednio 73 i 57 (spadek o 22 proc.).
Co prawda przed rokiem w marcu zginęło na warszawskich ulicach pięć osób, a w ubiegłym miesiącu tylko jeden kierowca, uczestniczący w karambolu na moście Gdańskim. Na pierwszy rzut oka widać tu więc znaczny spadek. To jednak tak małe liczby, że trudno z nich wyciągać wnioski. Ogólna liczba poszkodowanych nie zmniejszyła się jednak tak, jak zatłoczenie na ulicach.
- czytamy na stronach Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie.
Podobne wnioski można wyciągnąć na podstawie danych z całej Polski. Liczba wypadków spadła o ok. 32 proc., liczba rannych o 36 proc., a liczba ofiar śmiertlenych tylko o 18 proc.
- Co z tych liczb wynika? Po pierwsze, w stolicy spadek liczby wypadków na drogach i ich efektów nie nadąża za zmniejszonym ruchem drogowym. To, że na ulicach zrobiło się luźniej nie oznacza, że kierowcy jeżdżą bezpieczniej – wręcz przeciwnie. Po drugie, co pokazują dane ogólnokrajowe, dzięki którym można na większych liczbach zaobserwować prawidłowość, wypadki na drogach są obecnie groźniejsze w skutkach - kwitują miejscy drogowcy.
mdo15:25, 06.04.2020
Znowu nagonka na kierowców... - litości! 15:25, 06.04.2020
Momo15:34, 06.04.2020
Jak wynika z artykułu spadek ruchu nie powoduje podobnego spadku wypadkowości. Zatem to nieodpowiedzialnym kierowcom należy zabierać prawa jazdy a nie karać wszystkich bzdurami typu progi zwalniające itp.
PS. Wczoraj przy znikomym ruchu samochodowym kolejny raz był w Warszawie smog. To kolejny raz udowadnia, że to nie ruch samochodowy jest główną przyczyną smogu. 15:34, 06.04.2020
gr16:16, 06.04.2020
Bo niebezpieczne wypadki są w 90% przy większych prędkościach....a skoro jest mały ruch, to niektórzy mylnie myślą że teraz można jeździć szybciej. 16:16, 06.04.2020
lesby biegacz17:15, 06.04.2020
Za to w lesie dosc pusto. Sporadycznie spacerowicze lub rowerzysci, biegaczy praktycznie brak. Patrole policji na glownych sciezkach. Ciekawe jak dlugo potrwa ten absurdalny zakaz. 17:15, 06.04.2020
Nick17:24, 06.04.2020
Absolutnie nie jest bezpiecznie!! Nawet siedząc w domu czuje to wszechogarniające zagrożenie. WIĘCEJ ŚWIATEŁ!! No i ten smog! Atakuje znikąd!! Pewnie odpalają samochody na cały dzień w garażach podziemnych!! spiskowcy! 17:24, 06.04.2020
Obserwator19:06, 06.04.2020
Po prostu Roentgena trzeba by było zawęzić do jednego pasa. Prawy pas można by przeznaczyć na parking. 19:06, 06.04.2020
Xyz20:11, 06.04.2020
W Warszawie mówimy zwęzić. A na parking można przeznaczyć DdR. 20:11, 06.04.2020
Fazi09:08, 08.04.2020
Wczoraj na 2 przejściach byłem świadkiem kiedy auto przejechało na czerwonym, kiedy paliło się zielone dla pieszych. I nie było to w trakcie zmiany tylko już długo się paliło. Delikwent na pewno na FB czatował :-( 09:08, 08.04.2020
biegam w lesie21:53, 08.04.2020
A po co mial stac, jak ruch jak na pustyni? Ormowiec sie znalazl... 21:53, 08.04.2020
mietek16:02, 06.04.2020
6 11
a skąd pomysł że na kierowców? kierowcy jadą z wyobraźnią i nie pędzą. Ogarnij się lub oddaj auto, bo prawka to raczej nie masz :( 16:02, 06.04.2020